Ciąża, objawy ciąży, macierzyństwo, dzieci
http://www.forum.e-mama.pl/

Czy trudno było podjąć taką decyzję?
http://www.forum.e-mama.pl/viewtopic.php?f=27&t=30091
Strona 1 z 1

Autor:  Agatka&Paulinka [ ndz maja 25, 2008 4:49 pm ]
Tytuł:  Czy trudno było podjąć taką decyzję?

Interesuje mnie co wami kierowało i dlaczego zostałyście samotnymi matkami. Pytanie do tych, które nie zostały po prostu porzucone przez faceta, ale musiały podjąć tą decyzję same lub wspólnie z partnerem. Jakie były motywy? I czy gdyby była taka mozliwość poświęciłybyście się dla dziecka i zostały z nim? Gdzie jest ta granica, do jakiej facet może się posunąć? A te z was które facet po prostu zostawił- czy walczyłyście o związek za wszelką cenę, czy łatwo pozwoliłyście mu odejść unosząc się dumą i honorem?

Autor:  Paulette [ ndz maja 25, 2008 5:28 pm ]
Tytuł: 

A można wiedzieć czemu cię to interesuje :roll: :roll: :?:

Autor:  MJ [ ndz maja 25, 2008 5:33 pm ]
Tytuł: 

Paulette pisze:
A można wiedzieć czemu cię to interesuje :roll: :roll: :?:


no wlasnie

Autor:  bettika [ ndz maja 25, 2008 6:02 pm ]
Tytuł: 

Ano właśnie :? :? :?

Autor:  Agatka&Paulinka [ ndz maja 25, 2008 8:18 pm ]
Tytuł: 

Z powodów osobistych, tzn. sama się zastanawiałam nad tym. Ale nie chcę podejmować pochopnie decyzji.

Autor:  Paulette [ ndz maja 25, 2008 8:33 pm ]
Tytuł: 

hm wydaje mi sie,ze taką decyzje musisz podjac sama :roll: :roll: nie znamy twojej historii wiec ciezko nam jest cokolwiek powiedziec
kazda z nas przeszła co innego,kazda z nas kierowala sie róznymi powodami,za bardzo nie wiem jak ci pomóc :roll: :roll:
ale ja bym walczyła,o związek,jesli by mi zalezalo,bo jesli tylko zw zgledu na dziecko to nie

Autor:  Agatka&Paulinka [ pn maja 26, 2008 6:12 am ]
Tytuł: 

Dzięki za odpowiedź. Zależy mi, ale chyba ciąża tak na mnie działa, że popadam w skrajności i nie potrafię się czasem zdystansować. A może to przez wcześniejsze doświadczenia, ale jak usłyszę parę słów za dużo to od razu sobie myślę o radykalnych decyzjach. Na szczęście te myśli już ode mnie odeszły.

Autor:  Paulette [ pn maja 26, 2008 6:22 am ]
Tytuł: 

hormony...lepiej pod ich wpływem nie podejmowac pochopnych decyzji :wink: ciąża to trudny stan
ja ciagle na wszystko narzekalam i czulam sie jak by nikt mnie nie rozumial :roll: :roll: heh
zycze powodzenia i szczesliwego rozwiązania :D

Autor:  Mama_Mai [ wt maja 27, 2008 9:18 am ]
Tytuł: 

Ja się wypowiem, się mi opisywać znowu wszystkiego nie chce ;) Ale u mnie było tak, że to ja podjęłam decyzję o samotnym macierzyństwie.
Z wielu powodów nie chciałam z nim być. Ojcem był dobrym, ale jak teraz tak patrzę na jego zachowanie względem Majki, to sobie myślę, że ojcem pewnie na pokaz był. Zeby być ze mną. A nie ma mnie to i Maja coraz bardziej olewana. Więc chyba słuszną decyzję podjęłam.
U mnie się okazało, że gość jest agresywny, zaborczy, zawsze musi mieć ostatnie zdanie, a mnie chciał traktować jak swoją własność. Do tego miał małe ambicje, dla niego Maja miała jedynie zawodówkę skończyć, a ja chcę dać dziecku wszystko, co tylko możliwe.
A poza tym, na koniec to już było tak źle między nami, że chyba go już bardziej nienawidziłam, niz kochałam i się rozstalismy.
Czy żałuję? Tego, że z nim nie jestem nie żaluję. Załuję jedynie, że nie okazał się lepszym człowiekiem, lepszym ojcem, lepszym partnerem.
No a w chwilach kryzysów katuję siebie myślami, że to na własne życzenia tak mam :twisted: No ale wierzę, że sobie kiedyś ułożę życie z kimś, kto będzie mnie szanował naprawdę.

