Ciąża, objawy ciąży, macierzyństwo, dzieci http://www.forum.e-mama.pl/ |
|
i zostanę sama.... http://www.forum.e-mama.pl/viewtopic.php?f=27&t=61168 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | a-wro [ pn lut 24, 2014 2:31 pm ] |
Tytuł: | i zostanę sama.... |
Nie wiem kiedy, wiem, że raczej na pewno... Sama? Nie sama- raczej będę samotną matką z dwójka małych dzieci. Już jestem samotna, choć obrączka na palcu ciągle jest a w szafie koszule męża. 3 lata temu ze łzami w oczach pisałam Wam, że pojawiły się 2 kreseczki, znów! Że beta potwierdziła, że mam mdłości..., że mąż szaleje z radości.... A dziś..... Dziś mąż wprost mi mówi, ze mnie nie kocha, nie chce mnie, mieszka w domu,bo nie ma dokąd pójść...bo ja sobie nie poradzę sama (sic!!), że jest ze względu na poczucie obowiązku wobec dzieci, bo jest odpowiedzialnym facetem! A co ja myślę....? Że znudziła mu się zabawa w dom, że po 11 latach związku znudziłam mu się ja. Że nie znam tego chama i gnojka, który mieszka ze mną pod jednym dachem.... I myślę też, że wciąż bardzo go kocham, mimo tego co mówi i robi. Historia nie jest banalna.....ani ja nie miałam romansu, ani tez on ( tak twierdzi) nie zdradził mnie.... Po prostu....coś się wypaliło.... A mnie nie chce się żyć... Skąd brać chęć do życia, gdy ukochany facet mówi CI, że powinnaś sobie kogoś znaleźć, że lepiej by było, jakbym go nienawidziła.... Nawet dzieci nie dają mi energii do działania.... Rodzina jeszcze nic nie wie, kilkoro przyjaciół ( moich), którym musiałam się zwierzyć. Za oknem słońce, wiosna....a ja siedzę w biurze ( dobrze, że nikt nie widzi mojej twarzy) i ryczę przed komputerem. I paraliżuje mnie strach przed jutrem.. Nie ja pierwsza i nie ostatnia jestem w takiej sytuacji.... wiem, że moja historia nie jest wyjątkowa, ale pomyślałam, że podzielę się tym z Wami. Skoro znalazłam tu wsparcie i zrozumienie w trudnych chwilach ciąży to może i teraz.... |
Autor: | kaori [ śr lut 26, 2014 12:32 am ] |
Tytuł: | Re: i zostanę sama.... |
Strasznie smutna historia... bo najgorzej, gdy już jednej ze stron nie chce się walczyć o wspólne bycie razem, a druga strona z tego powodu przeżywa dramat. A od kiedy zaczęło się Wam psuć w związku? Od kiedy mąż ma takie stanowisko, że już nie chce wspólnej przyszłości? Znasz przyczyny tego wypalenia? Terapia małżeńska nie wchodzi w grę? Pewnie osoby, które miały podobne przejścia, podniosłyby Cię na duchu, ale do tego działu chyba mało osób zagląda, prawie nikt tu nic nie pisze. |
Autor: | eva [ pn kwie 14, 2014 1:20 pm ] |
Tytuł: | Re: i zostanę sama.... |
Ciężko jest doradzić cokolwiek, jak nie zna się sytuacji. Trzeba podsumować życie, spróbowac naprawić - myślę, że rozmowa z mężem (bez kłótni), próba ustalenia tego co jest nie tak, może pomóc. Jeśli pójdziecie na terapię to muszą chcieć tego obie strony. Ale często sie zdarza, że faceci tego nie chcą. Ale Ty sama powinnaś udać się do psychologa, może rozmowa z Nim pomoże Ci poukładać sobie wszystko w głowie i łatwiej będzie rozmawiać z mężem lub podjąć decyzję co robić. Każde małżeństwo to zrozumienie drugiej strony i sztuka kompromisów. Trzymam kciuki, że się porozumiecie lub może już porozumieliście... |
Autor: | oliole [ sob wrz 27, 2014 8:48 pm ] |
Tytuł: | Re: i zostanę sama.... |
Może to jakieś zmęczenie i wypalenie. A moze ma kogoś tylko nie chce się przyznać. Zaczęłabym od ustalenie tego i wtedy zastanowiła się czy chcesz walczyć czy chcesz odpuścić. |
Autor: | ven-a [ ndz wrz 28, 2014 7:34 am ] |
Tytuł: | Re: i zostanę sama.... |
po co sztucznie podnosić temat sprzed pół roku? ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |