Nikamo Najlepsze jest to, że on nie płaci żadnych rachunków, nie płaci też za mieszkanie, bo swoje ciągle remontuje i mieszka u kolegi. Ma do wyżywienia siebie i znajomego, którego tu ściągnął, zarabia ponad 300euro tygodniowo i nie ma pieniędzy, czaisz?
O zarabia jakieś 450tygodniowo, płacimy 700 za mieszkanie, pierwszy rachunek za prąd mieliśmy na 550euro, teraz był 400, ale to dużo, płacimy za telefon i neta 60euro i za komórkę O około 150. Mamy na utrzymaniu jeszcze Lillę, ja nie pracuję. I jakoś możemy sobie pozwolić na większe zakupy 2 razy w miesiącu, zostaje nam jeszcze trochę, a i fajki kosztują. Ja już palę mniej, ale O też popala, więc idzie tych papierosów z paczka na 3-4 dni...
Zresztą mi nie chodzi o 10 czy 20euro, tylko o jakąś przyzwoitość, jakieś poczucie czegoś...
A wogóle ostatnio mnie same nieprzyjemne rzeczy spotykają.
Znajomy męża, Z- naprawiał nam komputer. Jakie cyrki były to już pisałam. Co drugi dzień przywracanie systemu.
Średnio trwało to 20 minut, a ostatnimi trzema razami ponad 3 godziny i nic się nie zmieniało- sama tapeta bez ikon i paska.
A po ostatnim razie padło kompletnie- na początku wyskakuje mi okno do wyboru użytkownika i wpisania hasła- chociaż tego nie ustawiałam. Jak klikam ok to chwila moment i automatycznie mnie wylogowuje.
I co ja mam teraz zrobić?
Pisałam do Z, najpierw mnie ignorował, potem zadzwonił i powiedział, że przyjedzie do mnie i żadnych kosztów nie poniosę w związku z tym, że mi ponownie naprawi komputer. To było tydz temu we wtorek. Miał się odezwać w czwartek lub piątek. Do soboty cisza była więc napisałam mu esa czy się zastanowił z tą swoją żoną kiedy będą.
A on mi pisze, że przyjadą, ale minimum 30euro na benzyne muszę im dać

Poprosiłam go o zwrot pieniędzy za naprawę, bo już mnie wkurzył.
A on mi dziś pisze, że odda mi tylko pół, bo jego czas też się liczy... Aaaa i że ja sama sobie jestem winna, bo GRZEBIĘ w komputerze i sama sobie jestem winna. Nosz ku^^wa mać, myślałam że padnę. Ja grzebię- puszczając bajki Lilce i używając Google chrome grzebię jak cholera. Wymieniliśmy kilka smsów \(nie odbierał telefonu) i w końcu jego żona mi napisała, że wyśle mi czek na całą kwotę... No ciekawe.