Mój synek w lipcu skończył 3 lata. ZAWSZE zasypianie to był koszmar dla nas i dla niego, ale powiedzmy, że mieliśmy to względnie opanowane. ZAWSZE musieliśmy być przy nim, najlepiej oboje, do 13 miesiąca usypiał na rękach bujany i noszony, potem bujany w łóżeczku. Od kilku dni dziecko cofnęło mi się do fazy niemowlaka. Na hasło SPAĆ jest RYK natychmiastowy, jakbyśmy go żywcem ze skóry obdzierali. Minimum 1,5 godziny horroru. Czekam aż nas sąsiedzi zgłoszą do opieki społecznej, że maltretujemy dziecko. W końcu kiedy on już jest umęczony rykiem i w końcu zaśnie bujany na rękach zawinięty w kocyk (16 kilo) ja jestem wrakiem człowieka. CO SIĘ STAŁO mojemu dziecku? Dlaczego tak gwałtownie reaguje na spanie? Nie pomagają (i nigdy nie pomagały) rytuały, przeszliśmy przez wszystkie dobre rady i wszystkie poradniki, rutyny, muzykę światło takie siakie srakie (przepraszam ale jestem na skraju). P O M O C Y :kjk:
|