mieszkamy sami, ale codziennie zaglada moj tata zeby mi zrobic zakupy i ugotowac czasem jakis obiad.

_________________

ale bledne kolo
meridia to pochodna amfetaminy i jej skutecznosc zwiazana jest z tym iz tak jak amfa hamuje laknienie... to lek dla ludzi z bardzo wysokim wskaznikiem BMI a nie matki karmiacej.... zastanow sie zanim siegniesz po tak silne leki...ruch i dieta a sama schudniesz...jezeli nie to wskazana pelna diagnoza bo widocznie nie tyjesz z powodu jedzenia

Lilith Finka myśli o merindzie jak przestanie karmić, przecież nie chce zaszkodzić własnemu dziecku.. a tak na marginesie to zgadzam się z Tobą, trochę więcej ruchu i samo poleci, smyka masz już dużego to do wózka i codziennie po kilka godzin szybkiego spacerku..Ja jak nie mam możliwości ćwiczyć to właśnie nadrabiam spacerami.. spróbuj

Finka, jeszcze raz...
Co bym zrobiła na Twoim miejscu?
1. odpuściła sobie jeszcze trochę;
2. zajęła się dzieckiem, łącznie z karmieniem na żądanie;
3. cieszyła się tym czasem, bo potem, jak pójdziesz do pracy, Twój rytm życia znów będzie zakłócony;
4. stroniła od farmakologii, za to chodziła z dzieckiem na dłuuugie, 3-godzinne spacery - ruch zrobi dobrze Tobie i malucha uspokoi

finka mysli odstawic dzieciaczka po to zeby moc brac meridie a to nie to samo co mysli o braniu leku po odstawieniu dziecka...

z tego co czytam to finka je jak ptaszek i to rzeczy lekkostrawne ale to dieta bardzo uboga we wszystkie skladniki odzywcze potrzebne do prawidlowego funkcjonowania organizmu...potrzeba diety zbilansowanej i wiosna jest fajnym okresem do takich diet...

dziwi mnie jedno...skoro niwiele jadasz to skad problem z zrzuceniem nadmiaru? meridia ma za zadanie hamowac laknienie i przyspieszac spalanie a przeciez skoro tak malo jesz i tak lekko to u ciebie sie nie sprzwdzi...

Finka ja bym tu nie proponowała żadnej chemii, najlepiej jak sama postanowisz że chcesz coś zrzucić i będziesz działać dużo warzyw, owoców, spacerów z małym , ciemny chlebek, odłuszczony nabiał i sama zobaczysz efektów.. ćwiczyć nie musisz codziennie, wystarczy że np 3 razy w tygodniu zrobisz troszke brzuszków.. a powiedz mi ile masz cm w biodrach ??

n wlasnie postanowilam zmienic troche sposob odzywiania. zamiast pieczywa jem wase (juz od ok miesiaca, albo i dluzej), ale wprowadzilam salatki do diety. zeby jednak jesc jak najwiecej warzyw i owoców, bo faktycznie teraz jest na to najlepsza pora. na spacery to chodze tylko na godzinke, bo moj maluszek je malo a czesto wiec pojscie gdzies dalej grozi awanturą z jego strony. choc teraz jak jst cieplo to nie ma problemu zeby na dworzu nakarmic wiec postaram sie wychodzic na dluzej
a ile w biodrach? - wstyd sie przyznac ale 110

lilith zaczynam podijrzewac ze to jednak tarczyca i trzeba bedzie zwiekszyc dawke leków stad byc moze ten problem.

_________________

Finka ja mam 108 nic strasznego trzeba pokochać siebie i zdrowo się odżywiać

A czytalas o diecie na zawolanie ? Wpisz w google i napewno CI wyskoczy
Nie jest to zadna glodowka, w sumie je sie wszytsko co do tej pory, tyle ze 4 razy dziennie co 2,5h. Dieta ta sklada sie z bialek i weglowodanow. Zreszta.. mozna wejsc na ich strone i poczytac.
Moj maz jest w tej chwili po 9 dniach i 3,5kg w dol

