Witam.
Jestem mamą 4,5 miesięcznej Mai - korygowany wiek to 2,5 miesiąca.
Czy mogłabym prosić o wskazówki jak ćwiczyć żeby uzyskać właściwy podpór na rękach przy leżeniu na brzuchu. Rączki Mai w tej pozycji rozjeżdżają sie na boki - staram się przytrzymać rączki, lecz po kilku sekundach znowu gdzieś wędrują i włącza sie płacz.
Trochę dłużej Maja wytrzymuje w pozycji na brzuszku na moich kolanach (jedno wyżej, drugie niżej). Będę wdzięczna za wszelkie wskazówki.

malmo
Po pierwsze : absolutnie nie wolno podnosić malutkiej pod pachy i palcami podtrzymywać głowy,
Po drugie : nie wolno podnosić pod pupę i pod głowę tak, żeby głowa opadała przez dłoń do tyłu.
Po trzecie: nie nosimy w pionie na sobie, podtrzymując główkę
Te trzy metody to "zabawa" z wyprostem i odgięciem do tyłu, dająca odginanie ramionek do tyłu i Maluszek uczy się, że głowa nie jest w przedłużeniu kręgosłupa, lecz na karku, a to nie prawda !!!!!!!!!!!!!
Rezultatem takiego postępowania przez pierwsze tygodnie jest tak silna, nawykowa praca pleców, z odchodzeniem rąk na boki, a rezultat takiej dynamiki to ....... niemożność prawidłowego leżenia pa brzuchu, wsparcia mocnego na łokciach i robienie pompek praca. Trzeba, podnosiś skrętem tułowia, nosić w fasolkę bokiem do siebie, trzymając główkę w zagłębieniu łokcia, z mocno podwiniętą pupą i prawidłowo kłaść na brzuchu. Rączki podparte na łokciach, troszkę do przodu w stosunku do barków, i wtedy uda się wyperacować .... robienie pompek, a nie odginanie się. Mają pracować mięśnie przodu klatki piersiowej, a nie plecy. Odginanie się i robienie skrzydełek rączkami to dopiero końcówka 5 miesiąca.

Dziękuję serdecznie za odpowiedź
Zwrócę baczniejszą uwagę na podnoszenie, przyznam że znam technikę, jednak w ferworze codzienności bywa że na "szybcika"podnoszę źlę.
Noszenie u nas na fasolkę, a przede wszystkim przodem do świata bo mała "musi" teraz już wszystko widzieć, z podgiętą pupą. Próby na macie są dla mnie psychicznie trudne bo po krótkim czasie mam wielki ryk.
Na macie układać na łokciach czyli na przedramionach?
Czy pozycja na brzuchu na moich kolanach to pozycja w której dziecko pracuje prawidłowo, czy ta pozycja coś daje czy aby przypadkiem dziecko też wówczas nie ma możliwośći pracy wyprostem zamiast łapkami?

malmo
To bardzo istotne dla rozwijającego się dziecka co i jak robimy. Niestety obecnie mało kto analizuje skutki naszych działań. Dziecko będzie gdzieś, kiedyś, kiedyś usiądzie, kiedyś wstanie, kiedyś obciąży stópki. To aktywności tak odległe w czasie, że nie myśli się co narzuca się teraz i co z tej aktywności BĘDZIE za kilka tygodni, miesięcy. To ogromny błąd.
Np. noszenie przodem do świata z podwiniętą pupą. Zwróć uwagę np. na to czy zmieniasz ręce, czy zawsze ta sama jest pod pupą, a druga pod klatką. Możesz w ten sposób narzucać małej którą stronę wydłuża, a którą skraca - zawszę tą samą. Drugie moje pytanie: jak daleko do przodu ją wychylasz? To bardzo istotne, bo jeśli ją wychylasz daleko do przodu, żeby nie obciążać za mocno kręgosłupa, ona będzie włączać plecy, żeby widzieć, a wtedy
1. odgina głowę i ustawia ją na plecach, a nie na karku, czyli w linii pleców. Nie może być fałdy/ grubej bruzdy na karku, musi być płasko. Jeśli ten układ będziemy powtarzać razem z noszeniem w pionie dojdzie do przykurczenia mm. karku co uniemożliwi małej siad prosty i pracę w siadzie, a także prawidłową pracę w siadzie w szkole.
odginając się przy noszeniu przodem rączki muszą ustawiać się do przodu, jeśli za mocno ją pochylasz włącza plecy, a wtedy rączki robią skrzydełka, więc jak ma leżeć na brzuchu i pchać rączkami w podłogę. Przecież to kompletnie w przeciwną stronę. Jeśli jest dużo odginania, to nie uzyskasz od niej pchania, lecz bunt.!!!!!!!!! co masz.
2. Kładąc ją na swoich kolanach jedna noga wyżej, druga niżej, znowu zwracaj uwagę jak ona leży, czy nie zadziera - odchyla głowy na plecy. To nie objaw jej siły, lecz zasadniczy błąd. Powód jak wyżej. Druga rzecz na którą musisz !!!! zwrócić uwagę to to, żeby plecki, zwłaszcza odcinek lędzwiowy nie zapadały się, bo rozciągasz mięśnie brzucha, a to najważniejsze wg. mnie mięśnie dla rozwijającego się dzecka. Jeśli plecki zapadają się wkładaj jej nóżki między swoje i jakby sadzaj na swoim udzie, wtedy ustawiając wysokość nóg ustawisz głowę na karku i plecki proste, bez odginania się.

