Błędem jest stwierdzenie, że przystawienie pobudza laktację...sygnał do mózgu do uruchomienia laktacji daje odklejone łożysko (więc nie ma różnicy czy ur się sn czy cc w każdym przypadku dochodzi do odklejenia po wyjściu dziecka z macicy), a w nim wydziela się oksytocyna, która daje kolejny sygnał do piersi. A szybkie przystawienie po porodzie oraz częste przystawianie powoduje wydzielanie większej ilości pokarmu.
Następnym błędem jest sądzenie w pierwszych dobach życia, że nie mam lub mam za mało pokarmu, dziecko musi się jakby "dokopać" do właściwego pokarmu zssysając najpierw tą bombę odpornościową jaką jest SIARA a jej są dosłownie krople. Zresztą dziecko nie jest głodne dopóki nie zrobi smółki. Dlatego nawał następuje po 3-4 zazwyczaj dniach. I wtedy pojawia się ten prawdziwy pokarm czyt białe mleko.
A na wybór sposobu karmienia dziecka nikt nie powinien mieć wpływu oprócz jego własnej mamy! to ona ma zdecydować czy chce karmić piersią czy butelką. Bo pytanie "Karmisz?" jest nie na miejscu...osobiście nie znam żadnej mamy, która by głodziła dziecko
