Pani Elu,
bardzo dziękuję za odpowiedź. Już spieszę z wyjaśnieniami.
Mała nie siada, jeśli siedzi, to tylko i wyłącznie na moich kolanach, nigdy sama, zazwyczaj opierając plecki o moje ciało. Czasem się wygina do przodu. Rozumiem, że też nie powinna tak siedzieć? Niestety kiedy leży w wózku i nie ma możliwości przewrócenia się, to ciągnie barki do przodu zginając łokcie do tyłu i próbuje wstać, nie wiemy jak temu zapobiec. Leżąc na brzuszku sięga do zabawek albo obiema rączkami opierając się na klatce piersiowej albo jedną ale wydaje nam się, że losowo albo prawą albo lewą. Podpierając się raczkami leżąc na brzuszku na pewno ma oderwaną całą klatkę piersiową, rzeczywiście odgina plecki jak foczka . Ostatnio też robi coś takiego, że przemieszcza się na brzuszku do tyłu łóżeczka albo na podłodze do jakiegoś podparcia i zapierając się nóżkami, na wyprostowanych rączkach i tułowiu ustawionym prostopadle, brzuch i biodra są w górze, wykonuje taki ruch do przodu i do tyłu na czworakach ale zapierając nóżki. Przy leżeniu na brzuchu bywa, że nóżki ma półproste, czasem jak żabka.
Nosimy ją tyłem do siebie, tak zaleciła nam pani rehabilitantka 2 miesiące temu. Wydaje mi się jednak, że poprzez taki sposób noszenia podnosi i usztywnia jeszcze bardziej barki. Ostatnio ma bardzo spięte rączki, zgięte w łokciach i wygięte lekko w tył. Wcześniej nosiliśmy na fasolkę, to z kolei zalecenie pediatry z uwagi na napięte barki, to jak była jeszcze malutka. Zmieniliśmy noszenie ze względu na asymetrię, której pediatra nie dostrzegła. Staramy się podnosić bokiem ale np. z łóżeczka czy z wózka jest trudno tak podnosić. Jak leży na podłodze na brzuszku, to podnosimy chwytając jedną ręka pod klatką a drugą pomiędzy nóżkami. Bardzo rzadko nosimy przodem do siebie, tylko kiedy płacze i ją tulimy. Inna pani pediatra zaleciła noszenie z rozszerzonymi nogami na własnym biodrze, tak żeby plecki miała luźne, tak nie nosimy.
Skoro nie może być dziełem przypadku przewracanie się z brzucha na bok, to znaczy, ze robi to celowo ale rzadko.
Ostatni ma też często wyprostowane nóżki kiedy leży na pleckach, co daje się we znaki przy przewijaniu. Nie lubi zakładania rękawków i strasznie się buntuje. Wydaje się, że problemem są napięte barki.
Jeśli chodzi o asymetrię to jak leży na pleckach właściwie jej nie widać. Jak nosimy tyłem do siebie, to potrafi trzymać główkę prosto ale jak się rozluźnia, to przekrzywia ją na prawa stronę. Żaden z pediatrów nie zwrócił sam na to uwagi, dopiero kiedy my zwróciliśmy, pediatra określiła, to jako niewielką asymetrię ułożeniową i poleciła zgłosić się do fizjoterapeuty w celu instrukcji pielęgnacji. Mała ma też spłaszczoną główkę z prawej strony z tyłu. Od początku bardzo ulewa i ma kłopoty z brzuszkiem (kolki), co powoduje, że bardzo się napina, wierci się w nocy, żeby sobie ulżyć.
Prosimy o poradę co robimy źle, bo słyszeliśmy już tyle porad, że nie wiemy już co robić. Osoby nie związane z medycyną, np. babcia, twierdzą, że jak zacznie chodzić, to samo przejdzie:).
Dziękuję i pozdrawiam
Edyta
|