Witam.
Może tu ktoś mi pomoże, bo już nie wiem, co robić.
Moja córka od roku nie używa pieluchy. Nigdy jej się nie zdarzyła posikać się, no może 3 razy we śnie.
Przez rok chodziła do żłobka. Od września poszła do przedszkola. Przez tydzień było ok, ale po tygodniu zadzwoniła opiekunka, żeby ją zabrać, bo chyba ma zapalenie pęcherza. Zabrałam ją przesikaną. Po drodze do domu 2 razy jeszcze mi powiedziała, że chce siku i od razu sikała tak jak stała. W domu nagle odmiana, grzecznie szła na nocnik, wołała, że chce siku.
Zrobiłam badania moczu - wzorcowo wyszły.
I teraz od tygodnia noszę do przedszkola codziennie po kilka par majtek i spodni i codziennie pranie.
2 dni temu zesikała mi się nagle w sklepie, potem w łazience, stojąc przy muszli i myjąc ręce. Dziś znów się pytałam w łazience czy chce siku. Powiedziała, że nie, wyszła z łazienki i zesikała się na przedpokoju. Teraz założyłam jej pieluchę, bo już nie wiem co zrobić.
Już mogę zrozumieć, że w przedszkolu nie chce, bo zawsze sikała do nocnika w żłobku, a tam są tylko małe kibelki. Ale mówi mi zawsze, że będzie sikała do kibelka. Ale robi swoje.
Plizzz, podpowiedzcie coś
