smoczyca
Owszem widzę ten trend wśród rodziców.
Dla mnie niepokojące jest podejście,że niemowlę to taki stan "przedczlowieka" Bo to,że aktywnie w beztroskim pocie czoła działa na podłodze to nie "człowiek,to przedczłowiek"
Najlepiej byłoby zaraz po urodzeniu wstawić go w chodzik i z piłką na boisko.
Czemu rodzice nie potraficie cieszyć się każdym etapem wchodzenia w życie waszego dziecka,każdym nowym ruchem,umiejętnością,Dla niemowlaka złapanie osi ciała i zapanowanie nad rozkładem napięcia bez reakcji MORO;zauważenie zabawki i wyciągnięcie ręki;uniesienie całego ciała na jednej rączce,bo druga sięga po zabawkę,skoordynowanie która kończyna robi wykrok i skoordynowanie tego idąc na czworaka,stanie długą chwilę bez ruchu na dwóch nóżkach kiedy obie stópki stoją na podłoży,TO SĄ OSIĄGNIĘCIA.
Dlaczego niemowle jest kimś gorszym od biegającego 1,5 rocznego dziecka,a zerówkowicz rysujący szlaczki i kółka w linijkach jest gorszy od maturzysty,który pisze esej o Gombrowiczu,
Życie to etapy rozwoju ruchowego, społecznego,intelektualnego.........ale jak zbudować w sobie postawę że się jest kimś kto może,potrafi,da sobie radę jeśli od rodziców ciągle dostaje ,często niewypowiedziane informacje"jesteś nie dość dobry bo mógłbyś szybciej,więcej,dalej,doskonalej, czyli ciągle od urodzenia

jesteś do niczego"
Czy naprawdę nie można cieszyć się ,że nasz maluch jest,jest miłym radosnym,szczęśliwym brzdącem który w "beztroskim pocie czoła",odkryl swoją stopę i pierwszy raz wsadził ją do buzi;czy dłubiąc w ziemi wygrzebał dżdżownice i zachwycił się jej zabłoconym wijącym się ciałem.
My już nie umiemy cieszyć się tymi pierwszymi odkryciami świata.Skostnieliśmy,Cieszą nas tylko milowe kroki naszych dzieci.
Uwaga,bo może za jakiś czas i to przestanie nas zachwycać
Nie napiszę kiedy co powinien.
Wtedy kiedy będzie do tego gotowy,prędzej jeśli będzie miał okazje trenować,później jeśli wszyscy za niego żyją.