Ciąża, objawy ciąży, macierzyństwo, dzieci
http://www.forum.e-mama.pl/

Dla dobra dziecka...myśląc racjonalnie
http://www.forum.e-mama.pl/viewtopic.php?f=27&t=47892
Strona 1 z 1

Autor:  Karola78 [ sob mar 19, 2011 11:02 pm ]
Tytuł:  Dla dobra dziecka...myśląc racjonalnie

Mam umysł zaprzątnięty wieloma dylematami. Podejrzewam, że wiele z
Was je ma, zwłaszcza te kobiety, które rozstały się niedawno ze swoimi exami. Ogólnie wyrządził mi wiele krzywdy. Na szczęście nasze maleństwo było małe i nic rozumiało jeszcze wiele. Nie będę wdawać się w szczegóły bo nie o tym chciałam pisać.
Zastanawiam się czy powrót do chłopak (którego już nigdy nie pokocham) ma sens - dla dobra dziecka, wiem, ze mała go kocha...chciałaby pewnie aby był z nami.
Jednak kiedy pomyślę o powtórkach z rozrywki, to mam dosyć. Pewnie danie mu szansy na naprawienie wszystkiego i spróbowanie z powrotem być rodziną jest ryzykowne, ale jeśli tak będzie dla niuni lepiej...?
A ja z nim mogłabym pozostać w układzie - Ty jesteś wobec nas w porządku, ja także, nie kłocimy się, jesteśmy szczerzy.
Był kiedyś dobrym człowiekiem, teraz na pewno nie jest zły, ale się pogubił i zaczął niezbyt racjonalnie myśleć. Nie bronię go, ale nie chciałabym też aby moje dziecko wstydziłoby się własnego ojca. Może sklecenie dość specyficznego modelu rodziny byłoby rozwiązaniem...?
Wiem, na innym wątku piszę, że chcę pozbawić go praw do dziecka...
Mam po prostu mętlik w głowie. Jesli nie złożyłam jeszcze pozwu o ograniczenie praw - myślę o szansie dla niego. Jesli złoże pozew, będę marzyła aby odciąć się od niego na zawsze a nasze stosunki będą czysto formalne. Teraz są ....sama nie wiem jak to określić. Nie jesteśmy razem, absolutnie, nie łączy nas nic, jednak jego zazdrość i cheć powrotu jest silna wiem o tym. Ja juz miałam krótki związek, rozpadł się. Wiem, że tatuś był wściekły, ale to już jego problem...
Ktora z Was ma podobne dylematy i przede wszystkim jak sobie z nim radzi.

Autor:  Anula99 [ sob mar 19, 2011 11:23 pm ]
Tytuł: 

Karola Ciężko mi coś doradzić, ale skoro ... wyrządził Ci tyle krzywdy?. Skoro tyle złego zrobił?. Chciałabyś z Nim być znów dzień w dzień?. Spędzać każdą wolną chwilę właśnie z Nim?. Wiadomo, że to nieuniknione.

Ja jestem zdania, że nie ma sensu wchodzić ponownie w coś co sprawiło nam wiele przykrości, wiele BÓLU - dla dobra dziecka. Przecież dziecko może być szczęśliwe nie mając ojca ...

Owszem, pełna rodzina, to pełna rodzina, ale być z kimś kto krzywdził?. Nie ... o nie.

Całe życie przed Tobą. Zastanów się.

Autor:  Agacior [ ndz mar 20, 2011 7:34 am ]
Tytuł: 

Karola poświęcenie dla hasła "rodzina" :?: Hasła, które ostatnio nabiera wielu znaczeń, jest naciągane, wybielane i generalnie wielu ludzi, zwłaszcza duchownych i polityków sobie nim gębę wyciera......

Poświęcenie ma sens - ale dla szczęśliwej rodziny - nie jakiegoś "układu" :)

Twoja rodzina może stać się modelową dla Twojego dziecka - czy chcesz żeby Twoje dziecko miało "układ" czy szczęśliwą rodzinę, w której członkowie obdarzają się miłością, życzliwością, czułością, zaufaniem, szacunkiem....itp :?: :)

Nie bierz pełnej odpowiedzialności za rozpad rodziny i za jej utrzymanie na siebie :!: Nie przyjmuj czegoś, czego nie jesteś sprawcą, nie możesz być, bo jak śpiewa jakiś tam - do tanga trzeba dwojga :)

Twoje dziecko najprawdopodobniej nie okaże Ci w przyszłości wdzięczności za Twoje męczeństwo...........słusznie z resztą :wink: Ba - możesz strasznie je obciążyć.......

