A to jeszcze raz Zuzanka.

No teraz to chyba na brak włosów nie narzeka:)

_________________

No, ale niestety, kręcą sie bardzo. A ona chciałaby mieć proste.

Heh odwieczny problem, zawsze chemy miec cos innego niz mamy Wygląda ślicznie

_________________

Szczera prawda,ja jestem niska i zawsze chciałam byc wysoka i spoglądac z góry na mojego męża.........(180cm.)

_________________

Witam Kobitki po przerwie
Sporo spacerujemy, albo odpoczywamy w domu, głownie z małą Marysią, bo Zosia do zerówki chodzi.
W piątek byłam na występach z okazji Dnia Mamy. Były piosenki, wiersze. Owczywiście pobuczałam się troszki

Dor witaj w naszym gronie
E-mila, co do młodszego rodzeństwa. Zosia bardzo chciała mieć siostrę, a jak pytaliśmy o braciszka (bo nie było wiadomo), to mówiła, że go nie wyrzuci
Jak powiedzieliśmy jej, że będzie miała braciszka lub siostrzyczkę, to zanimówiła i otworzyła szeroko buzię. My do niej - Zosiu, ale powiedz coś, a ona - ALE JA NIE WIEM CO?!
Czekała do chwili narodzin, kupowała ze mną czapeczki i skarpetki. Sama wybierała. Wszystko robiłam razem z nią i robię tak do tej pory, żeby nie była zazdrosna.
Jak poszłam do szpitala urodzić Marysię, to ona bardzo za mną tęskniła. Niestaty na oddział nie można wchodzić dzieciom w jej wieku, więc mąż przywoził ją do mnie wieczorem i siedziałyśmy na korytarzu i opowiadała mi, co robiła w dzień. BARDZO ZA NIĄ TESKNIŁAM, raz to nawet się popłakałam, jak już pojechali do domu.
Marysię kocha nieustannie. Od pierwszego dnia, jak ją zobaczyła. Przytula się do niej, całuje, pomaga mi przy niej, spiewa jej. Już żyć bez niej nie może. A ja się bałam, że jak ją zobaczy taką malutką, to odkręci się do swoich zabawek....

ale laborat strzeliłam

MAMUSIE WSZYSTKIEGO NAJ Z OKAZJI NASZEGO ŚWIĘTA!! ABYŚMY BYŁY DUMNE Z NASZYCH POCIECH!!

Patys1 jak miło się czytało to co napisałaś,mój mąż i córka bardzo by chcieli drugiego dzidziusia,ale jak w końcu się zdecydowałam to poroniłam ,a teraz tak troszkę bym chciała i boję się i ten lęk siedzi mocno zakorzeniony,tym bardziej że widziałam jak bardzo Jula przeżyła tą stratę.
Pozdrawiam twoje córeczki

_________________

e-mila ja tez przeżyłam martwą ciąże i bardzo to przeżywałam. Strasznie sie bałam zdecydowac na ciąże. jednak chęć posiadania trzeciego dziecięcia była silniejsza, zdecydowałam sie i bardzo sie z tego ciesze:)

_________________

darka dzięki,mam nadzieję że nam też się uda.

_________________

E-mila, przykro mi, że tak się stało.
Powiem Ci, że właśnie tego najbardziej się bałam przez całą ciążę, ale udało się.
Trzeba uwierzyć, że będzie dobrze. A córci na początku do póki nie minie ten najtrudniejszy okres ciąży może nic nie mówić. To jest jakieś rozwiązanie.
Zosia dowiedziała się, jak byłam w 4 miesiącu. A i tak dla niej to czekanie było najgorsze. Potem to miałam wrażenie, że już była znudzona. Ale jak tylko zobaczyła Marysię, to

Dzisiaj znowu się całowały i piszczały razem. Uwielbiam jak to robią!!

Patys1 dokładnie tak teraz zrobie,już nie popełnię tego samego błędu drugi raz.Powiedziałam jej w 10tc. a w niespełna 11tc. poroniłam.

_________________

moja Julka 24.07.200 =)

_________________
=) jestem szczęśliwą mamą trójki szkrabów. Julki 7 lat, Kubusia 1,5 roku i małej Nastusi (pół roku). Chętnie nawiążę kontakt z mamami z dziećmi w podobnym wieku i nie tylko. =)

Dokładnie to samo zrobiłam, później miałam problemy z wyjaśnieniem tego. Teraz czekałam do końca 3 miesiąca. Powiedziałam dzieciom dopiero w 14 tygodniu. Chociaż poprzednie doświadczenie pomogło córce kiedy okazało sie ze od 32 tygodnia musiałam leżeć w szpitalu. Łatwiej to zaakceptowała wiedząc że chodzi o zdrowie dzidzi.

Witaj kasiu:)

_________________

No właśnie człowiek uczy się na błędach,pierwsza moja ciąża była tak bez problemowa że nawet przez myśl mi to nie przeszło.

Witaj ___kasia___

_________________

e-mila moje dwie ciąże były bezproblemowe. Nigdy nie wiadomo co sie komu przytrafi.

_________________

U mnie było podobnie.
Powiedziałam Zuzi o dzieciątku, a za 2 tygodnie okazało się, że ciąża się nie rozwija. Bardzo to przeżyła. Potem cały czas pytała kiedy znowu będę w ciąży. A ja - jak na złość- nie mogłam zajść. No i wreszcie przestała pytać. Na szczęście po roku udało się. Teraz z nami jest Adaś.

Jeszcze raz dzięki dziewczyny,wasze historie są optymistyczne bo wszystko skończyło się dobrze i macie zdrowe bobasy,choc w czepku się na pewno nie urodziłam i pech dośc często mnie prześladuje to coraz częściej myślę że warto jeszcze raz spróbowac i znów zobaczyc radośc na twarzach mojej rodzinki.

_________________

E-mila, pewnie, że warto
Wiesz, co Ci jeszcze powiem... jak byłam w 4 miesiącu ciąży do poroniła moja baratowa. Bardzo to przeżyłam. Tydzień po tym zdarzeniu poprosiłam mojego męża i pojechaliśmy do Częstochowy. Zawierzyłam wtedy mojego maluszka Matce Bożej. Wiem, że pomogała mi przez całą ciążę i pomaga nadal.
Dlatego moja córcia ma na imię Maria

Witaj Kasia!! Napisz coś więcej o sobie.
Darka, śliczny avatarek. Cudownie wyglądasz z córcią

Co Wam sprawiły Wasze pociechy na Dzień Mamy?? Moja w zerówce zrobiła mi piękne korale. Ale byłam dumna idąc z nimi przez całe miasto A w sobotę kupiła róże i zaśpiewała piosenkę

Mi Jula powiedziała śliczny wiersz którego nauczyła się sama w wielkiej tajemnicy,dostałam kwiatka no i laurkę, a tata dostał rysunek żeby mu smutno nie było.

_________________

Ja dostałam laurkę i list z obietnicami No i byłam na wystepach. Daria mówiła wierszyck, śpiewała i tańczyła:)

_________________