Wow
Kasia czyli wychodzi na to że będziesz mieć cc na życzenie

Ale chyba taka przyjemność słono kosztuje. Ja w szpitalu po mimo tego że dziecię miałam mega wielkie + podejrzewano że ma wadę serduszka + mała ilość wód płodowych + 10 dni po terminie + będę szczera "łapówka" a i tak Pan ordynator nie chciał się zgodzić na cc za nic w świecie.
Twierdził ze nie możliwe że ma tak duże dziecko bo brzuch ma za mały ( co po prostu było ściemą bo brzuchol to mi dosłownie pękał) i twierdził że jestem zdrowa i mam rodzić naturalnie bo dam rade.
I tak mnie wymordowali i dopiero jak już zaczełam traciłam świadomość z wycieczenia (skurcze krzyżowe ponoć najgorsze) to zalecił cc. Przy czym to też nie było za różowo bo na tych mega strasznych skurczach miałam zakładany cewnik, jakieś kroplówki, depilacja, i najgorsze - znieczulenie w kręgosłup, przy którym trzeba się nie ruszać co jest nie wykonalne podczas tego bólu i aż 5 czy 6 razy anestezjolożka probowała się wkuć i dopiero się udałoooooo. Bożeeeeeee jak to była ulga, miałam ochotę ją wycałować a nawet zacałować na śmierć

)))))) Sama operacje nie należy do naj przyjemniejszych bo tak szarpią i ciągną nieprzyjemnie ale o tym ta ja nawet nie myślałam, leżałam sobie z uśmiechem wielkim jak banan i dziękowałam Bogu że już nie boli
Po operacji przez 2 godziny nie przynoszą dzieciaczka bo przez ten czas utrzymuje się jakieś lekarstwo w organizmie i nie wolno karmić, potem znowu jak się ma dziecię już przy sobie to niewolno przez 12 godzin wstawać a nawet głowy podnosić - leży się plackiem, więc też niezabałdzo można się nim nacieszyć. Na drugi dzień należy jak najszybciej wstać z łózka co nie jest łatwe bo boli rana jak cholera i wogole jest się strasznie osłabionym, no ale ja się zawzięłam i za drugim podejściem wstałam i tak troszkę postałam i znów do wyrka (kładzenie się też boli) bo kręciło mi się w głowie. No i za trzecim podejściem udało mi się nawet pochodzić po sali. Jak już wstałam to Pani położna zdjęła mi cewnik (to było moim celem) co jednak okazało się tak sobie dobrym pomysłem bo dużo trzeba pić a co za tym idzie sikać a co za tym idzie wstawać z łóżka i odwiedzać kibelek

))))))) hehe. Jednym słowem po cesarce dłużej się dochodzi do siebie, pamiętam że te dziewczyny co rodziły naturalnie to zaraz po porodzie szły o własnych siłach pod prysznic a ja plackiem leżałam. Wykąpałam się dopiero na drugi dzień na wieczór. No i oczywiście przy tym wszystkich dolegliwościach trzeba się zajmować maleństwem - karmić, przewijać itp. ale to oczywiste bo po to się rodzi
Kasiu ja broń boże nie chce Cię zniechęć do cc tylko musisz się przygotować do tego bo będzie ciężko i dałam Ci taki zarys jak to mniej więcej u mnie wyglądało. (pewnie u Twojej bratowej podobnie)
Mi jak byłam w ciąży nawet przez myśl nie przeszło ze będę mieć cc, bardzo chciałam rodzić naturalnie i w sumie rodziłam tylko że nie urodziłam

. Dopiero jak wy niknęły te wszystkie sytuacje to już chciałam żeby wyciągnęli mi Mele z brzucha choćby operacyjnie. A i cały czas możesz prosić położne o zastrzyk z ketonalu który łagodzi ból a jest bezpieczny dla dzidzi. Wiec będzie dobrze
Zapomniałabym
gratulacje z okazji nowego dzieciaczka w drodze :* Super nowina. Zapewne przyszli rodzice szleją za szczęścia
A i co do Milci to na pewno rabacik dostaniesz, ten Pan jest super i zawsze mi mówi że dla stałej klientki to rabacik będzie hehe nawet jak kupuje jakąś pierdołkę

Ja w Milci zamawiałam łóżeczko.
anula01 twoje maleństwo to pewnie raz-dwa się urodzi bo maleńkie jest, pewnie nawet nie poczujesz jak zrobi PLUM

Moja Amelia była 2x taka jak Twój synuś, ale na szczęście (lub nie szczęście) już jest chudzielcem.
rzufik fajnie że wózio się super sprawuje i ten kolorek jest rewelacyjny.
Kurde spadam bo mąż mnie zgania

((((((((( że za długo siedzie. Więc jutro wkleje zdjęcie córeczki PAPA Dobrej nocki Mamusie
