ewela gratuluje córeczki

ja dziewczyny dziś jestem padnięta, idę zaraz sobie kawę zrobić, wczoraj z teściem skecałam meble, segment mąż kupił do pokoju i nie był od razu do odbioru, i mąż jest w trasie, za tydzień wraca, a segment już od czwartku miałam w domu w paczkach i nie wytrzymałam do powrotu i wczoraj od rana zaczełam z teściem go składać, oj ciężko nam to szło i po 12 godzinach, czyli o 22 wieczorem skończyliśmy, ja jeszcze przed snem podłogi pomyłam i posprzątałam i zasnełam

no ale ślicznie jest

mysza weż sobie jeszcze płyn do higieny intymnej, ale jakiś łagodny
przyda się szlafrok i kilka koszuli nocnych w tym jedna do rodzenia
podkłady ginekologiczne
telefon i ładowarka
szampon, szczotka do włosów, itp
jakaś kaska na zachcianki
woda mineralna niegazowana
to chyba wszystko

_________________


Kacperek Aniołek 01.2003r. [*] 9 tydzień

Nic nie muszę, ale mogę wszystko

Ile tych koszul wziąć? Do porodu też trzeba mieć swoją? Toż to trzeba sobie namiot kupić, a nie koszulę, bo przecież będę gruba jak nie wiem co. Coś gdzieś czytałam o tantum rosa czy czymś takim, żeby rozrabiać z wodą i się spryskiwać spryskiwaczem po każdej wizycie w toalecie...coś wiecie na ten temat? To płyn do higieny to jakiś apteczny, żeby był delikatny? Hmm ja tam ogólnie wolę wodę niż jakąś herbatę, a chyba do śniadania to dają coś do picia, czy właśnie po to trzeba mieć swoją herbatę?
A nie wiecie jakie ciuszki trzeba dla dziecka wziąć?

Stefanka to pochwal się zdjęciem dzieła skręconego

_________________

Mysza-Ja chodziłam w dresie w szpitalu, do porodu miałąm jedną koszulę i po porodzie drugą

Dla dziecka miałam na każdy dzień ubranko czyli x3 body,kaftanik,pajacyk,śpiochy i jedne niedrapki i czapeczki dwie

Co do picia to.... kurde na patologii dawali bawarkę ale na poporodowym to nie kojarzę

_________________

mysza ja rodziłam w koperniku i ci nie powiem jak jest w madurowiczu

a zdjęcia nie wrzuce, bo aparat mam zepsuty

_________________


Kacperek Aniołek 01.2003r. [*] 9 tydzień

Nic nie muszę, ale mogę wszystko

Witam Mam na imię Ewa, mieszkam na Retkini, we wrześniu urodziłam synka - Mikołaja

Witaj Ewo Zapraszamy do rozmowy

_________________

witaj Ewa
mili jest z retkini
ja kiedyś tam mieszkałam

_________________


Kacperek Aniołek 01.2003r. [*] 9 tydzień

Nic nie muszę, ale mogę wszystko

Witaj mamababelka :) Ja też z Retkini a z których konkretnie okolic jesteś?

Ja miałam swoje koszule. Jedną do porodu (dają jak chcesz, ale ja wolałam w swojej), drugą miałam po porodzie, ale możesz mieć jeszcze jakąś w razie awarii typu dziecko Cię ulało, zabrudziła się od krwi czy mleka. Muszą być koszule, bo musisz wietrzyć ranę po nacięciu krocza tzn leżeć bez majtek na podkładzie z ugiętymi nogami nie pozwalają nosić majtek, więc musisz przytrzymywać nogami ten duży podkład poporodowy i ja tak robiłam, ale były takie, które zakładały majtki a przed obchodem zdejmowały żeby nie było słyszałam tez, że lepiej mieć większe bawełniane majtki niż te siateczkowe z apteki, bo te siateczkowe podobno nie przepuszczają powietrza jednak.

Tantum rosa kupiłam jak już ze szpitala wyszłam i wlewałam do butelki z dzióbkiem i polewałam krocze po każdej wizycie w toalecie.

A w szpitalu miałam zawsze butelki wody, bo dużo piłam i woda najlepiej mi wchodziła. Do posiłków była herbata z tego co pamiętam. I do porodu przyda się butelka z dzióbkiem, bo łatwiej z takiej pić

_________________

Hm no ja rodziłam we wrześniu w CZMP. Koszule tam dają do porodu (o ile mają na stanie bo jak ja byłam to był taki przemiał, że zabrakło)

Na początku moim zdaniem najlepsze są te szpitalne. Nie sposób ich nie upaprać - wyrzucasz do kosza na brudną bieliznę i się nie martwisz.

