hosia bardzo mi przykro...sciskam mocno...

_________________

To przykre co piszesz Fiona - chyba rzeczywiście nie masz już sił do tego związku - zresztą nie dziwię ci się - my z moim M też jesteśmy uzależnieni od siebie - od ślubu ani razu nie byliśmy poza domem sami - zawsze wszędzie razem. Jak się pokłocimy to wytrzymujemy jakąś godzinę - a potemjuz musimy się godzić bo nam jest przykro - uwielbiam to godzenie - zresztą ja taka troche obrażalska jestm - (bo chce żeby zawsze wszystko było idealnie - a świat jest przewrotnie urządzony) i jak mój M mówi często "fuczę" ale on chyba lubi to moje fuczenie no i godzenie też - bo jest wtedy tak milusio i zawsze się potem z siebie śmiejemy.
Nie umiałabym żyć w takim związku że ktoś zostawia kogoś na tyle dni - w ogóle że zostawia.
Kospo jak czujesz się na siłach to ją odwiedź - trzymam za ciebie kciuki

_________________


Aniołku - KOCHAMY CIĘ!!!

Tak ja tez czasem potrafie sie obrazac,nawet czesto jak tylko cos
mi sie nie podoba ale uwazam,ze to nie jest powod zeby tak miedzy
nami bylo...on juz tak nauczyl sie i dlatego tak jest...ja jestem zmeczona
juz takim zycie...Teraz bylam na weselu wiec troche pobawilam sie
oderwalam sie od codziennosci....Moze nie z moim m bawilam sie ale
z innymi...czasem tak bywa...

_________________

Hosia bardzo mi przykro - [*] dla Twojego Aniołka
Przytulam cie z całych sił do serca
Tu musimy się wspierać nawazjem - i tu razem nam sie uda - zasługujemy na to.

Fiona pewnie że to nie jest powód do tego żeby cię zostawiać - daj mu do zrozumienia że zastanawiasz się nad waszym związkiem, że jesteś już tym zmęczona, że musicie podjąc jakąś decyzję - co dalej, bo tak dłużej nie można żyć - to cię zadręczy.

_________________


Aniołku - KOCHAMY CIĘ!!!

Kurde ale wlasnie to mu mowie ale ona mowi,ze ja za duzo mysle,
rozmyslam itd i jakos dalej to samo...aj juz nie chce sie nic...Kiedys
to peknie i on zostawi mnie takie mam przeczucie...

_________________

My się bardzo rzadko kłócimy, ale jak już to też wytrzymujemy max godzinę w milczeniu.

gosia82 ja właśnie już zjadłam obiadek i jadę go swojej Gosi - zobaczymy - raz kozie śmierć - serce już mi kołacze, ale może dam rade

_________________


Aniołki [*]26.06.2008[*]15.11.2008[*]26.06.2009[*]

Mi sie juz nie chce nawet na ten temat pisac...bo to co bym pisala
to byscie zdziwily sie jak jest miedzy nami...nie mowie ze ja swieta
jestem i idealna bo nie ma idelanych ludzie.Tylko,ze przez takie
zycie i darcie kotow to ja juz nawet do moich rodzicow zaczynam
tak odzywac sie...stalam sie pyskata..

_________________

Kospo powodzenia - napisz potem jak było - ja wierzę że będzie i brawo za twoją odwagę ok. - pamiętaj muszisz żyć normalnie dla swojego Aniołka.

Fiona[/b[ masz rację nie ma co o tym pisać - sama musisz zdecydować co zrobić - przeanalizować swoje uczucia i podjąć decyzję - ja juz tu widzę że oboje robicie sobie juz teraz po prostu na złość - a to do niczego nie prowadzi - tylko przybliża koniec.
Mam nadzieję że poukładasz swoje życie

_________________


Aniołku - KOCHAMY CIĘ!!!

Tez bym chciala zeby poukladalo sie moje zycie...ja juz co bym
do niego powiedziala.to on mi tym samym odpowiada...np jak
mowie jaki z ciebie masz a on do mnie a jaka z ciebie zona...i wiele
innych przykladow...Tez mi sie zdaje,ze to juz zbliza sie do konca
skoro zadne nie robi i nie chce nic robic to bedziemy musieli
rozstac sie w dwie rozne strony...Myslalam,ze z nim juz bede do konca
ale teraz tak nie uwazam...
A cio dzisiaj ciekawego porabialyscie?