Autor:  MJ [ wt maja 27, 2008 12:52 pm ]
Tytuł: 

ja nie podejmowalam zadnej decyzji...to "zycie" podjelo decyzje :wink:

Autor:  Mama_Mai [ wt maja 27, 2008 12:55 pm ]
Tytuł: 

MJ pisze:
ja nie podejmowalam zadnej decyzji...to "zycie" podjelo decyzje :wink:


Monia, tak po prostu miało być :D Nic się nie dzieje bez przyczyny :D

Autor:  Agatka&Paulinka [ śr maja 28, 2008 8:37 am ]
Tytuł: 

Dzięki za odpowiedzi.
Nie chciałabym podejmować pochopnych decyzji, ale niestety mój poprzedni chłopak był bardzo chwiejny emocjonalnie i jak cos było nie tak to zrywał ze mną, a potem wracał. ;) Miał swoje humorki i nie miałam przy nim poczucia bezpieczeństwa. Obawiam się, że teraz to czasami odbija się na moim związku bo jak cos jest nie tak to od razu myślę o najgorszym rozwiązaniu. Z kolei mój obecny partner też ma złe doświadczenia. A ciąża sprawia, że ja jestem bardziej wrażliwa i też mam czasami poczucie że nikt mnie nie rozumie, tak jak Paulette.
Dziewczyny życzę powodzenia, trzymajcie się, wiem że czasami lepiej być samemu niż z kimś kto niszczy nas i nasze poczucie własnej wartości.

Autor:  Mama_Mai [ śr maja 28, 2008 8:46 am ]
Tytuł: 

BlackOut, no myślę, że to może faktycznie ciążowe hormony i złe doświadczenia determinują Twoje huśtawki nastrojów. Uważam, że każdemu należy się druga szansa i czasem warto dać szansę związkowi. Myślę, że jeśli ludzie się kochają, to sobie z każdym problemem poradzą :D
No a pośpiech i spontaniczność nie są dobrymi doradcami.
Pozdrawiam i samych słusznych decyzji życzę :D

Autor:  czarnaG [ pn cze 02, 2008 10:18 am ]
Tytuł: 

Witajcie dziewczyny.
Ja też sama przechodzę przez ciążę. I nie mogę liczyć na nikogo, na partnera, na rodzinę. nawet moja przyjaciółka wyjechała ostatnio do USA na stałe. Mieszkam sama więc nawet do szpitala nie będzie mnie miał zawieść jak zacznie się coś dziać.
Ale jestem już w 7 miesiącu, i napewno nie podjęłabym innej decyzji. A ojciec mojej Juleczki, był ze mną 8 lat ale jak się dowiedział że jestem w ciąży kazał mi usunąć. A wiecie co w tym jest najdziwniejsze, że to jest taki niby bardzo religijny facet. Ale nie posłuchałam. Naszczęscie nic mi nie dolega, mogę normalnie pracować. A pracę mam bardzo dobrze płatną, wieć nie muszę być uzależniona od faceta. A on już się tez mną i dzieckiem nie interesuje. Ale jestem silna i wiem że dam radę. Dziewczyny nie poddawajcie się, jesteście silne, dacie radę. Pozdrawiam serdecznie

Autor:  Agniesia22krk [ śr cze 04, 2008 11:01 pm ]
Tytuł: 

czarna u mnie podobna sytuacja, kochal mnie , heh ponoc, mowil ze chce dziecko, no moze nie teraz, ale gdyby sie zdarzylo z osoba ktora kocha to nie zostawi , heh i co.... pierwsze slowo , musisz usnunac ja tego nie chce,

nie zgodzilam sie , bo dla mnie od samego poczatku to zywa istotka a on ze gadam glupoty , to tylko komorka, hehe, szkoda slow

wiec jestem sama i tez w 7 miesiacu, a on do mnie ze niby zalezy mu na dziecku, heh ale ani razu nie zadzwonil nie spytal czy w czyms pomoc, jak bylo u lekarza czy dziecko zdrowe itp, wiec w d.... z nim

boli to , ze ktos kogo sie kochalo i kocha okazal sie kims innym niz sie myslalo

i pewnie ze jestesmy silne i damy rade, a oni....heh kiedys zaplacza ze tak postapili ze ich wlasne dziecko nie chce znac ojca

Autor:  czarnaG [ ndz cze 08, 2008 7:50 pm ]
Tytuł: 

cześć Agniesia22krk, niestety tak czasami układa się życie.
Na kiedy masz termin, bo ja na 20 sierpnia.

Masz rację boli to że poznaje się człowieka za późno, i sama się zastanawiam czy chcę iść do sądu o ustalenie ojcostwa, bo wiem że dobrowolnie on dziecka nie uzna.
Ale jeszcze dwa miesiące i troszkę i będziemy miały kogo przytulać. Ja już bym chciała, czuję sią taka wielka, przytułam już 8 kilo, ale czuję jak by to było 20.
Miłego tygodnia i dużo zdrówka

Autor:  C.Z.22 [ ndz cze 08, 2008 9:09 pm ]
Tytuł: 

dziewczyny zapraszamy na watek SAMA PRZEZ CIĄŻE. Tam napiszcie o sobie i swojej sytuacji... spotkacie tam dziewczyny które mają podobne problemy...... ponarzekamy wspólnie, czasem poplaczemy...... czasem cos sobie nawzajem poradzimy... itp:)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/