Ciąża, objawy ciąży, macierzyństwo, dzieci
http://www.forum.e-mama.pl/

starania po poronieniu
http://www.forum.e-mama.pl/viewtopic.php?f=32&t=11669
Strona 1 z 3

Autor:  joanka81 [ pn kwie 16, 2007 1:33 pm ]
Tytuł:  starania po poronieniu

Cześć Kochane Forumowiczki!
Doświadczyłam bólu straty ciąży (10 tydz.). Chciałabym jednak siebie i Was pocieszyć, zakładając nowy wątek związany ze staraniem sie o kolejną ciążę. Napiszcie proszę jak długo starałyście się o dzidzie po stracie. Oczywiście pomijając czas "ochronny" po zabiegu.
Trzymam za Nas kciuki!

Autor:  madziara20 [ pn kwie 16, 2007 2:52 pm ]
Tytuł: 

janka po pierwsze witaj... po kolejne bardzo mi przykro i nie ma co tu pisac bo i tak zadne slowa nie ukoja twego bolu... ja stracilam syna 14 wrzesnia w 23 tygodniu ciazy wiec mniej wiecej wiem co przezywasz... niestety nie moge odpowiedziec na twoja ankiete bo my niestety nadal sie staramy...

pozdrawiam..!!

Autor:  EWUSIA [ pn kwie 16, 2007 4:21 pm ]
Tytuł: 

Z przykrością muszę powitać Cię na tym forum :(
Ja przeszłam dwa poronienia.Po pierwszym czekaliśmy zalecane trzy miesiące i udało się w pierwszym cyklu.Niestety niedługo cieszyłam się szczęściem.Po drugim poronieniu czekaliśmy rok na kolejne próby,który poświęciliśmy na badania.Gdy już zaczęliśmy "pracować" nad następnym dzidziulkiem czekaliśmy pół roku aż w końcu się udało.Tym razem ciąża przebiegła bezproblemowo i na świat przyszedł mój Synek.Czego i Tobie życzę!!!

Autor:  sylcia [ pn kwie 16, 2007 6:35 pm ]
Tytuł: 

witaj joanko. Doskonale Cię rozumiem i bardzo współczuję. Ja też straciłam swoją upragnioną dzidzię. Nie mogę dać odpowiedzi jak długo staramy się o bobaska bo moja strata jest bardzo świeża. w piątek straciłam mojego maluszka. Jest mi bardzo ciężko, ale ani Ty ani ja ani żadna inna dziewczyna w podobnej sytuacji nie może tracić nadziei. Nieważne kochaniutka czy po miesiącu, czy po trzech czy po roku. Ważne jest to abyśmy były pełne nadziei że tym razem wszystko będzie dobrze. Życzę tego NAM wszystkim z całego serducha.

Autor:  anulla1988 [ pn kwie 16, 2007 7:31 pm ]
Tytuł: 

witam...

to bardzo smutne i przygnebiajce... wiem co przezywasz... ja swoja dzidzie stracilam w 11 tyg. zabieg mialam w grudniu. i teraz juz 2 miesiac sie staramy ale poki co nic innego oproc comiesiecznej @ nie wystepuje... 3 razy w ciagu cyklu wydaje mi sie ze chyba jestem w ciazy i biegne do apteki po test i nadal negatywny... nie mozemy tracic nadzieje... kiedys dla nas przyjdzie lepsze jutro... musimy sie tylko wspierac... i co najwazniejsze nie zalamywac... pozdrawiam i zycze powodzenia...

