Witajcie Kochane

Dawno mnie nie było. Chyba nawet nie pisałam jeszcze od kiedy wątek mamy w tym dziale
Zajęłam się organizowaniem chrztu i urodzin dla starszaka bo ma 31. 30 ma imprezę dla kolegów w małpim gaju. W domu nic szczególnego w tym roku nie robię z racji tego że 27 chrzciny i goście Ci sami.
Chciałam kupić sobie kieckę, ale cały czas chudnę więc szkoda mi było kasy wyrzucać. Mieszczę się w jedną z moich spódniczek, dokupiłam ładną bluzkę w h&m i strój gotowy. Tatuś dostał ładną koszulę i zakłada spodnie od garnituru. Torty i ciasta ogarnięte.
Kilka nocy męczyły mnie koszmary w związku z chrztem

Stresuję się, że Alicja będzie się darła ;P
Jest już z nią o wiele lepiej, ale nadal najbardziej uwielbia być przy mnie z cycuchem w buzi

Znalazłam na nią sposób zupełnie przypadkiem. Raz usnęła mi dosłownie w przeciągu minuty jak gotowałam obiad i miałam włączony pochłaniacz. Za drugim razem o samo i wtedy mi zaświtało że to może być pochłaniacz

Kolejny dzień dwie drzemki i to samo. Teraz jak widzę, że jest marudna a nie może usnąć, a nie wychodzimy akurat na spacer, odkładam Alę do leżaczka daję smoka i przytulam jej do buźki pieluszkę sekunda i nie ma dziecka. Dziś spała tak 4 godziny. Żal mi jej tylko że w tym leżaczku, no ale cóż. Teraz już od pół godzinki też śpi. Skończyły się akcje z bujaniem i noszeniem. Na szczęście.
Pisałyście o lekach przeciwgorączkowych dla maluchów ja też nic w domu nie mam, będę musiała się zaopatrzyć.
Alicję szczepiłam skojarzonymi 6 w 1 plus rotas. Płaciłam 510zł. Na pneumokoki mam zamiar szczepić jak mała skończy pół roku.
pelina_w ciągle zauważam podobieństwa u naszych dzieci

U nas kikut odpadł po 4 tygodniu trzymał ledwo ledwo ale odpaść nie chciał. Jak odpadł to i tak nie cały bo w środku coś zostało, ale na szczęście szybko wyschło i pępek był już ładny. Dobrze, że chirurg uwolni was od tego cholernego kikuta.
A z jazdą samochodem będzie coraz lepiej. Pamiętasz? Pisałam kiedyś, że moja Ala też się darła. Teraz zasypia, a jak nie śpi to też jest spokojna. Gorzej jak jest już marudna bo głodna a my wracamy do domu autem i zatrzymamy się na chwile wtedy się drze, ale jak auto rusza znów cisza. Także u Was też będzie z dnia na dzień lepiej

Ja co wieczór jestem zmuszona ogarnąć dwójkę bo mąż późno z pracy wraca. Najpierw kładę Alicję potem Maksia. Czasem Maksiowi zdarzało się zasnąć na kanapie jak Alę musiałam nosić, ale na szczęście to już za nami. Teraz malutka zasypia sama w łóżeczku i w miarę szybko odpływa.
Jak szykuję wszystko do kąpieli też ryczy, niestety nie ma jej kto w tym czasie potrzymać :/
Uciekam coś zjeść, padam z głodu. Postaram się wpadać codziennie

Buziaki Mamuśki :*