_________________

Ja mam dzis bardzo pracowity dzień - oczywiście mam wakacje - powrót do pracy we wrześniu - ale jak wspominałam prowadzimy z mężem pracownię reklamy - i ja jestem odpowiedzialna za maile, projekty no i wszelkie papierki - a dziś to ludzie po prostu oszaleli - mail za mailem - projekt za projektem - oszeleć idzie
ale zawsze tak jest jak chcemy zrobić sobie wolne - w poniedziałek jedziemy na Węgry na tydzień - odpocząć troszkę (bo ja w ciągu roku szkolnego to na 2 etety pracuję - 1 w szkole i 2 w firmie w domu - przeważnie to tak o 21 dopiero kończymy) - i musimy wszystko nadrobić żeby wszystkie reklamy zostały powysyłane. Istne szaleństwo.
Nawet nie mam kiedy jakiejś ksiązki poczytać czy tv pooglądać.
Ale już się nie mogę doczekać poniedziałku...

_________________


Aniołku - KOCHAMY CIĘ!!!

cześć gosia82 !! Śliczny masz avatarek

Właśnie wróciłam do Gośki - nie było tak źle, ale nic nie spostrzegła. Jest teraz bardzo skoncentrowana na sobie - wcale jej się nie dziwie - ma do mnie żal, ze mnie tak dawno nie było.

Poza tym, tradycyjnie już, wciąga mnie w swoje problemu - że matka jej P ją szykanuje, że nastawia go przeciwko ślubowi, że ludzie mówię ....

Piękny ma brzucio i maluszek się strasznie rozpycha. Jadę z nią we wtorek do lekarza. Ogólnie odniosłam wrażenie że brakowało jej mnie, bo nie miała się kim wysługiwać i komu marudzić.

Strasznie mnie zaskoczyła, bo oznajmiła, że chciałaby ze mną zamieszkać jak mój B zacznie pracę w Warszawie. Nie dogaduje się z rodzicami, a jej P nie kupił jeszcze mieszkania, no i ja mam samochód. Na razie powiedziałam, że muszę z mężem porozmawiać, ale nie wiem co o tym myśleć.

Ja na jej miejscu bym szukała mieszkania z przyszłym mężem i jak najszybciej szykowała się na przyjście dziecka. Ma termin na 25 września i chce się do mnie wprowadzić - nie bardzo to rozumiem - zwłaszcza, że ja pracuje i nie ma mnie 24/7 w domu.


A tak w ogóle to od poniedziałku miałam mieć urlop i załatwiać swoje sprawy - tymczasem mój najmłodszy brat przychodzi to szpitala koło środy i ... będę go doglądać - będzie leżeć po zabiegu co najmniej tydzień ... średnio mnie cieszy to przesunięcie

_________________


Aniołki [*]26.06.2008[*]15.11.2008[*]26.06.2009[*]

To ja znowu podnosze wateczek do gory...
U mnie dzisiaj dolinka mala,musze zaczac pogodzic sie z tym,ze bedzie
jeszcze gorzej u mnie...i tak bede miala czesto dolinki...
Pogoda nawet w miare...wiec pozniej akurat pojde sobie gdzies na
miasto...obiore wyniki...

_________________

dolinka z samego rana ?? Straszne
Nie zakładaj, że będzie gorzej, może się chłop nawróci

Fiona27 akie wyniki robiłaś ??

_________________


Aniołki [*]26.06.2008[*]15.11.2008[*]26.06.2009[*]

To wlasnie on kaze mi sie nawrocic...ze ja mam przemyslec swoje
zachowanie...
Nio dolinka az mi sie nic nie chce...zapewne teraz przez kilka dni nie
bedziemy miec ze soba kontaktu ale napewno ja nie odezwe sie...
Roilam sobie na tarczyce i morfologie...bo lekarka mi dala....

_________________

Strasznie masz dziwnego tego faceta - chyba nie pracuje w weekend, to powinien być przy Tobie. A zarzuca Ci coś konkretnego, czy tak po prostu masz się zmienić i już ??

