POczytalam cierpliwie teraz mogę i ja wtrącić swoje trzy grosze...
Faceci, nasi M, mój też twierdził że jeszcze nie czas, teraz myśli inaczej ale ja wiem że ON sie zwyczajnie bał...bal się odpowiedzialności za małą bezbronną istotkę, bal sie że nie pododła zapewnić dziecku tego czego by chciał ( tzn wszystko ), że skonczy się "wolność" wakacje we dwoje w egzotycznych krajach, że wciąż jeszcze jest coś do czego tzreba dążyc ( kariera, wieksze mieszkanie, nowy samochód itp ) i tysiące innych wymówek aby tylko odwlec tę decyzję......ale zmądrzał na szczescie

A jak zmądrzał zmienił zdanie to najpierw nie mogliśmy zafasolkować a potem wyjechał..... Więc teraz nawet gdybym mogła zafasolkować to nie mam z kim...
No i badan nie zrobił bo...."nic mi nie jest" krew mnie zalewała jak to slyszałam ale cóż teraz już wiem że "wina" i tak leży po mojej stronie ale to inna i bardzo długa bajka...
MY.... bardzo chcemy i niestety czesto nie mozęmy, nasza psyche siada, mamy wzloty i upadki, za każdym razem prawdopodobnie się nakręcamy tylko po to by się rozczarować. Prawdą jest że musimy wyluzować ale łatwo się mówi gorzej z wykonaniem. Owszem mogę mówić że wszytsko jest ok, ale gdzieś tam w głębi jest mi strasznie ciężko, strasznie źle...ale oczywiście nie przyznam się bo.... bo nie i już ( jestem kobieta i mam prawo do takich odpowiedzi

" bo tak" )
@ przychodzi czy tego chcemy czy nie....i bedzie przyłazic puki nie wyluzujemy, a to czasem jest ogromnie trudne...ale wykonalne
Gin.... bardzo potrezbny w tej naszej trudnej drodze, czasem potrafi człowieka zdołowac ( gdy znajdzie jakies swinstwo), ale potrafi tez podniesc na duchu. Dobry Gin szuka przyczyny a nie tylko zamaskowuje skutki....
Życzę Wam..... wspaniałych M, więcej siły na te naszą trudną drogą oczekiwania, @ aby znikła na pełne 9 miesiacy, no i dobrych ginów aby to wszytsko się spełniło .
Ależ się rozpisałam

_________________
Czekając człowiek nabiera pokory...