Dzisiaj jest pt paź 03, 2025 4:14 am


Forum ciąża

» Grupy wsparcia » Mamy z dziećmi

Strefa czasowa UTC [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4379 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 213, 214, 215, 216, 217, 218, 219  Następna
Autor Wiadomość
Post: śr paź 08, 2014 8:47 pm 

Rejestracja: pn sty 02, 2012 11:26 pm
Posty: 316
Łobuz do czasu wyleczenia mam zakaz, i nakaz regularnego odciągania co 3 godziny
dziękuję za kciuki, przydadzą się, bo gdyby nie ta dzisiejsza wizyta to bym już zrezygnowała... jechałam na nią z nastawieniem, żeby się to wszystko rozwiązało, albo w jedną, albo w drugą stronę. udało się w tą dobrą stronę, to znaczy walczymy o karmienie piersią :D

_________________
Obrazek

Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

Post: śr paź 08, 2014 8:50 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt sie 27, 2010 4:33 pm
Posty: 1695
o proszę :) czyli więcej tu dziewczyn, które nie biorą znieczulenia :)
heh a ja to boidupa jeśli chodzi o dentystę ;)

aniak to trzymam kciuki by u małej bilirubina spadła! :cmo:

kalinqa super, że napisałaś w sprawie prywatnego! :D będzie można wyjść z ukrycia ;)

nike ja też wcale taka ogarnięta nie jestem ;) zresztą mam jeszcze męża w domu i to on większość rzeczy robi- gotuje, sprząta, a dziś nawet poprasował ciuszki małego i zmniejszył tą górę co się piętrzyła :D a ja większość czasu siedzę i karmię małego ;)
a Ty się jeszcze tak nie forsuj kobieto! :cmo: przyjdzie czas na takie maratony :)

skorupeczka dobrze, że udaliście się do tej poradni lakatcyjnej! widać, że masz w sobie dużo siły i wytrwała jesteś! chcesz bardzo karmić, więc myślę, że uda się :D :cmo: trzymam mocno kciuki by pierś jak najszybciej doszła do siebie i by nauka karmienia bez kapturków szybko poszła! :cmo:

łobuz dziękuje za to co napisałaś o smoczusiu! :cmo:
masz rację! ja się jakoś uparłam, że nie dam smoczka,
ale nie wiem czemu? może dla takiej zasady jak Ty przy Adasiu? :roll:
i dlatego mam jakieś mieszane uczucia...
ale Ty to tak super napisałaś, że jakoś inaczej do tego teraz podejdę :)
i trzymam kciuki by u Jasia nie było to nic groźnego ten kaszel! :-{:

ok uciekam póki mały śpi :)
dobranoc :) :cmo:

_________________
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: czw paź 09, 2014 7:23 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob lip 23, 2011 11:08 am
Posty: 9546
Lokalizacja: Kraków
skorupeczka trzymam za was kciuki!

kfiatusek dzieckiem bezsmoczkowym był mój Tomek, ale tylko dlatego, że się przed nim zapierał rękami i nogami :lol: nie dał sobie wcisnąć żadnego :) pomimo wielkokrotnych prób mojej teściowej ;)
wychował się bez smoczka i daliśmy radę, więc jest to możliwe
przy Antku smoczek mam zawsze na spacerze (jak do tej pory niepotrzebnie, ale pewniej się z nim czuję), a w domu rzadko go stosuję, ale się zdarza i wyrzutów sumienia żadnych nie mam ;)

jak na razie nikt mi nie odpisał... czekam...

u nas świeci piekne słoneczko, więc mam nadzieję, że uda nam się większość czasu spędzić na polu :)

_________________
TomekObrazekAntekObrazekObrazek
KostekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: czw paź 09, 2014 11:49 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr paź 27, 2010 5:11 am
Posty: 7915
Lokalizacja: WLKP
A ja dzisiaj w ciągłym biegu...
Najpierw mąż zaspał i gdyby nie ja - on spóźniłby się do pracy, a Adaś do przedszkola. Tak więc poranek na wariackich papierach...

Potem byłam z Jasiem u lekarza - długo go osłuchiwał i kazał zrobić zdjęcie rtg klatki piersiowej. Pojechałam od razu, mam je już odebrane. Dziś trzeba będzie podjechać do lekarza jeszcze raz, niech je obejrzy, tylko dzięki niemu będzie mógł wykluczyć zapalenie oskrzeli, czy płuc... Nadal proszę o kciuki, bo drżę na myśl o szpitalu...

kfiatusek0304 pisze:
i dlatego mam jakieś mieszane uczucia...


