Na poczatku chcialabym sie przywitac, poniewaz jest to moj pierwszy post. Tak naprawde nie wiem dlaczego tu pisze, moze dlatego aby sie wygadac/wyrzucic z siebie to co we mnie tkwi... A wiec tak, obecnie jestem w 26 t.c. z facetem, ktory... tylko "czasem" o mnie dba. Brzmi to absurdalnie ale tak naprawde jest. Przed ciaza wszystko bylo ok, postanowilismy zamieszkac ze soba, oboje sie wspieralismy i pocieszalismy w razie problemow... T. zawsze byl zazdrosny, bo wokol mnie czesto krecili sie inni faceci i to byl nasz glowny problem, ale dawalismy jakos rade. W pewnym momencie nawet poszedl do psychologa, aby wyleczyc sie z tej chorobliwej zazdrosci. Jednak od roku zaczelo sie psuc, napady zazdrosci byly coraz czestsze (potrafil zamykac mnie w domu, zabierac telefony abym nigdzie nie zadzwolnila po pomoc) wiec postanowilam sie wyprowadzic od niego. Jednak on okazal skruche i postanowilam dac mu szanse-ostatnia! Wykorzystal ta okazje i postanowil "zrobic mi" dzidzie jak mi pozniej po fakcie powiedzial "to byla ostatnia szansa aby mnie zatrzymac" A zadanie mial bardzo proste, poniewaz ja nigdy nie stosowalam zabezpieczenia...
A teraz to juz jest tragicznie... Nastawiony na "anty" do mojej rodziny, choc tak naprawde nic mu nie zrobili i nie szanujacy mnie - KOBIETY NOSZACEJ JEGO DZIECKO!!!
Dzis odwiedzila mnie moja siostra... Jedyny i najcenniejszy skarb, ktory mam. Jak wrocil z pracy awantura, ze byla. Nie pomagaja moje prosby aby mnie nie denerwowal, nie pomagaja lzy... Tak samo bylo na poczatku ciazy gdy byla ona zagrozona... klocil sie ze mna codziennie-maksymalnie co drugi dzien... Jest agresywny, wulgarny i pelen nienawisci w stosunku do moich rodzicow i siostry...
Juz nie wiem co robic... od poczatku ciazy czuje sie samotna, jemu przypomina sie tylko czasami i wtedy potrafi zachowac sie jak przyszly ojciec

Czy jak bedzie na swiecie moja coreczka to wtedy rowniez przypomni mu sie tylko czasami ze ma dziecko? Zastanawiam sie czy dla mojej dzidzi nie byloby lepsze gdyby wcale nie miala ojca... Nie musialaby sluchac klotni i awantur, wyzwisk i wulgaryzmow pod moim adresem

Pisze to i mam oczy pelne lez, bo jakie ja zycie zapewnie mojej corci?? Nigdy nie myslalam, ze znajde sie w takiej sytuacji.
Jestem ciagle smutna, przygnebiona, czasem nawet mysle o samobojstwie. Jednak jest dzidzia, dla ktorej wiem, ze musze zyc i musze byc silna choc to takie trudne gdy nie masz wsparcia ze strony najblizszej Ci osoby. Sama nie wiem, jakiego wyboru mam dokonac...