1. Noszenie przodem do świata- jestem załamana, czytam, szukam i ....robiłam to absolutnie źle , podginanie pupy i owszem, ale bardzo często nie dawałam ręki pod klatkę tylko obie dłonie pod pupę, więc obie jej rączki były w dół!!!
Teraz jak łapię ją pod klatkę rączki się usztywniają w barkach.
Nie zastanawiałam się nad wychylaniem do przodu po prostu była oparta na mojej dolnej części kaltki piersiowej, więc raczej w jej pionie.
Proszę jeśli Pani może opisać mi jak powinno takie noszenie wyglądać i co z tym wychyleniem.

2. Dochodzę do wniosku że zafundowałam jej napięcia w barkach. Mała wkłada obie rączki do buzi, łączy razem na klatce, ale nie wyprowadza ich.Mam wrażenie że barki są sztywne,łopatki nie tak a mała nie ma szyi!!!

3.Jak to zniwelować?

szczerze mówiąc nie moge sobie wyobrazić jak ci tak było wygodnie malucha nosić.

Zauważyłam, ze wszystkie pozycje malcha na rekach u rodziców sa jednoczesnie wygodne dla rodzica.
Tak samo własnie jest nawet z pozycją przodem do świata. Automatycznie łapie się dziecko pod pupę, a druga rękę obejmuje sie klatkę piersiową.

To samo z noszeniem dziecka raz na prawej raz na lewej ręce.
Zmianę ręki wymusza chocby cieżar malucha i rodzic wtedy zmienia rękę.

_________________
Piotruś *† 11 grudnia 2008r[*]
Michalina 11 grudnia 2009
Antosia 29 sierpnia 2013

Jesteśmy po spotkaniu z Panią rehabilitantką pracującą Bobathami.
Bardzo się bałam tej wizyty bo mam juz fatalne doświadczenie z rehabilitantka przychodzącą wcześńiej do nas do domu, tamten rodzaj "rehabilitacji" okazał się wielką pomyłką.

Z tego co Pani rehabilitantka mówiła zrozumiałam że Maja ma wzmożone napięcie które idzie na obwód, ale podobno nie jest aż tak źle. Mamy spotykać się raz w tygodniu. W domu ćwiczenia rozluźniające po pierwsze i potem ćwiczenia w pozycjach brzuszkowych.
Ze względu że mała jest w grupie ryzyka stres mnie nie opuszcza.

Próbuje zwrócić i zrewidować pielęgnację.
Podczytuje wątki sąsiednie, które okazałyby się pomocne i dla nas.
I mam pytanie odnośnie pozycji przy karmieniu.
Pisze Pani "kiedy karmisz ją układając ją tak, że się odgina, czyli kładziesz swoją nogę na nogę, a ją kładziesz pupą na tej niższej nodze, a głowę i plecki na tej wyższej - powinno być odwrotnie - pupa na wyższej nodze nawet uniesionej pupa w dołku, a głowa w twoim zgięciu łokcia."

Kładąc pupę na wyższej nodze i mając głowę w zgięciu - wówczas nożki układają się w dół- ale jak się ma do tego "pupa w dołku"?

i czy mogę prosić o napisanie przy noszenu przodem do świata jakie znaczenie ma odgięcie dziecka?

z góry bardzo dziękuję:)