Chyba niepotrzebnie...
W wychowywaniu dzieci jest mnóstwo kwestii ambicjonalnych. Różnie to się przekłada na rzeczywistość. Czasem wystarczy sobie zadać proste pytanie: "Właściwie po co ja to robię?" i odpowiedzieć na nie, aby zrozumieć, co tak naprawdę jest ważniejsze: dobro naszego dzieciątka, czy nasze wymagania względem niego?..

Podobnym problemem jest sprawa samodzielnego zasypiania.
To też mi się udało - do 8 m-ca życia odnosiłam Adasia do łóżeczka, gasiłam światło, a on zasypiał. Nawet nie płakał. A potem przyszedł taki etap w jego rozwoju, że zaczął się bać... Na początku nadal chciałam, by zasypiał sam, a on płakał w swoim łóżeczku, dopóki go nie utuliłam do snu... do dziś mam wyrzuty sumienia, że pozwoliłam mu wtedy płakać... W pewnym momencie zapytałam sama siebie - po co? Odp. że chciałabym mieć więcej czasu dla siebie, zamiast spędzać pół wieczoru usypiając dziecko. A potem kolejna myśl: a co właściwie w tym złego, że go będę usypiała, tuliła, szeptała bajki i głaskała przed zaśnięciem? Po co mi ten czas wolny dla samej siebie, skoro mogę go spożytkować o wiele lepiej? Skoro mogę dać mojemu dziecku czułość i miłość i budować tę intymną bliskość między nami?.. Do dzisiaj usypiamy Adasia z mężem na zmianę i nie mamy wyrzutów sumienia.

kalinqa myślisz o wszystkim! Fajnie, że napisałaś. Ciekawe, ile forumowiczek musi mieć nasz wątek, byśmy mogły założyć prywatny?..
Masz rację, wiele dzieci pluje smoczkami dalej, niż widzi. Przy Adaśku też tak miałam na początku, ale gdy potem załapał, to dyndał i dyndał dobre pół godziny!! A jakie dziecko spokojne miałam! :lol:

Zresztą - uważam, że ze smoczkiem nie przesadziłam.
Jak mały skończył roczek, ograniczyłam głównie do nocek, od 2 rż odstawiliśmy zupełnie.
Niektóre dzieciaki w wieku 3 lat dyndają jeszcze smoczki u Adasia w grupie przedszkolnej! :wo: :wo:

Skorupeczka
trzymam kciuki! Widzę że nie chcesz tak łatwo się poddać, super, w takim razie nie ma wyjścia - MUSI się udać!!!


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: czw paź 09, 2014 1:31 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt sie 27, 2010 4:33 pm
Posty: 1695
Jaka dziś piękna pogoda :D
24 stopnie! :)

ja już po dentyście :)
okazało się, że znieczulenia nie dostanę bo musiałabym 12h odczekać z karmieniem :shock:
a dziura w zębie okazała się spora, więc doktor założył mi lekarstwo i mogę tak chodzić nawet ponad pół roku :) i później zaplombujemy :)

synuś z dziadkiem spacerowali, ja do nich dołączyłam i wykorzystaliśmy pogodę :)

kalinqa no ja właśnie dzisiaj na spacerek dałam dziadkowi smoka na wszelkie w :) i pod koniec się przydał :)

łobuz kciuki za Jasia dalej zaciśnięte! :)
super, że mogę poradzić się bardziej doświadczonej mamusi dziękuję :cmo:

a my dziś na nauki przed chrztem idziemy i w niedzielę chrzciny :)

_________________
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: czw paź 09, 2014 1:32 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz maja 18, 2008 11:06 pm
Posty: 1966
Lokalizacja: K-g/NL
witam,

u nas nocka w miarę dobra, mały zasnął przed 21 pierwsze karmienie po 1 ,drugie po 5 i od 5 spał już bardzo czujnie i niespokojnie więc i ja tak spałam.
Przetrzymałam Domiśka ze snem,bo była u nas pielęgniarka środowiskowa,ważyła go i oglądała, to biedaczek miał problem z mocnym zaśnięciem, tylko krótkie drzemki po 20-30min,mam nadzieje,że teraz odeśpi porządnie. Mój maluszek waży 3920g czyli w tydzień od ostatniego ważenia przybrał 190g :)
Oczka dziś lepiej,nie ropieją już tak mocno,nie są posklejane,wstrzymam się jeszcze z lekarzem,pępuś odpadł w 5dobie.

