Dziś moja przyjaciółka spytała mnie czy zgodzę się żeby była ze mną przy porodzie. Miałam sama jej to zaproponować ale nie wiedziałam jak to zrobić. Bałam się że jeżeli będę jednym wielkim bólem to nie będzie przy mnie nikogo kto szklankę wody poda, będzie łącznikiem między mną a położną, potrzyma za rękę. Znając podejście personelu medycznego do pacjentów wiem że nie będzie to Leśna Góra więc bardzo chciała bym żeby oprócz mojego lekarza (o ile będzie taka możliwość) i wcześniej opłaconej położnej (nie wiem czy mi wystarczy pieniążków) był ze mną ktoś bliski.
A Wy jak planujecie rodzić same czy z kimś?

_________________

Ja rodzilam z mamą-i bardzo sie ciesze, bo sama to bym chyba tam umarla

_________________

Alchemiczka ja też rozważałam taką opcję żeby rodzić z macochą bo moja mama od lat nie żyje jednak to nie to samo co z mamą więc wybrałam przyjaciółkę

_________________

Ja pojechalam z mama do szpitala i tata Lenki przyjechal ale poniewaz musial isc rano do pracy i nie mogl zostac to mama ze mna byla.

_________________

Ja rodziłam z ojcem Mai, a gdyby nie z nim, to rodziłabym z mamą moją Nie chciałabym tam cierpieć sama, przynajmniej miał kto podać wodę, czy przytrzymać, żebym z piłki nie zleciała

_________________

ja mialam cc wiec gdyby nie to ze siosrty przyaciolka pracuje jako pilegniarka anesto....to byłabym sama-ale na szczescie ona byla-bo bym tam umarla

Czyli tylko ja tutaj sama rodziłam? Suuuper.............

Smutna jesteś czczęściarą ojciec mojego dziecka napewno njie zjawi się w szpitalu bo ma nas od początku w D.... do tego wypiera się ojcostwa i oznajmił mi że alimentów płacił nie będzie. Nie martw się Domii napewno jest na tym forum wiele dziewczyn co rodziły same.

_________________

Domii ja tez sama ale to byl moj wybór,świadomy nie chcialam nikogo,ba polozne nawet wyganialam,wolalam sama uporac sie z tym wszystkim i nikomu nie chcialam pokazywac swojej slabosci,bólu,i jestem zadowolona

Ja rodziłam z mama...
do dziś sie chwali że pierwsza mała zobaczyła

ja mialam CC ale do szpitala przyjechaly ze mna zgadnijcie kto? Paula i jeszce jedna kumpela i moja mama bardzo sie ciesze ze mi potowarzyszyly bo bylo mi razniej ale jakbym rodzila naturalnie to nie wiem czy tez nie wolalabym byc sama.. ciezko powiedziec...moja mama by mnie denerwowala pewnie tylko;)

_________________

Moja mama w polowie prawie zasłabla

A ja rodzilam sama bo lekarz byl chamem i nie pozwolil mojemu facetowi zostac bo nie jest moim mezem

_________________

Mam nadzieję że w moim przypadku zgodzą się na obecność mojej przyjaciółki. Niby znam lekarzy z mojego szpitala i wiem czego się po nich spodziewać. Na szczęście mój lekarz jest położnikiem więc mogę go poprosić żeby odbierał poród. Gorzej jak mu coś wypadnie i trafię na jedną z lekarek której nie cierpię lub na lekarza partacza bo też taki jest. Przez 3 tygodnie wmawiał mojej koleżance zapalenie jajnika a okazało się że miała ciążę pozamaciczną. Trafiła do szpitala w stanie krytycznym do tego straciła jaowód. Mam nadzieję że on nie jest położnikiem bo bała bym się o siebie i dziecko. Nie chciała bym i chyba bym się nie zgodziła by odbierał poród. Jednak chyba nie miała bym wyjścia bo Ciechanów to małe miasto i ta decyzja mogła by się na mnie kiedyś zemścić gdybym odpukać trafiła kiedyś do szpitala.

_________________

Ja rodziłam sama i nie żałuję. Chciała być przy mnie mama ale jakoś wolałam być sama w tej chwili i nie było źle

_________________



http://www.garnek.pl/aileen

ja rodziłam z moją mamą
chciaż tatuś dziecka deklarował się chęcią bycia przy porodzie
nie zdąrzył jednak

Ja też chciałam z kims rodzic ale jak przyszło co do czego to wszystkich wygoniłam ze szpitala nawet bo troszke bez sensu by bylo czekac niewiadomo ile godzin szczegolnie ze srodek nocy byl za to spedzilam caly porod z komorka w reku piszac smsy i dzwoniac miedzy skurczami ale nie zaluje, fajnie bylo, moze nastepnym razem

Ja miałam cc, ale B. był przed salą a w między czasie dojechała moja mama.

_________________

ddd,
nie, nie tylko ty. ja tez. ja calkiem sama, bo w uk a moj byl w pracy wtedy chociaz w sumie nie pracowal bo non stop na telefonie wisial ale to juz szczegol a mogl ze mna ejchac pacan jeden.

_________________