_________________


Aniołki [*]26.06.2008[*]15.11.2008[*]26.06.2009[*]

Pracuje na weekend,jutro ma sluzbe...wiec spotkanie niemozliwe moze
jedynie w niedziele ale do niedzieli duzo moze zdarzyc sie wiec nie
wiem jak bedzie...Jesli teraz nie bedziemy odzywac sie do siebie to
zapewne w niedziele nie spotkamy sie...
Nio bo wkurza mnie jego podejscie do tego zwiazku,i mam ciagle jakies
ale do niego i to kaze mi zmienic...ze ciagle cos mi sie nie podoba...

_________________

Kospo cieszę się że wczorajsza wizyta sie udała - czyli nic jej nie powiedziałaś co sie stało? - ale może to i lepiej - choc było ci na pewno trudno i kilka razy chciałaś pewnie jej powiedzieć, ale jakoś tak wyszło - znam to uczucie.
Co do przeprowadzi do ciebie - to nie wiem czy bym sie zgodziła - to będzie dla ciebie trudne - no i może na początku będzie ok ale potem to może być uciążliwe - sama nie wiem - zresztą to bardzo dziwna sytuacja - ona powinna szukać kontaktu z ojcem dziecka z nim powinna zamieszkać -nie może ciebie obarczać wszystkimi problemami a tak potem może być.
Ty masz swoje życie, męża - wiem że on wyjeżdża ale jak to będzie wyglądało jak będzie np przyjeżdżał na weekend?

Fiona już nic nie cofniesz - to albo przetrwa albo nie - i ktoreś z was musi w końcu podjąc tę decyzję - nie ma co odwlekać.

_________________


Aniołku - KOCHAMY CIĘ!!!

W sumie to juz jestesmy osobno,wczoraj mi powiedzial,ze nie ma
zamiaru meczyc sie tak cale zycie...Takze nie musi mi on wiecej
mowic...
Juz od dwoch tygdoni uwazam,ze jestem sama...odkad mieszkamy
osobno...

_________________

Fiona27 przemyśl to dobrze, bo jak teraz się tak nastawisz, to będzie tylko ciężej wrócić do siebie.
Porozmawiaj z rodzicami osobami znającymi całą tę sytuację i przede wszystkim z nim. Jeżeli dojdziesz do wniosku, że nie warto, to skończ to, bo szkoda życia - jesteś młoda i piękna nie warto żebyś czekała na to czy mu się coś zachce czy nie !!

gosia82 idąc do niej nastawiłam się, że nic nie powiem, no chyba że coś się domyśli - wcześniej znałyśmy się jak łyse konie i pierwsze spojrzenie mówiło wszystko - ale od razu zasypała mnie swoimi problemami, więc było łatwiej.

Nie wiem co z tą przeprowadzkom - muszę jej jutro dać odpowiedz jak będę u niej - nie podjęłam jeszcze decyzji. Mój mąż powiedział, że jeżeli tylko chce to nie ma problemu, tylko co z weekendami Przespał się z tym i powiedział, że może by to nie było głupie, bo nie byłabym sama.

Nie wiem, strasznie mnie tym zadziwiła, to tak jakby zupełnie inna kobieta. Robi teraz rzeczy o który bym jej nigdy nie posądzała np. ślub (nawet cywilny) chce dopiero jak dojdzie do siebie po porodzie - jeszcze 2 tygodnie temu toczyła batalie żeby załatwić to jak najszybciej, bo będzie nieślubne dziecko - dzwoniła do mnie i dopytywała o szczegóły.
Teraz nie ma tematu ...

Ja bym na jej miejscu zaczęła przygotowywać jakieś gniazdko dla maleństwa - jest już w 7 miesiącu i powinna robić wyprawkę, a o tym nic nie wspomniała.

Myślę, że jest jeszcze coś o czym mi nie powiedziała

_________________


Aniołki [*]26.06.2008[*]15.11.2008[*]26.06.2009[*]

Tak popieram radę Kospo - musisz podjąć jednoznaczną decyzję - pogadj jeszcze z kims kto stoi z boku tego - niech powie jak on ten ktoś to widzi.

_________________


Aniołku - KOCHAMY CIĘ!!!