Hej Dziewczyny, żeby podnieść trochę statystykę, dopisuję się i ja
35/36 tydzień, czekamy już bardzo niecierpliwie na naszą Córeczkę.
Gdzieś wśród dotychczasowych postów natknęłam się na wypowiedź jednej Dziewczyny, że po 7 miesiącach zmieniła lekarza. Ja zrobiłam dokładnie to samo- po 6 mies. I to tego samego

Ale cóż- wylądowałam w szpitalu a On mnie olał. 0 zainteresowania moim problemem i moją osobą. Jako lekarz dr W. jest bardzo dobry, ale miewa różne humory. Bo jak już zmieniłam lekarza i po miesiącu znów siedziałam w szpitalu, to dr W. potrafił przyjść w środku dnia do naszej sali, pogadać z nami, wypytać się jak się czujemy, coś poradzić, pożartować... Byłyśmy w szoku. Wogóle za tymi lekarzami nie da się nadążyć, zawsze któryś ma złe dni.
Ale najważniejsze, żeby Pociechy pod naszymi sercami rosły zdrowo i tak długo jak być powinno. Pozdrawiam wszystkie przygotowujące się do porodu, te już cieszące się Maleństwami i te, których przygoda z ciążą dopiero się zaczyna... a długa jest, przynajmniej dla mnie, i nierzadko bardzo wyboista.