Rejestracja: śr maja 28, 2008 9:01 am Posty: 1635 Lokalizacja: Wrocław
|
jej to co piszesz to jakis koszmar. rozumiem ze mozna nie byc wymarzona synowa i nie miec wspolnego jezyka z tesciami a;e sytuacja w jakiej was postawila ta kobieta to juz bezdusznosc. sama biadoli ze macie sytuacje beznadziejna a robi wszystko zeby wam bylo zle. jedno dobre z tego wszystkiego ze nie bedzie ciebie dobijac i stresowac.
czasy kiedy kogokolwiek pytalo sie o zgode na slub juz mineły to raz a dwa to o ile dobrze pamietam do facet prosi o reke swojej wybranki a nie odwrotnie. nie przypominam sobie czasow w historii polski, zeby to kobietka prosila o reke mezczyzny.
mam nadziej ze niedlugo maz najdzie mimo wszystko jakies zatrudnienie i po malenku wrocicie do normalnosci.
_________________ 
|
|