Poza tym dzieci kochają widzieć szczęśliwych uśmiechniętych i czułych wobec siebie rodziców, a nie dwa cyborgi podzielone obowiązkami w kuchni :)

No i na końcu - TY JESTEŚ RÓWNIE WAŻNA CO DZIECKO :!:

To tak przy porannej kawie mnie naszło :wink: Mam nadzieję, że Cie nie uraziłam ostrym tonem - nie było to moim zamiarem.
Zmykam do wanny :)

Autor:  Karola78 [ ndz mar 20, 2011 8:47 am ]
Tytuł: 

Dzięki Wam.
Ależ nie uraziłaś mnie, każda opinia dla mnie jest ważna. A szczera jest na wagę złota.
No tak, macie rację....

Autor:  kamyk [ pn mar 21, 2011 1:16 am ]
Tytuł: 

Karola podpisuję się pod tym co dziewczyny napisały. Powrót jak dla mnie jeżeli nie jesteś TY przekonana ,że tego chcesz, nie uszczęśliwi nikogo z waszej trójki. Ja również wychowuję sama, miałam wybór, wybrałam ,że wolę sama wychowywać. Odbieranie praw rodzicielskich? jeżeli jest dobry dla dziecka, szczodry i w przyszłości nie spodziewasz się po nim ,że jakiegoś psikusa wam odwali ,to nie odbierałabym. Rozważ wszystkie za i przeciw. To TY decydujesz i nie spiesz się. Szczęśliwa mama, to najlepsza mama. W wielu rodzinach uważam ,że lepiej się rozstać ,niż tkwić bez sensu razem, fundować sobie nawzajem piekło. Tak naprawdę tłumaczenie ,że DLA DOBRA DZIECKA rodzina musi być w komplecie, zupełnie do mnie nie przemawia... z autopsji niestety się przekonałam :wink:

Autor:  sven [ pn mar 21, 2011 7:28 am ]
Tytuł: 

hej Karola78

No to z mojej strony jak już nie którzy widzieli moją wypowiedź na innym wątku, popełniłem ten błąd który ty teraz chcesz zrobić.
wziąłem ślub po raz drugi z moją była głównym powodem był kredyt i mieszkanie , a nie tak na prawdę uczucia czy dobro dziecka.

Przed powrotem pani się zmieniła, poszła do psychologa na terapie i w ogóle, łóżko rewelacja, odwiedzała nas regularnie. Wszystko o, co prosiłem lub co było do załatwienia było przez nią zrobione bez mrugnięcia okiem.
A zaraz po zakupie mieszkania i przeprowadzce pełny zwrot i dupa. I mały musiał widzieć kłótnie.
Wcześniej też była zazdrosna rozwaliła mi inny związek, mimo że sama miała faceta, teraz temat się powtarza znów jest zazdrosna znów kombinuje.
Niektórzy już tak mają nic nie poradzisz. to nawet już nie zazdrość to zawiść" po co masz mieć lepiej ode mnie"
NIE WARTO naprawdę, nawet dla jakiegoś układu.

Zostańcie przyjaciółmi niech was odwiedza i tyle. Dobrze zrobi to dziecku że widzi was od czasu do czasu razem w normalnej atmosferze.

Zakończę cytatem mojego kolegi „ majtki z poprzedniego dnia są tak samo wygodne jak wczoraj, ale odczucie nie jest już takie miłe” :)


miłego :)

Autor:  magdapo87 [ pn mar 21, 2011 10:36 am ]
Tytuł: 

A ja nie wierzę w żadne układy!
Najgłupszą rzeczą jaką zrobisz to pozostanie w jakimś układzie bądź związku - to ma dać dziecku szczęście ? A co jeśli ona zacznie dorastać i będzie wiedziała, że jesteś z kimś tylko dlatego aby miało pełną rodzinę ? Wtedy dopiero skrzywdzisz dziecko, bo ono będzie miało wyrzuty sumienia że przez nie zniszczyłaś sobie życie.
Mój były też był kiedyś dobrym człowiekiem - ale to było kiedyś. Wtedy też obiecywał za każdym razem zmiany, poprawy - ale na obiecankach się kończyło, bądź po paru dniach przemiany.

Swojej decyzji o rozwodzie NIGDY nie żałowałam i nigdy żałować nie będę, a co ważniejsze uważam, że to jedna z mądrzejszych decyzji w moim życiu!
Bałam się na początku cholernie że zostanę sama ale teraz ? Jak patrzę na tamte swoje 3 lata, a zaledwie niecały rok po rozwodzie - człowiek nie do poznania.
A moje dziecko mam nadzieję, że kiedyś będzie ze mnie dumne! Bo to wszystko właśnie dla niego, aby nie widział kłótni, alkoholu i innych rzeczy.
Nikt mu ojca nie zastąpi, ale co by sobie pomyślał, gdyby wiedział że jestem z jego ojcem aby jemu było miło, aby w przedszkolu czy szkole nie musiał mówić że nie ma taty ? Nie wyobrażam sobie tego!