Autor:  Agnieszka82 [ pn kwie 16, 2007 8:44 pm ]
Tytuł: 

ja tez niestety nic nowego nie moge napisac, dopiero co straciłam wyczekiwaną ciążę, jeszcze nie możemy się starać, bo lekarz powiedzial, że jak zbyt szybko zajdę, znów mogę poronić, okropne jest to czekanie, tygdnie wloką się niemiłosiernie, ale na szczescie jest to forum :!:

Autor:  Agnieszka82 [ pn kwie 16, 2007 8:47 pm ]
Tytuł: 

acha i jeszcze na pocieszenie dodam, ze krązą plotki, że po lyzeczkowaniu latwiej sie zachodzi, bo macica jest rozszerzona, wiec uszka do gory :)

Autor:  joanka81 [ czw kwie 19, 2007 11:31 am ]
Tytuł: 

Ja takiej plotki nie slyszalam, choc wiem ze jezeli w ciaze zajdzie sie wczesniej, tzn. prze uplywem tych zalecanych 2 cz 3 mies. to nie ma to wplywu na jej przebieg. Chodzi tylko o to aby organizm odbudowal sie i zregenerowal. Nie wiem co powie na to moj lekarz, ale ja nie zamierzam sie zabezpieczac przez te pierwsze cykle. :D :D :D

Autor:  kamilcia [ czw kwie 19, 2007 3:33 pm ]
Tytuł: 

ze mną jest dziwna historia, bo zaraz po stracie od razu się staraliśmy a teraz mija juz trzeci miesiąc............ i zastanawiam się czy nie przełozyć tych staranek na jesień....... :?

trochę to brzmi głupio........ :oops: , ale mam nową pracę od kwietnia.......zaczeło mi się wreszcie dobrze pracować i chciałabym zatrzymać tą pracę........ a jak teraz zajdę w ciąże to po macierzyńskim nie będę miała gdzie wrócić......... :!:

Autor:  madziara20 [ czw kwie 19, 2007 3:48 pm ]
Tytuł: 

kamilcia pisze:
ze mną jest dziwna historia, bo zaraz po stracie od razu się staraliśmy a teraz mija juz trzeci miesiąc............ i zastanawiam się czy nie przełozyć tych staranek na jesień....... :?

trochę to brzmi głupio........ :oops: , ale mam nową pracę od kwietnia.......zaczeło mi się wreszcie dobrze pracować i chciałabym zatrzymać tą pracę........ a jak teraz zajdę w ciąże to po macierzyńskim nie będę miała gdzie wrócić......... :!:


kochanie po raz pierwszy napisze ze watro bylo by sie zastanowic nad dzidzia teraz ale pisze tak tylko dlatego ze zalezy ci na pracy... sama chyba bym odlozyla staranka..

Autor:  kamilcia [ czw kwie 19, 2007 4:03 pm ]
Tytuł: 

Żle się wyraziłam.............ja nie odkładam staranek.........myślę, że nadal będziemy próbować....... ale jak się nie uda to dobrze........a jak się uda to jeszcze lepiej............ :D

Autor:  asiula27 [ pt kwie 20, 2007 9:43 am ]
Tytuł: 

Ja straciłam swoją dzicię w 7 t.c. a było to w styczniu. Lekarz powiedział mi, że nie muszę czekać gdyż nie była potrzebna ingerencja chirurgiczna. Polecił aby nie czekać zbyt długo na starania ponieważ może się "włączyć" blokada psychiczna i lęk przed kolejną utratą ciąży zablokuje funkcje organizmu i będzie problem z zajściem w ciążę. Teraz jestem prawdopodobnie (4 dzień bez @) w ciąży. Nie robię testu....bo boję się rozczarowania. Ale dolegliwości takie jak poprzednio, więc mam na 99% pewność. Ale pozostaje lęk. Bardzo się boję, aby sytuacja się nie powtórzyła

Autor:  kamilcia [ pt kwie 20, 2007 3:43 pm ]
Tytuł: 

asiula27 pisze:
.... Polecił aby nie czekać zbyt długo na starania ponieważ może się "włączyć" blokada psychiczna i lęk przed kolejną utratą ciąży zablokuje funkcje organizmu i będzie problem z zajściem w ciążę. ....


właśnie się zastanawiam czy u mnie się coś takiego nie uaktywnia.......... :?

Autor:  joanka81 [ pt kwie 20, 2007 5:30 pm ]
Tytuł: 

Bylam wczoraj u gina...kazal czekac 3 mies. :cry: Poza tym mam zapalenie przydatków i jestem zalamana :cry: :cry: :cry:

Autor:  Agnieszka82 [ pt kwie 20, 2007 7:10 pm ]
Tytuł: 

nie placz joanko...