Nigdy nie wiadomo ile będziesz w szpitalu. Czasami dzidziek ma żółtaczkę i trzeba naświetlać, w moim przypadku po porodzie miałam taką anemię, że musiałam zostać tydzień. I 3 spakowane koszule nie wystarczyły

Co do siateczkowych majtek to były beznadziejne. Guma. Jeszcze gorsze fizelinowe z canpolu. Choć nie przeczę - przydały się w drodze do toalety. W ogóle najbardziej mi się przydały podkłady na łóżko - takie duże, prostokątne.

A do picia? Woda niegazowana najlepsza. Ja piłam na potęgę... A i nie zapomnijcie własnych sztućców bo palcami jeść będziecie (ja wzięłam jednorazowe plastiki)

Mili - ja mieszkam w okolicach krańcówki tramwajowej

Dzięki za kolejne sugestie

mamababelka witam

Dziewczyny widziałyście jakiś fajny domek w Łodzi tak do 500 tys maksimum? Najlepiej z możliwością podzielenia na 2 rodziny, czyli oddzielne wejście na piętro, lub cały bliźniak. Jak byście gdzieś o czymś takim słyszały, to proszę na pw

_________________

Dziewczyny czy znacie jakieś domowe sposoby na przeziębienie?? Niestety mnie zaczyna coś brać i boję się że się rozwinie...

_________________

ewela syrop z cebuli, czosnek, herbata z miodem i cytryna
syrop zaraz idę sama zrobić, bo małego też coś bierze

_________________


Kacperek Aniołek 01.2003r. [*] 9 tydzień

Nic nie muszę, ale mogę wszystko

Ja łykam aliofil (bo czosnku nie pogryzę) 3x dziennie po dwie tabletki + witamina C + rutinoscorbin. Herbata + sok z malin (ale prawdziwy nie o smaku malin lecz z malin). Ewentualnie herbata + moja nalewka wiśniowa - ale w ciąży zabronione

Ja w ciąży już 2 razy przerabiałam przeziębienie. Bardzo pomogła mikstura z mleka, miodu, czosnku i masła. Jej mi to wręcz bardzo smakowało, a działa rozgrzewająco i odtykało mi zatkany nos. Brałam jeszcze rutinoskorbin i oscilococcinum, czy jak to się tam pisze. Herbatę z cytryną też piłam, chociaż nienawidzę i to połówkę na jedną szklankę, sok malinowy również był. Przede wszystkim siedź w cieple, nie patrz, że jest ładna pogoda, bo to zdradliwe. Wietrz mieszkanie.

_________________

Kurcze no właśnie słyszałam że czosnek jest rewelacyjny... ale ja go nie włożę do ust w żadnej postaci... próbowałam już i za każdym razem wraca spowrotem... A co myślicie o kroplach do nosa nasivin?? Kiedyś doktorowa przepisała je mojemu synkowi... miał roczek...
Najgorzej u mnie z katarem... po prostu nie mogę oddychać... a w nocy to już masakra

_________________

Ja w ciąży brałam do nosa xylometazolin na noc. Wyszłam z założenia, że lepiej się pozbyć kataru kroplami, które działają miejscowo niż doprowadzić do rozwoju choroby.

No mnie korci ten nasivin... najbardziej w nocy jak nie mogę spać i oddychać przez zatkany nos... ale boję się żeby nie zaszkodziły dziecku... właśnie wysłałam męża po krople z soli morskiej... może mi troszkę pomogą w oddychaniu... Najgorsze że z nosa mi nie cieknie tylko jest zatkany gdzieś głęboko i utrudnia mi oddychanie Próbowałam wdychać parę wodną żeby to wszystko troszkę spłynęło... ehh... pomogło ale tylko na krótką chwilkę Na szczęście nie ma gorączki...

_________________

ja zamiast "soli morskiej" kupuję sól fizjologiczną - też słona a taniej bo po 20 groszy sztuka No i nie w aerozolu lecz w kroplach

Mi lekarz przepisał na nos krople sulfarinol, ale dopiero na żółty katar, żeby nie doprowadzić do większej infekcji. Chyba działa Próbowałaś robić inhalacje z amolu? kilka kropel na gorącą wodę i głowa pod ręcznik...mi lekarz powiedział, że nie zaszkodzi, chociaż oczywiście oby z umiarem

_________________

ewela bardzo dobry jest olejek olbas
mojemu synkowi kropie na poduszke albo na ubranko, pachnie jak te sztywty do nosa, a działa

spytaj w aptece czy można w ciąży stosować

a z malinami w ciąży to ostrożnie, bo działają na prześpieszenie porodu, mi lekarz tylko nie wiele pozwoliła

_________________


Kacperek Aniołek 01.2003r. [*] 9 tydzień

Nic nie muszę, ale mogę wszystko