Annagret
Otóż zamieszam już zupełnie wszystkim mamom.
W 80% dzieci wysyłane na rehabilitację są dziećmi ZDROWYMI nie zagrożonymi żadną spastycznością.Są dziećmi z OBNIŻONYM napięciem centralnym.
Są to dzieci pielęgnowane przez KOCHAJĄCYCH rodziców którzy 70% rzeczy robią kiedy dziecko wygina się do tył,siedzi 50% czasu w leżaczkach,huśtawkach,na rączkach i dzieci nie robią NIC
Sprawa="problem" zaczyna się ok 3-4 miesiąca kiedy ciało dziecka nic nie robiącego,a pracującego w tył nie radzi sobie z ruchem i grawitacją,oraz często z ciągle działającym,bo nie przepracowanym odruchem MORO i coraz bardziej i bardziej blokującymi ruch-bo nie wiedzą jak,bo nic nie robią na swoją korzyść dla rozwoju.
Takie dzieci tak bardzo blokują ruch-tak mocno się trzymają i wyginają w tył,a lekarze nie rozumiejąc mechanizmów w ciele dziecka,a widząc zablokowanego delikwenta z zaciśniętymi dłońmi i paniką w oczach myślą "Boże,toż to WNM ":heh: Nie to zablokowanie ruchu i rozpaczliwe trzymanie się, i błagalna prośba w oczach bo DZIECKO SOBIE NIE RADZI Z RUCHEM PRZECIW GRAWITACJI,a rodzice nie umieją,bo niby skąd, im pomóc,ale może jak wiele Mam poczyta to Forum i moich sugestii to może kilka następnych mam sobie będzie lepiej radziło i nie da się tak zaraz spanikować.
Wracając do twojej córeczki
Miała WNM,ale dlatego,że miała obniżone napięcie i nie radziła sobie z ruchem,grawitacją,twoją pielęgnacją itd....
Mam nadzieję że wytłumaczyłam to jasno dlaczego tak lekarze "się mylą"na szczęście
Ale wszystkim mamom a więc dzieciom trzeba pomóc,żeby zobaczyły,że RUCH NA PODŁODZE jest super zabawą
