może dlatego że jestem z wawy dopiero od maja, więc mogło Ci umknąć
więc znasz go już jakiś czas, jeśli potrafisz odeprzeć jego "osobowość" i doprowadzić do skupienia się na problemie to myślę że po czasie jakie Cię jeszcze lepiej pozna będzie wiedział jak ma z Tobą rozmawiać-czyli tak jak Ty chcesz, wizyty powinny być już normalniejsze

właśnie, najważniejsze to nie dać mu się zagadać o pierdołach, ze tak powiem.
dużo przeszłaś i z pewnością jeśli znów będziesz w ciąży będziesz wiedziała na co w szczególności zwrócić uwagę, o co pytać, nad czym dłużej podyskutować a jeśli coś Cię zaniepokoi, nie będziesz jakiejś jego decyzji pewna, zawsze możesz skonsultować z innym/innymi (tak jak w przypadku sterydów). ciężko powiedzieć żeby iść za głosem większości bo w przypadku szyjki większość spisała ją na straty. Ale ważne też jest znać lekarza, Ty go znasz dobrze i zapewne nie urzeknie Cię już jego osobowość. Także to że on zna Twój przypadek i będzie go pamiętał też jest ważne, bo nie będziesz musiała wszystkiego opowiadać od początku, za każdym razem zwracać uwagi że ta ciąża może przebiegać nieprawidłowo. bo jak lekarz o tym nie wie/nie pamięta to się aż tak nie przygląda i nie skupia.
Ja tutaj nie miałam możliwości wybrać lekarza którego znałam bo nie znałam żadnego, nawet ze słyszenia. Szukałam info w internecie, wybrałam szpital w którym chciała bym urodzić i który nie jest na drugim końcu miasta, przychodnię w tym szpitalu a z przychodni wybrałam sobie dr Krzywdzińskiego, ale że był akurat na urlopie to poprosilam o jakiego kolwiek z najbliższym terminem, byle faceta. z myślą że jak nie zrobi dobrego wrażenia to dalej będę szukać. Wolny był Aduku więc się zapisałam i już przy nim zostałam, póki co spełnia moje oczekiwania.
Z Antkiem też miałam problemy, nie takie jak Ty z Zoją, mnie szew ominął bo Fenoterol 5 razy dziennie i leżenie wystarczyło by szyjka nie skróciła się do końca i nie zaczęła rozwierać. na początku ciąży odkleiło mi się łożysko i troche poleżałam w szpitalu więc teraz jak widzę że dzieje się coś podobnego, coś mnie nie tak boli, za często kurczy się macica to się nie zastanawiam i lecę do przychodni. zawsze ktoś przyjmie pomimo nie umówionej wizyty. raz w nocy byłam też na IP. lepiej jechać o raz za dużo niż za mało, a tam nikt mi pomocy jeszcze nie odmówił. wiem już na co zwrócić uwagę i o jakie badanie poprosić, więc nikt mi już oczu nie zamydli że może jest ok, że może czegoś nie trzeba. proszę o tyle ile są w stanie zrobić bym była pewna.
decyzja należy wyłącznie do Ciebie, ale dużym plusem jest to że "się znacie". bo wiesz czego możesz się po lekarzu spodziewać i jak traktować jego zachowanie.
ja uległam optymizmowi Zwolińskiego i jego zapewnieniom ze nasz szkrab to na pewno dziewczynka, zwracał sie podczasz badania "ona" "mała" "córeczka" kilka razy pytałam czy jest pewny, a nawet czy sobie nie żartuje, byliśmy w niebo wzięci że będziemy mieć parkę. i wyobraź sobie jakie było nasze zdziwienie jak na kolejnym usg pierwsze co zobaczyliśmy po przyłożeniu głowicy to siusiak. szok totalny.

może inaczej było by gdyby powiedział że mu sie wydaje ze dziewczynka ale pewności nie da, nie nastawiali byśmy się aż tak. więc obie już wiemy że nie jest nie omylny
Na usg dostałam skierowanie od swojego lekarza, przy zapisywaniu się nie miałam wyboru do kogo, ale nawet jak bym miała to i tak pewnie zdała bym się na los bo żadne nazwisko nic by mi wtedy nie powiedziało. Więc nie ja go wybrałam tylko tak wyszło
rodzić zamierzam na Madalińskiego, dlatego też tam chodzę na wizyty bo zależało mi na tym żeby poznać szpital, atmosferę, lekarzy. najbliżej siebie mam ten i MSWiA (mieszkamy na natolinie). więc wybór bezapelacyjnie padł na św. rodzinę. podpatrywałam jeszcze inne, ale stwierdziłam że nie ma co szukać gdzieś daleko żeby później nie mieć problemu z dotarciem na czas, zwłaszcza jak ten wstępnie nam odpowiada.
ale się rozpisałam