Kfiatusek:mój Dominik też ciągnie smoka i nie mam z tym żadnego problemu. Założenie było takie jeśli nie będzie go potrzebował,to nie dam ale okazało się,że jest tak samo mocnym ssaczkiem jak jego brat więc nie wyobrażam sobie aby siedzieć z cycem tylko dlatego,żeby się uspokoił czy zasnął,w końcu ma on inną funkcję. Na początku wcale go nie chcial,nie mógł zassać,teraz jest lepiej ale nie zawsze go chce jak płacze. Mój Olek też ciągnął smoka przez 2lata, z czego po roczku dostawał tylko do snu.Pewnego dnia w złości wyrzucił go na dworze i się zaparłam i się skończyło,sam wiedział,że go wyrzucił i problemu wielkiego nie bylo.
Przy pierwszym dziecku ma się górnolotne założenia,wyobrażenia,ale życie i maluszek szybko zaczyna je weryfikować. Przy drugim jest inaczej,podchodzi się do wszystkiego z większym spokojem,opanowaniem i bardziej realnie bierze się wszystko.

Łobuz:super, że Adasiek zaakceptował przedszkole i nie płacze przy rozstaniu.
Tak tak wiem wiem, jednak brakuje mi ruchu,bo jednak do samego porodu jeździłam rowerem i teraz też bym coś porobiła poza pchaniem wózeczka :)
Oczywiście zaciskam kciuki za Jaśka!

Kalinqa:no ja zrobiłam też z truskawkami. Małego wrzuciłam w nosidełko,bo wczoraj do 16 dzień przespał więc popoludniu był rozbudzony.


Skorupeczka:
super,że się nie poddałaś,trzymam kciuki za twoją laktację.

Linka: mojemu też skóra się łuszczy,głównie na rączkach i stópkach.

Madzik:a próbowałaś małą przetrzymać trochę dłużej na sobie aby zasnęła mocniej i dopiero
odłożyć?

Nike: maluchy na piersi,mogą nie kupkać nawet kilka dni,ponieważ może tak się dziać,że pokarm jest całkowicie wchłaniany i wtedy nie ma co wydalać. Jeśli maluszek nie ma dolegliwości,nie podkurcza nóżek to nie ma co się stresować. Można spróbować z masażem brzuszka,albo aby położyć maluszka brzuszkiem do dołu na wyciągnietym przedramieniu, termometrem albo czopkiem glicerynowym jeśli myślisz,że ma problem z kupką.

u nas na kawce była znajoma,która ma termin za 3 tyg i jest pełna obaw i mocno zniecierpliwiona,pomimo,że czeka na drugą córeczkę.
Chyba na dobre pożegnałam już plamienia uf ale dobrze.

_________________
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: czw paź 09, 2014 3:59 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn kwie 14, 2014 9:03 am
Posty: 174
Lokalizacja: Poznan okolice
Nike – jak moja córka była mała to przez cztery dni nie robiła kupki i ja się zamartwiałam a pediatra powiedziała mi, że dziecko karmione piersią może nawet przez tydzień nie robić kupki.

Skorupeczka – trzymam kciuki za laktację

Madzik – a próbowałaś małą uśpić we wózku?

Łobuz – trzymam kciuki za Jasia

U nas dziś też ładna pogoda byłam z Filipkiem na spacerku odebrać Olę ze szkoły. Potem poszliśmy na zakupy i do domu przygotować obiad.
Teraz mały znowu korzysta z pogody i śpi we wózku na tarasie – ja chyba wezmę wózek na noc do sypialni. Nie wiem dlaczego ale we wózku spanie jakoś małemu lepiej wychodzi.

_________________
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: czw paź 09, 2014 6:33 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob lip 23, 2011 11:08 am
Posty: 9546
Lokalizacja: Kraków
łobuz mam nadzieję, że zdjęcie czyste i nie ma się do czego przyczepić! trzymam mocno kciuki!

kfiatusek a to ciekawe z tym znieczuelniem...

ewcia to szybko przestałaś plamić, ja ciągle mam :?
popieram przy drugim dziecku jest znacznie łatwiej :D ja czuję się "szczęśliwszą" i bardziej wyluzowaną mama, do wszystkiego podchodzę na spokojniej :)

my zaliczyliśmy dziś 2 spacery, jeden krótki godzinny a drugi 2 godzinny i podziwiam mojego starszaka, że potrafi tyle wytrzymać na nogach! a on jeszcze był z dziadkiem na jednym spacerze :) no i bawił sę koło domu jeżdżąc na rowerku... ale efekt jest, już śpi :twisted:
no i dzięki pięknej pogodzie zaliczyłam dzisiaj "publiczne" karmienie (gapiów nie bygło bo na placyku byłam tylko ja z dziećmi ;) )
ach! i po ponad tygodniu udało mi się wreszcie dodzwonić i umówić do poradni!! :D wreszcie!