_________________

ooo na zawolanie to dla mnie

ja mam 112 w biodrach i mam gdzies czy to duzo czy malo... odchudzalam sie wiele razy...schudlam nawet 33 kg w ciagu 3 mcy... fajnie... tylko bycie szczuplutka nigdy nie lezalo w mojej naturze...zawsze mialam tu i owdzie nieco wiecej niz chudzielce.... postanowilam to zaakceptowac i przestac katowac sie myslami typu...jestem gruba...przestalam sie meczyc...czuje sie dobrze...i jestem lekko przy kosci... nosze rozm 42 i serio nigdy nie czulam sie tak wolna i zadowolona z siebie jak teraz ale to chyba trzeba dojrzec do takich wnioskow

Lilith ja mam dokładnie tak jak Ty zawsze miałam tu i tam troszkę więcej i szczerze mi to już nie przeszkadza.. chce troszke zrzucić ale nie musi to byc juz teraz natychmiast.. ja noszę większy rozmiar niestety bo mam duży biust ale w pełni się akceptuję

rety jak ja bym chciała nosić rozmiar 42! Kiedyś nosiłam 38-40 więc możecie sobie wyobrazić że jednak nie mogę się pogodzić że teraz noszę 48-50

_________________

Finka- dziewczyny Ci dobrze radzą, daj sobie czas. Twój synek jest najważniejszy i teraz jest czas dla niego, nie czas na gonienie na piękną figurą.
Jasne, rozumiem, że może Ci być źle we własnym ciele, ale nie tędy droga. Jesteś dopiero 3 miesiące po porodzie, masz czas na dojście do formy.

Słyszałaś może o diecie niełączenia? Myślę, że dla mamy karmiącej byłaby to fajna dieta, bo nie liczy się kalorii. A mogłabyś w nią wrzucać mnóstwo warzyw i owoców. Niektórzy bardzo sobie chwalą tą dietę i mają na niej świetne wyniki Smile.
Wizyta u dietetyka też by nie była złym pomysłem.
Głowa do góry.
dopisane: acha, dieta niełączenia to w zasadzie sposób żywienia, dobry na całe życie Smile


Lilith- czy Ty coś w ogóle jadłaś przez te 3 miesiące? Nie wróciło Ci po tak ekspresowym chudnięciu potem z nawiązką?

Finka czytając to co piszesz czuję się tak jakbym widziała Ciebie w odbiciu mojego lustra.. Rozmiarówka przed i rozmiarówka teraz identyczna jak u Ciebie, ale powiedziałabym że podoba mi się moje ciało i czuję się piękna najważniejsze jest żeby się zaakceptować i nie patrzec na siebie jak na potwora.. jak nie masz czasu ćwiczyc narazie to wcinaj owoce i warzywa i spaceruj a zobaczysz że szybko nam napiszesz ze ubyło Cie trochę.. buziaki i głowa do gówy

dzięki dziewczyny. juz troche sie wzielam w garsc. zreszta mysle ze jak wroce do pracy to tez mi ubędzie. Bede bardziej zajeta niz jestem teraz, ciagle w biegu miedzy domem a pracą i pewnie mi zacznie ubywać

_________________

Finka napewno 3mam kciuki za Ciebie

*Aprilka* nie dodałaś, że trzeba kupić za 40zł niemalże kota w worku, by dowiedzieć się jak to wygląda. Mnie by było szkoda kasy.

_________________
Dlaczego Bóg stworzył mężczyzn?
- Bo wibrator nie ma funkcji "koszenie trawnika".

Kto nie ryzykuje ten nie zyskuje.
Ja ostatnio zainwestowałam 160zł i powoli się zwraca. A też kot w worku- niby.

Wracając do tematu- Finka nie chcę Cię urazić tym co napiszę, ale moim skromnym zdaniem Twoja uwaga w tym momencie powinna się skupiać przede wszystkim na dziecku.
Dokarmiasz małego mlekiem, bo masz mało pokarmu? O to pretensje powinnaś mieć tylko do siebie.
Wasa, danio i coś tam to same węglowodany, a dziecku w tym okresie do prawidłowego rozwoju potrzebne jest głównie białko i wapń. Potrzebne są witaminy.
Więc unormuj swoją dietę do normalnej diety, posiłki jedz koniecznie w tym samym czasie, regularnie! To jest podstawa.
Zauważ, że wszystkie diety oparte są na pewnym rygorze- pora posiłku jest nie bez znaczenia. Chyba nie muszę pisać, że Twój metabolizm się stabilizuje jeśli wie o której godzinie dostanie papu.
Chlebkiem Wasa możesz iść nakarmić ptaszki- wiesz co to ciemne pieczywo? Razowe?
Zamiast Danio zjedz pomidora albo kilka rzodkiewek, albo chociaż nieszczęsnego banana.

