Dziękuję za rady. Są dla mnie bardzo cenne, gdyż opierają się na Waszych życiowych doświadczeniach.
Ogólnie - jak pisałam w innym wątku - tatuś nie jest aniołem, alimentów nie płaci, fundusz mi płaci

. Spotykamy się... o z tym różnie bywa.
Córa wie, że to ojciec, kocha go wiem o tym.
On cały czas robi mi pod górkę, poznałam kogoś fajnego, a on już zaczął podkładać kłody pod nogi. Na moje nieszczęście a na jego uciechę zakończyłam tę znajomość.
Ostatnio, kiedy widzieliśmy się, wziął małą na chwilę na spacer. Ogólnie nigdy jej nie puszczam samej z nim, ale zgodziłam się. Powiedział jej, że "obiecuje, że niedługo będziemy mieszkać wszyscy razem, mama ty i tata.Obiecuję kochanie, że będziemy mieli nasz wspólny domek".
Moja córa choć niespełna trzyletnie odpowiedziała - tato ale my nie mamy domku...

mądre dziecię, jestem z niej dumna.
Jednak teraz utwierdziłam się w przekonaniu, że nie będzie z nim sama. Przynajmniej dopóki nie podejmę żadnych decyzji.
Sven rzeczywiście miałeś przejścia. Ale przynajmniej dałeś szansę, a że ją zmarnowała to już jej strata. Swoją drogą, niezłe ziołko musi być z Twojej eks skoro dziecko jest z Tobą...