_________________
TomekObrazekAntekObrazekObrazek
KostekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: pt paź 10, 2014 10:55 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn kwie 14, 2014 9:03 am
Posty: 174
Lokalizacja: Poznan okolice
Witam mamusie,

My już jesteśmy po wizycie kontrolnej u pediatry z piersikami Filipka. Niestety mały nadal ma mleko w piersiach więc muszę go odstawić od piersi do wtorku bo wraz z moim mlekiem aplikuję mu kolejne dawki hormonów. We wtorek kolejna wizyta u pediatry.

Siedzę sobie teraz i jedną ręką ściągam pokarm drugą piszę a mały śpi po wypiciu butli mm. Jest jeden plus tej sytuacji: najem się zakazanych potraw w weekend no chyba że zdecyduję się zamrozić ściągnięty pokarm. Jutro chyba upiekę domową pizze.

Kalinqa – ja za to teraz jako podwójna mama chyba czuję się gorzej niż za pierwszym razem. Owszem jestem szczęśliwa i może nie stresuję się tak bardzo każdym drobiazgiem jak stęknięcia, pruknięcia itp.. Ale wtedy byłam chyba mniej świadoma i po prostu cieszyłam się że mam dziecko a teraz wybiegam myślami do przodu i się za dużo zastanawiam ale to chyba jeszcze przez te hormony niech już się ten połóg skończy. Dobrze, że pogoda dopisuje bo jak było tak ponuro to mnie depresja dopadała.

_________________
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: pt paź 10, 2014 11:18 am 

Rejestracja: pn gru 24, 2007 7:35 am
Posty: 1555
hej :)

u nas 20st. a my się kisimy w domu, bo Jula jeszcze goraczkuje :( Młody zażywa świeżego powietrza na balkonie...

Łobuz jak tam Jaś???

kalinqa ja na spacery zabieram ze sobą mleko (wcześniej odciągam albo robie mm jak się odciągnąć nie da) Jakoś karmienie w miejscu publicznym mnie odstrasza :roll: Denerwuje mnie jak np. karmie małego i babcia mi do pokoju zaglada,a co dopiero obce osoby gapiące się :?

Skorupeczka trzymam kciuki aby udało Ci się karmić piersią bez problemów :)

kfiatusek0304 pisze:
nike ja też wcale taka ogarnięta nie jestem ;) zresztą mam jeszcze męża w domu i to on większość rzeczy robi- gotuje, sprząta, a dziś nawet poprasował ciuszki małego i zmniejszył tą górę co się piętrzyła :D a ja większość czasu siedzę i karmię małego ;)


zazdroszczę 8)


ewcia
bardzo szybko Ci przeszło planienie!!!

Ja od jakiegos tyg. zaczęłam znowu krwawić i to zywa krwią i się zastanawiam czy to okres czy jakis stan zapalny?! Trzeba sie na wizyte kontrolna umówić :roll:

widzę temat smoka na tapecie. Ja tez daję bez oporów- ba nawet sama uczyłam Młodego, żeby ssał juz w szpitalu bo wisiał na cycku przez całą noc i położne same mówiły, żeby dać smoka.

_________________
ObrazekObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: pt paź 10, 2014 11:30 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn cze 02, 2014 12:51 pm
Posty: 666
Hej dziewczyny ja tylko na chwile bo nadrabiam domowe porzadki. U nas poprzednia noc byla ciężka. Mała do 2 plakala. Dzisiaj od rana też nie była w najlepszym humorze i jakoś mi się to wszystko udziela. Rano bylam na badaniach, popoludniu sa do odbioru. Mam nadzieje, że morfologia sie ustabilizowala. Wieczorem czeka mnie wizyta u ginekologa bo kazali mi sie zglosic 2 tygodnie po porodzie. Hania nadal chrapie, ale nie cały czas. Najczęściej wieczore wiec juz sie tak nie martwię bo gdyby się coś działo to chrapala by cały czas.

