Cześć dziewczyny wczoraj odbyła się moja pierwsza rozprawa o alimenty i ustalenie ojcostwa. Tak jak sie spodziewałam zostałam zmieszana z błotem, tatuś zataił prawdziwe dochody i wyparł się dziecka. Odgrywał nbiednego rolnika kręcił zeznawał co innego niż ja jedno wielkie klamstwo. Zarządałam 1000 zł alimentów. Wiem że go stać. Ponad to przyszedl z siostrzenicą jej córką i swoją konkubiną (mają 4miesięczną córkę, mój synek jutro skończy rok). Jednym słowem wielkie bagno. Boję się kolejnej rozprzawy. Jak myślicie mam szanse dostać konkretne pieniądze? W pozwie podałam też połowe kwoty jaką mogę udokumentować którą wydałąm na wyprawkę. Planuję pozbawić go praw rodzicielskich jako ze całą ciąże byłam sama rok minął on dziecka nie widział. Najciekawsze jest to ze przedd sademn zadeklarowal ze bedzie placil i widywal sie z synem w co niewierze. ponadto jego konkubina wysyła mi "czułe" smsy w stylu czy robie imprezke urodzinową dla Kubusia chcąc mnie sprowokować.

_________________

Nie wiem jakie dochody przedstawił ojciec dziecka, bo od tego uzależniona jest kwota alimentów jakie zostaną Ci przyznane. Ponad to jeśli ojciec wykazuje dochody znacznie niższe niż posiadane kwalifikacje sędzia pewnie powie mu że musi podjąc taką pracę aby zapewnic dziecku jak najlepszy byt. No chyba że ma o wykształcenie zalewdie podstawowe.
Powinnaś przedstawic koszty utrzymania dziecka tzn. wydatki na jedzenie, ubranie, rachunki itp. No i musisz wiedziec że ojciec dziecka jak i ty macie obowiązek łożyc na dziecko w takiej samej kwocie (w twoim przypadku nie są to kąkretne pieniązdze tylko koszty utrzymania dziecka)
Ale jeśli ojciec dziecka zgodził się płacic taką kwotę to możliwe zostanie Ci przyznane.

_________________

Marcelina -14 lat
Jaś- 7 lat
Wojtek- 5 lat

http://www.forum.e-mama.pl/viewtopic.php?t=20227

_________________