Autor:  asiula27 [ pt kwie 20, 2007 9:03 pm ]
Tytuł: 

Kamilcia...nie załamuj się. Lęk zawsze pozostaje. Teraz też się boję co będzie, ale nie tracę nadzieji. JAk nie spróbujesz to nie będziesz wiedziała czy będzie wszystko ok. Ja zauważyłąm też u siebie ten symptom...zaczełam nawet myśleć że nie chcę być już w ciąży, bo gdyby się coś stało to się nie pozbieram, ale pewnego dnia zaryzykowałam i powiedziałam co ma być to będzie... no i jestem w ciąży ;) Ból po stracie poprzedniego bąbelka nie zniknął, ale jest łagodniejszy. Takich rzeczy się nie zapomina i nie oczekuj że to kiedyś nastąpi...jednak kolejne wydarzenia łagodzą smutek. Teraz muszę myśleć pozytywnie i gdy nachodzą mnie smutne chwile myślę sobie, że w końcu dano mi jeszcze jedną szansę i muszę zrobić wszystko aby jej nie zmarnować a taki stres może źle wpłynąć. Głowa do góry i PODEJMIJ STARANIA....przede wszystkim staraj się myśleć pozytywnie i - nic na siłę... bo wtedy jest jeszcze gorzej .

Autor:  Aaliyah [ pt kwie 20, 2007 10:49 pm ]
Tytuł: 

Ja po poronieniu odczekałam 3 miesiące i zaszłam w pierwszym cyklu i dziś Kubuś ma 7 lat ;)

ASIULA gratuluję ;) nie dopuszczaj złych myśli ja jak zaszłam z Kubą w ciążę to ani razu sie nie bałam po prostu wiedziałam ze teraz sie uda ;)

Autor:  emza [ sob kwie 21, 2007 7:33 am ]
Tytuł: 

Mi lekarz też powiedział, że te 3 miesiące są potrzebne do regeneracji. I tu nawet nie tyle chodzi o organizm, co o psychike. Powiedział, żeby sobie dac czas, wszystko w głowie poukładac, zeby przy kolejnej ciązy juz tak bardzo sie nie stresować.

U nas jest tak, że mimo że minęły 2 tygodnie ja sobie z tym juz poraziłam. Przyjełam do wiadomości to co mówili lekarze, nie roztrząsam, nie zastanawiam się co by było gdyby... Nie zapomniałam, ale mam świadomośc że moje łzy już nic nie zmienią. Natomiast mój narzeczony potrzebuje czasu. Na razie nie chce rozmawiac o kolejnym dziecku. Dlatego my poczekamy, tyle czasu ile on będzie potrzebował.

Autor:  joanka81 [ ndz kwie 22, 2007 11:01 am ]
Tytuł: 

asiula27!
Gratulacje z calego serca! I pamietaj o nas i napisz cos czasem na pocieszenie! :D :D :D

Dowiedziałam sie 2 dni temu ze to jednak żadne zapalenie tylko cysta....duża. Nie wiem co mam już o tym myśleć :( :( :(

Autor:  IWONA 16 [ pn maja 07, 2007 12:59 pm ]
Tytuł: 

Ja w lutym 2006 r poroniłam, a w czerwcu zaczęłam starania (po łyżeczkowaniu), ale niestety miałam blokadę psychiczną...wyglądało na to, że sama nie wiem czego chcę. Bałam się kolejnego niepowodzenia.
Jak w listopadzie nie dostałam miesiączki i zrobiłam test byłam w NIEBIE. Niestety, potem płacz i zwątpienie bo znów zagrożenie poronieniem (krwawienie i odklejanie się jajeczka) i tak to trwa do dzisiaj!!!
Najważniejsze, że nadal Kacperka mam w brzusiu i jeszcze troszkę musimy razem wytrzymać :D :D :D

Strona 1 z 3 Strefa czasowa UTC [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/