Gosiekm najedz sie wszystkiego co pyszne tez za mnie :)

Lobuz tez trzymam kciuki żeby wszystko było w porzadku. Daj od razu znać.

_________________
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: pt paź 10, 2014 3:54 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob lip 23, 2011 11:08 am
Posty: 9546
Lokalizacja: Kraków
gosiekm to ciężko z tym karmieniem :?
ja zbyt dużo nie myślę, po prostu jestem na to zbyt zmęczona :lol:

monia ja tak miałam przy Tomku, a teraz totalnie wyluzowałam :) tylko że przypominam na placyku byłam tylko ja z chłopakami, to nawet nikt mnie nie widział ;)
ale dzisiaj byłam z koleżanką na placyku i też musiałam młodego nakarmić, ona to widziała, ale przecież sama niedawno karmiła, więc nie miałam oporów

ja też dalej krwawię żywą krwią, ale przecież połóg trwa do 6tyg... mnie się to zdarza głównie pod wieczór po całym dniu, więc zakładam, że to od wysilku

linka daj znać jak wyniki!

u mnie była położna, mały waży 4180 :shock: niezły jest z tym przybieraniem :lol:
czekam na J bo jestem wykończona dzisiejszym dniem, dwa spacery, trójka dzieci, a Tomek z nich najstarszy potrafi zmęczyć człowieka ;)

_________________
TomekObrazekAntekObrazekObrazek
KostekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: pt paź 10, 2014 8:08 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn cze 02, 2014 12:51 pm
Posty: 666
Mała śpi, mąż wyszedł ze znajomymi więc wieczór prawdy mam dzisiaj :) nie zostawałam jeszcze sama na tyle czasu. Na razie sobie radzimy super :) Wyniki morfologii w porządku, za to żelazo dużo dużo poniżej normy. Pan doktor stwierdził jednak, że wyglądam nie źle więc brać dalej żelazo, ale nie w takiej dużej dawce jak mi przepisali w szpitalu bo u małej może to powodować zatwardzenia. Więc mamy może winowajcę bolącego brzuszka. Ogólnie dół w porządku, wyciągnął mi kilka szwów.

Poza tym wypróbowałam dzisiaj sposób którejś z Was co do kąpieli. Cyc przed kąpielą podziałał i mała płakała dopiero przy wyciąganiu z wanny :)

Nie wiem jak u Was, ale centrum polski bardzooo słoneczne :) spędziliśmy dzisiaj 2 godzinki na spacerze. Mała zachwycona chyba, bo cały czas spała :)

kalinqa mały pięknie przybiera :) super !!! My pójdziemy w poniedziałek do przychodni się zważyć bo nasza położna nie posiada wagi. Co do karmienia to nie miałam jeszcze okazji karmić w miejscu publicznym i nie wiem jakbym się wtedy czuła, ale jak się nie ma wyjścia to człowiek nie patrzy na ludzi tylko modli się żeby dzidzia przestała płakać :) w którymś kraju była nawet kampania w której pokazywano obleśne miejsca, które są niby wyznaczone dla matek karmiących. Nakłaniali w niej do karmienia normalnie przy ludziach :) a jak kogoś to brzydzi to niech nie patrzy :P

_________________
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: pt paź 10, 2014 8:24 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr paź 27, 2010 5:11 am
Posty: 7915
Lokalizacja: WLKP
U Jasia zapalenia wykluczone.
Ale jest koło serduszka coś powiększonego - i opis zdjęcia rtg potrzebny. Tak się zestresowałam, że się poryczałam za kierownicą w drodze do punktu, gdzie musiałam oddać zdjęcie, ale babki tam powiedziały, że często u maluchów powiększona jest grasica i że to normalne. Kaszelek zamienił dziś się na mokry.

Dzisiaj mam spadek formy psychicznej, aż się wieczorem pobeczałam, że brakuje mi czasu dla siebie, wyjść do ludzi, sportu i takich chwil tylko dla mojej duszy...

W ogóle czuję się dokładnie tak, jak to opisała Gosiek - chociaż mniej się stresuję różnymi kwestiami przy maluchu, niż przy Adasiu, to chyba ciągle jeszcze nie przyzwyczaiłam się do nowej sytuacji w życiu, czasy wakacyjne wspominam wręcz idyllicznie, kiedy byliśmy sami, a ja mogłam swoją uwagę skupić na zmianę na Adasiu i obowiązkach, a teraz czuję w głowie jakiś dziwny zamęt, roztargnienie, ciągłą gonitwę...

