Witam .
Mam (chyba) problem

. Mam nadzieję, że mi Pani coś poradzi. Bo już sama nie wiem...
Przede wszystkim nie mam ciśnienia,że moje dziecko musi coś robić, bo inne dziecki już to robią. Wiem ,że każde dziecko rozwija się indywidualnie. I dlatego mam dylemat.
Wiki za tydzień skończy 9 miesięcy. Nie pełza

, nie raczkuje

, obracać się umie, ale nie sprawia jej to radości, więc rzadko to robi. Siedzi sama od 7 miesiąca

. Wiem,że negatywny wpływ ma fakt,że nienawidziła leżeć na brzuchu, rzadko leżała i nie miała kiedy ćwiczyć. Ale kładłam ją i kładę ile się da.
Pediatra na wszelki wypadek skierował Wiki na rechabilitację. Rechabilitantka powiedziała,że nie ma problemów z napęciem, ale leń z niej. Ćwiczyła z nią, aby "zmusić" ją do raczkowania i pełzania. Uczy ją przede wszystkim prostować ręce. W czasie ćwiczeń Mała płacze, nawet jak ja z nią ćwiczę. Czuję, że jest to wbrew jej, że nie jest na to gotowa.
Ale ćwiczę.
Nie wiem czy ma to wpływ, a niektórzy twierdzą,że tak. Ja nie raczkowałam, zaczełam chodzić jak miałam 14 miesięcy.
Ćwiczyć czy zostawić to naturze