Pamiętaj, ze nie tylko dziecko jest najważniejsze w życiu! Ty też jesteś ważna i Twoje potrzeby i Twoje życie!

To moje skromne zdanie, może być atakowane, podważane, ale wiem że całe życie jeszcze przede mną i przed moim dzieckiem, i mimo, że nie mamy pełnej rodziny to mamy siebie i to jest dla mnie najważniejsze!

Autor:  Karola78 [ pn mar 21, 2011 7:55 pm ]
Tytuł: 

Dziękuję za rady. Są dla mnie bardzo cenne, gdyż opierają się na Waszych życiowych doświadczeniach.
Ogólnie - jak pisałam w innym wątku - tatuś nie jest aniołem, alimentów nie płaci, fundusz mi płaci :roll: . Spotykamy się... o z tym różnie bywa.
Córa wie, że to ojciec, kocha go wiem o tym.
On cały czas robi mi pod górkę, poznałam kogoś fajnego, a on już zaczął podkładać kłody pod nogi. Na moje nieszczęście a na jego uciechę zakończyłam tę znajomość.
Ostatnio, kiedy widzieliśmy się, wziął małą na chwilę na spacer. Ogólnie nigdy jej nie puszczam samej z nim, ale zgodziłam się. Powiedział jej, że "obiecuje, że niedługo będziemy mieszkać wszyscy razem, mama ty i tata.Obiecuję kochanie, że będziemy mieli nasz wspólny domek".
Moja córa choć niespełna trzyletnie odpowiedziała - tato ale my nie mamy domku... :wink: mądre dziecię, jestem z niej dumna.
Jednak teraz utwierdziłam się w przekonaniu, że nie będzie z nim sama. Przynajmniej dopóki nie podejmę żadnych decyzji.
Sven rzeczywiście miałeś przejścia. Ale przynajmniej dałeś szansę, a że ją zmarnowała to już jej strata. Swoją drogą, niezłe ziołko musi być z Twojej eks skoro dziecko jest z Tobą...

Autor:  sven [ wt mar 22, 2011 7:21 am ]
Tytuł: 

Karola78
Nie daj się nabrać na zagrywki i nie pozwól na wypowiedzi z jego strony pod adresem dziecka "czy chcesz żeby tatuś i mamusia byli razem "
Ja to już przerobiłem i to zło woda z mózgu małego dziecka i zmiękczacz serca, bo jak ci dziecko tak powie to zmiękniesz.

pozdrawiam :)

Autor:  Karola78 [ czw mar 24, 2011 8:21 pm ]
Tytuł: 

podjęłam decyzję :-)
na przyszły tydzień składam w sądzie papiery o ograniczenie/ odebranie praw rodzicielskich, w zależności co doradzi mi prawnik z którym mam zamiar porozmawiać (bezpłatnie, ale jak trzeba będzie to coś pomyślę nad kasą :roll: ).
Jego wczorajsze telefony utwierdziły mnie w przekonaniu że nie zasługuje na takie wspaniałe dziecko jakim jest moja córka. Przykre, ale prawdziwe.

Dziękuję Wam, że nie bronicie stanowiska matki polki - poświęcającej się idiotycznym ideałom oddania rodzinie.
Potrafię kochać, być oddana, ale kiedy ktoś szanuje moją osobę i godność tym bardziej godność mojego dziecka.
Amen.

Autor:  sven [ czw mar 24, 2011 9:09 pm ]
Tytuł: 

no i żółwik :)

Autor:  Karola78 [ pt mar 25, 2011 8:08 pm ]
Tytuł: 

Właśnie takie pozytywne fluidy są mi potrzebne, dzięki!

Autor:  szaramyszka [ czw paź 13, 2011 8:13 pm ]
Tytuł: 

Karola, ten facet to obrzydliwy manipulant! Gra na uczuciach dziecka, a ciebie stawia w niezręcznej sytuacji. Niech Cię ręka boska broni wracać dla "dobra dziecka"! Dziecko ma ojca, i będzie go miało zawsze. Jeśli chce się pokazać to niech zadba o dziecko: alimenty, kontakty i zero manipulowania. To córce wystarczy by była pogodnym i szczęśliwym dzieckiem. Jeśli do niego wrócisz jedyną osobą, która będzie szczęśliwa (bo wygrała) będzie ON. Na pewno nie Ty, na pewno nie dziecko, które nie jest bezmyślne, a będzie coraz więcej kumało. Wasze kłótnie, ciche dni, jakieś picie, nie daj panie bicie... dziecko to wszystko zapamięta. Zepchnie w podświadomość, a później będzie się dziwiła czemu jej życie emocjonalne jest takie dziwne... miećPoza tytm pokażesz jej, że można dać się nie szanować i że tak ma być i że ona też tak ma mieć.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/