Dlatego z bieganiem czekam co najwyżej do listopada - i wracam na siłownię na bieżnię, zamierzam też wrócić wkrótce do mojego ulubionego pana rehabilitanta na ćwiczonka na plecy... Ja już się sprawdziłam z dwoma Oszołomkami, gdy miałam ich cały zeszły tydzień razem, a mąż jeszcze okazji nie miał, więc jemu się przyda taka szkoła życia, a mi - regularne wyjścia z domu na godzinkę-dwie.

monia, kalinqa z tą żywą krwią trzeba uważać, oby to tylko sprawy połogowe, ale nieraz zdarza się tak, że część łożyska zostaje niezauważona przez lekarzy w macicy - i to powoduje takie żywe krwawienia...

monia ja też cyca na publikę nie wystawię, ale zawsze jakoś udaje się znaleźć jakiś sposób. np. zabieram małego do auta, zamykam się i karmię.

ewcia u Was też jest tak, że jak mały jest za mocno zmęczony, to - właśnie zamiast smacznie zasnąć - nie może załapać spokojnego snu?? A myślałam, że tylko u nas tak jest...

kfiatusek piękną pogodę trafiłyśmy z naszymi chrzcinami - i ja i Ty, bo w weekend cieplutko ma być. Jaki strój masz dla Tymka?

linka mi nie chodzi z tym publicznym karmieniem o obrzydzenie ludzi, ale o mój wstyd... Nie chciałabym, aby gapie go oglądali w żadnej sytuacji, bo to intymna część mojego ciała - i skoro tyłka na goło nie wystawiam, to i cyca nie chcę... Nieważne, że to laktacja i karmienie. Zresztą - zawsze można wziąć ze sobą jakąś chustkę i się okryć, nie? :wink:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: pt paź 10, 2014 9:02 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt sie 27, 2010 4:33 pm
Posty: 1695
hej hej ;)

normalnie ktoś mi dziecko podmienił :wo:
wczoraj w dzień spał tyle co nic, całe popołudnie do poźnego wieczora spędziłam z dzieckiem przy cycu :twisted:
a dziś?? a dziś grzecznie jadł i spał po kilka razy w ciągu dnia i to nie kilka minut ale godzin :D
i teraz też już śpi od prawie godzinki :)

kalinqa i monia współczuje Wam tego krwawienia :-{:
ja już się pożegnałam z tym :) oby u Was to był efekt przemęczenia
a nie jakiegoś stanu zapalnego! albo nie daj Boże resztek łożyska!

kalinqa ja też już kilka razy zaliczyłam karmienie w plenerze :)
dla mnie to żaden problem ;) zasłaniam się pieluszką flanelową i mały cyca ;)
a że pogoda ładna, cieplutko to tym bardziej trzeba korzystać z długich spacerów
i podkarmiać maluszka :)
a synuś ładnie Ci przybiera :) Tymuś waży 4280 g :)

gosiek to za mnie też najedz się niedozwolonych smakowitości ;)
a tak poważnie to się masz z tym odstawieniem na kilka dni :?
oby małemu to pomogło :)

monia biednaś z tym kiszeniem się w domku, ale co zrobić jak dziecko chore :-{:

linka czyli wyniki już masz lepsze :) to dobrze, a będą jeszcze lepsze z czasem na pewno :)
to powodzenia na wieczór tylko z córcią :)
ja wieczory narazie wszystkie z mężem i małym, ale już kilka dni byliśmy sami po kilka godzin i
dajemy radę :)
i super, że już lepiej z kąpielą malutkiej :)

łobuz to dobrze, że u Jasia nie ma stanu zapalnego! :) no i dobrze, że babeczki Cię uspokoiły z tą grasicą! a z Twoją formą będzie lepiej z dnia na dzień :cmo: każda z nas ma te gorsze dni ;)
co do pogody na chrzciny to tak :) super się trafiła :) przynajmniej tak zapowiadają ;)
a Tymuś będzie ubrany w granatowe spodenki, koszulę białą, taki sweterek w formie kamizelki biały w paski niebieskie i mucha w kolorze spodni :) i do kościoła biała kurteczka i czapeczka :)
nie mogłam znaleźć fajnego garniturku na takiego maluszka, a ten komplecik jest super :D
a Ty może wrzucisz jakąś fotkę Jasia z chrzcin do galerii ? ;)


dobranoc kochane :cmo:

_________________
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: pt paź 10, 2014 9:16 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn cze 02, 2014 12:51 pm
Posty: 666
Łobuz całe szczęście, że zapalenie wykluczone, ale dalej trzymam kciuki!!!! Gorsze dni i stres każdą z nas dopada. Taki mały człowieczek, a świat staje na głowie i nic już nigdy nie będzie takie samo, bo nawet jak dorośnie to i tak się będziemy o nasze dzieciaczki martwiły.