Chociaż dietetyczką nie jestem, sekretu nie zdradzę- karmienie piersią przyspiesza chudnięcie.

A jeśli odżywiasz się tak, jak odżywiasz to nic dziwnego, że mleka w piersiach coraz mniej.


Swoją drogą zastanawia mnie jedno- pisałaś, że brałaś wcześniej Meridię i lekarz przepisał Ci to "nie bez powodu", jednocześnie twierdzisz, że nosiłaś rozmiar 38-40. Co to przepraszam za rozmiarówka?


Druga sprawa- pedantyczność pedantycznością, ale skoro tak narzekasz na swoje ciało to walnij w diabły to sprzątanie i idź z dzieckiem na spacer.

Piszesz, że się z nim bawisz, spędzasz z nim czas, bo po ok.30 minutach samodzielnej zabawy prosi o uwagę. Ćwiczyłaś coś w domu? Skakanka, pajacyki, skłony, przysiady? Możesz to robić z dzieckiem. Ja kładłam się na plecach, brałam małą między nogi (kładłam ją na złączonych łydkach) ugięte w kolanach, napinałam mięśnie brzucha i bawiłam się z nią w akuku i takie tam inne wymyślanki.
Bądź kreatywna i nastaw się na to, że jeśli w przeszłości miałaś problemy z wagą to teraz one się nie rozwiążą za jednym razem.

mroooweczka, ja od początku miałam mało mleka, jeszcze zanim przeszłam na dietę wasową i daniową. próbowałam ją rozhuśtać dodatkowo laktatorem ale bezskutecznie, wiec po prostu sie poddałam i cieszyłam się że mam chociaz tyle mleka ile mam.
jeśli chodzi o to że karmienie piersią przyśpiesza chudnięcie ... no cóż jakoś specjalnie tego nie zauważyłam, nie tylko u siebie, podejrzewam że to raczej indywidualna sprawa.

jeśli chodzi o spacery - to dopóki było zimno nie mogłam za daleko od domu odchodzić, bo mój mały w trakcie spaceru robi się głodny i nieraz musiałam szybko wracać do domu bo wrzasku narobił. teraz jak jest ciepło to nie ma problemu, ale jak jeszcze było chłodno, a później jak był podziębiony to nie było opcji żeby karmić go na dworzu. On niestety ma taki niedobry (dla mnie) zwyczaj że je mało a często, więc dotychczas spacer trwał nie dłużej niż godzinę . , teraz na szczęście to powoli zaczyna się zmieniać no i robi się coraz cieplej więc przed nami spacery do parku, a nie pod blokiem

i co jest nie tak z chlebem wasa????

jeśli chodzi o tą meridię co kiedyś brałam to już wyjaśniam. W LO miałam rozmiar 38-40, później na studiach przytyłam do rozmiaru 50 i wtedy dostałam meridię, dzieki niej schudłam do rozmiaru 42-44, a teraz po porodzie znów wróciłam do rozmiaru 50

_________________

No cóż napewno nie jest wart swojej ceny. Jest zbyt przetworzony a jego łańcuchy węglowe są porozrywane. A wysoko przetworzone węglowodany są niewskazane w diecie. No i wasa to głównie węglowodany. Szybko podniosą Twój poziom cukru i równie szybko będziesz znowu głodna.
w 100gramach jest około 355kalorii,mniej więcej tyle samo co w normalnym chlebie, tyle tylko, że te 100 gram Wasy to np 10 płatów, a normalnego chleba 3 kromki.
Ma dwa razy więcej węglowodanów niż np Graham.
Najlepszy jest chlebek ciemny, razowy. Tylko prawdziwy razowy, a nie pełen spulchniaczy i zabarwiony karmelem.
W większych ilościach nie służy układowi trawiennemu, ale wszyscy wiedzą, że w przypadku zrzucania wagi zaleca się ograniczenie pieczywa, kasz, mąki, ziemniaków do minimum.