Witam.
Dziewczyny mam pytanie, czy któraś z was spotkała się z sytuacją, kiedy w okresie okołoporodowym (lub innym) otrzymała telefon z przychodni i dowiedziała się, że z jej planowanej wizyty u lekarza prowadzącego ciążę(omówienie badań, skierowania itp.) nic nie będzie, bo jest nadwykonanie. Usłyszałam coś takiego i żeby odebrać wyniki badań czy dostać zwolnienie musiałam zapisać się prywatnie. Farsa? Rozrabia NFZ czy dyrekcja przychodni? Nie udało mi się znaleźć informacji na temat limitów w nfz dla ciężarnych. Chroni nas prawo a nie chroni służba zdrowia? O co w tym chodzi??

Proponuje zadzwonic do oddziału NFZ pod który podlega owa przychodnia i spytać tam, opowiadajac zaistniałą sytuację.

_________________




Nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.

hej, nie mi ale mojej przyjaciółce zdarzyła się taka sytuacja
temat nie leży w Twojej osobie ani w limicie na kobiety ciężarne... ale w przychodni która sobie wybrałaś; placówki kontraktuja sobie z NFZ konkretna liczbę wykonanych zabiegów w danym czasie, kontrakty sa odnawiane co pół roku: styczen i lipiec; w czerwca - tak jak teraz zdaza sie ze w niektore placowki maja wyczerpane limity i niestety nie moga juz przyjmowac pacjetek w ramach NFZ; oznacza to ze mozesz 1) przyjsc do nich prywatnie, 2) wybrac inna placowke ktora ma jeszcze limit na dana usluge, 3) zapisac sie na ta usluge od lipca, bo wtedy sa kolejne polroczne limity przypisane

mam nadzieje ze pomoglam:)
m.

_________________

Witam, dzięki za podpowiedź. Jeśli chodzi o telefony to już dzwoniłam, niestety wszystko odbywa się zgodnie z prawem tak twierdzi rzecznik i sam nfz niestety w tej chwili (zostało mi 10 dni do terminu) trudno mi będzie coś znaleźć i rzeczywiście skorzystałam z usług przychodni prywatnie. Cóż ponoć żyjemy w państwie prorodzinnym. A niech ich weźmie... to samo jest przecież ze żłobkami i przedszkolami. Jeszcze raz dzięki dziewczyny. Pozdrawiam i powodzenia wszystkim życzę.