Co do publicznego cycowania to masz racje :) na wierzch bym się też nie odważyła wyrzucić cyca :P Zresztą przeziębić pierś to ponoć masakra, więc trzeba uważać nawet na zwykły dekolt a co dopiero na karmienie. Trzeba mądrze szukać rozwiązań :)

kfiatusek co do nastrojów i zachowań malucha to u nas to samo. Czasami śpi cały dzień i martwię się co to będzie w nocy, a ona też pięknie śpi, a czasami łobuzuje i w dzień i w nocy :)

_________________
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: pt paź 10, 2014 10:28 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn lut 10, 2014 10:39 am
Posty: 521
Witam kochane!

Dawno mnie tu nie bylo ale czasu i checi brak :oops: .
U nas jakos leci. Cycujemy dalej... maly jakby krocej juz siedzi na cycu i mam nadzieje, ze tak juz zostanie. Bo przed kursami do szkoly bywa z karmieniem ciezko... W nocy maly budzi sie co 2h na cyca. Ostatnio dostal mm i przespal prawie 4h. Oj korci korci...

Mam podobne odczucia co do drugiego dziecka. Podejscie moze juz jest bardziej na "lajcie" ale z ogarnieciem calej sytuacji, znalezieniem czasu dla tej drugiej pociechy...eh bywa ciezko... Zle mi z tym, ze mam malo czasu dla corki. Kalinqa pytalas czy w czasie karmienia moge robic cos corka. Teoretycznie moge ale nie zawsze corka chce robic to co ja jestem w stanie zrobic z nia podczas karmienia ;).

Zaliczylismy dzisiaj 2h spacerek z kolezanka. W towzystwie znacznie lepiej sie spaceruje ;).
Karmienia publicznego jeszcze nie zaliczylam i nawet sobie tego nie wyobrazam. Kupilam ostatnio staniki do karmienia ale chyba je oddam bo i tak ten calego cyca musze wywalic. A to juz malo komfortowa dla mnie sytuacja. Jesli przetrwamy karmienie to kupie sobie taka chustke wiazana na szyje, zeby z cycem nie paradowac.

Lobuz mam identycznie podejscie do Twojego. Karmienie piersia jest jak najbardziej naturalne ale nie oznacza to, ze nagle musze pokazywac swoje piersi calemu swiatu. Nie uwzam tez, ze matki karmiace powinny chowac sie po katach, zeby nakarmic swoje pociechy ale chyba ja sama nie chcialabym patrzec na czyjes cycuchy ;). Mozna zawsze czyms sie zakryc i nikogo ten widok nie bedzie razil.
Zdrowka dla Jasia :)

linka to milego wieczorku z coreczka :)

gosiek to smacznego kochana Ci zycze :D
Powodzonka na wtorkowej wizycie. A jak dlugo mleko moze utrzymywac sie w jego piersiach?

kfiatusek Tymus bedzie najprzystojnieszym kawalerem w kosciele :D. Pochwal sie pozniej fotkami.

Co do tych krwawien to u mnie szybko przeszly... zaczelam byc bardziej aktywna i wrocily. Ale to tak, ze mialam wrazenie, ze krwawie z pecherza. Pojechalam do szpitala gdzie rodzilam i zrobili mi wszelkie badania, wlacznie z usg i na szczescie okazalo sie, ze dalej sie oczyszczam. Do tej pory "brudze".

