coz..opowiem czesc swojej historii... moze to kogos pocieszy
nerwica lekowa vel zaburzenia lekowe z lekiem napadowym oraz sporadycznymi atakami paniki meczyly mnie od jakichs 7 lat...zmienily sie w agorafobie ...nieraz bylo tragicznie....nieraz tak sobie i bywaly okresy zupelnego spokoju....nie bralam zadnych lekow poniewaz zwyczajnie jak to nerwicowiec balam sie ich a najbradziej utraty kontroli ...jakby nie bylo to psychotropy

Bardzo duzo zrozumialam poprzez caly ten czas...po pierwsze...wszelkie nerwicowe stany nie przynosza uszczerbku mojemu zdrowiu fizycznemu...gdyz ich przyzyna lezy w 99% w psychice... sa one wynikiem ciaglych negatywnych mysli z ktorych z czasem zaczelam sobie zdawac sprawe...poniewaz czlowiek z reguly nie mysli swiadomie...nie zauwaza ze mysli czesto maja charakter czarnych scenariuszy...
Nerwica to paskuda straszna i nie zycze jej nikomu...ale mozna ja zwalczyc poniewaz jak sie okazuje jest w ogole niegrozna i sami sie w nia wpedzamy..ktos kto probuje leczyc ja tylko lekami powinien tez wiedziec ze jej tak nie wyleczy...poza tym trudno mowic ze to choroba...nie lubie tego stwierdzenia...wole zaburzenie
nie bede tutaj sie rozpisywac jak poradzilam sobie z tym..co robilam i kiedy...bo to nie ma sensu...jedno jest pewne...zaburzenia nerwicowe sa dla mnie niczym....czuje sie swietnie i co wazne czuje ze zyje...wszystkie moje decyzje sa podejmowane bez lęku...i w pelni swiadomie...to ze na swiecie pojawi sie moj syn bylo calkowicie zaplanowane z pelna odpowiedzialnoscia co w przypadku nerwicowca rzadko sie zdarza...to juz przeszlosc..i jezeli nawet beda pojawiac sie stany napiecia nerwowego czy leku...nie maja juz na mnie zadnego wplywu...
Polecam zastanowienie sie nad tym czego tak naprawde sie boimy lub balismy w ostatnim czasie poniewaz takie napady nie biora sie z powietrza....zawsze maja jakas przyczyne tylko trzeba w pelni swiadomie myslec o czym sie mysli
Czesto ludzie mnie pytaja jaka i gdzie przeszlam terapie bo podobno zachowuje sie jak czlowiek ktory pozbyl sie wiekszosci lękow i problemow u dobrego psychoterapeuty...a nigdy nie przechodzilam zadnej terapii
jezeli napady sa tak silne ze nie mozna sobie z nimi poradzic to lekarstwa rzeczywiscie sa dobrym wyjsciem ....ale nie wyobrazam sobie ze mogla bym je brac w ciazy...strach o dziecko wypedzil by mi nerwice z tylka za przeproszeniem