Smoczek u nas tez zawital. Na spacerach dziala bardziej... w domu juz sie Filipa nie da tak latwo nabrac. A w nocy to juz w ogole nie dziala. Mala bestia cycusna ;) :D

Meeeega chaotyczny ten post ale mam nadzieje, ze sie rozczytacie ;)

_________________
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: sob paź 11, 2014 10:30 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob lip 23, 2011 11:08 am
Posty: 9546
Lokalizacja: Kraków
ja karmiąc zasłaniam się chustką/pieluchą, nei tylko dlatego żeby mi nikt na piersi nie patrzył ale dla własnego komfortu i komfortu dziecka, które osłaniam wtedy od bodźców zewnętrznych

łobuz ja miałam robione usg macicy jeszcze w szpitalu i nic niepokojącego nie było, więc to pewnie tylko połóg, zresztą od wczoraj mam czysto na podpasce więc może koniec ;)

kfiatusek to nasze chłopaki podobnie idą zwagą :) a kiedy chrzcice? niedziela czy sobota?

my chcemy jutro do zoo się wybrać, zobaczymy czy się uda

myśmy odwieźli starszaka do mojej mamy, a sami wyskoczyli na zakupy :) nawet ciuchola zaliczyłam i kilka ciuszków dla chłopaków znalazłam

_________________
TomekObrazekAntekObrazekObrazek
KostekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Post: sob paź 11, 2014 2:52 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn cze 02, 2014 12:51 pm
Posty: 666
Hej kochane u nas wczorajszy wieczór super :) mała pięknie spała. Po 22 do niej dołączyłam, więc nawet jak się budziła co 3h to byłam w miarę ogarnięta. Za to od rana coś w nią wstąpiło. Od godziny 8 do 13:30 spała w sumie może jakieś 20 minut. Najpierw odwiedziła nas teściowa, później moja przyjaciółka i mała chyba chciała nam towarzyszyć w plotkowaniu. Koleżanka wyszła po 12 to w Hanie wstąpił diabełek i krzyczała mi w niebo głosy. Męża dzisiaj nie ma bo spędza czas na uczelni więc z pomocą przybiegli moi rodzice :) babcia wzięła małą na spacer. Hania oczywiście tak jak zwykle gdy tylko poczuła świeże powietrze to od razu zasnęła. Ja mogłam ogarnąć trochę siebie i dom. Skoczyłam jeszcze do supermarketu pierwszy raz od porodu :P Ze spaceru wróciliśmy jakieś 30 minut temu, a Haniutek dalej śpi :) pewnie biedna się regeneruje po tych porannych wojażach :)

Powiedzcie mi dziewczyny czy u was też jest plaga biedronek? Ja chyba szału dostanę !! Dzisiaj od samego rana złapałam już chyba 15, wczoraj mąż też za nimi ganiała. Jakaś tragedia z nimi.

kalinqa trzymam kciuki żeby pogoda dopisała na jutrzejszy wypad do zoo :)

lily u nas też tak było, że mała mniej zaczęła wisieć w pewnym momencie na cycu, a dzisiaj od rana praktycznie co 30 minut szukała cyca. Nie wiem czy to mój słaby pokarm czy nas kryzys zaczyna dopadać i będzie tak wisiała i płakała na zmianę. Ja małą dokarmiałam tylko w szpitalu, ale w domu stoi mm na wszelki wypadek i też mnie czasami korci spróbować.

_________________
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

Post: sob paź 11, 2014 4:45 pm 

Rejestracja: pn sty 02, 2012 11:26 pm
Posty: 316
Witajcie,
coraz spokojniejsze dni są u nas, ja się uspokoiłam to i mała jest dużo spokojniejsza, chociaż i tak rykol z niej niesamowity, albo śpi, albo je, albo płacze, nawet 15 min nie poleży spokojnie...
dziękuję za wszystkie kciuki, przydadzą się na pewno :cmo:

Monia jak robisz mm na spacer to od razu w domu mieszasz, czy bierzesz cały potrzebny sprzęt i robisz bezpośrednio przed podaniem?

Linka dobrze, że piszesz o tym żelazie, bo ja też biorę i sama mam zatwardzenia i chyba hemoroida... :( wydaje mi się, że wasza dzidzia mogła Ci tak płakać w niebo głosy ze zmęczenia po prostu, my też tak czasem mamy, wtedy ciężko cokolwiek zaradzić.

Już nie pamiętam która z Was, ale któraś też karmiła przez kapturki, mam pytanie czy nadal to robicie?

_________________
Obrazek

Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4379 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 213, 214, 215, 216, 217, 218, 219  Następna

Forum ciąża

» Grupy wsparcia » Mamy z dziećmi

Strefa czasowa UTC [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
Antykoncepcja - Bezpłodność - Planowanie ciąży - Objawy ciąży - Test ciążowy - Ciąża - Ciąża bliźniacza - Termin porodu - Objawy porodu - Poród - Laktacja - Niemowlę - Karmienie niemowląt - Macierzyństwo - Psychologia - Przepisy kulinarne - Uroda
Friends Pliki cookies forra