To jest bardziej skomplikowane-bo pan tata jest ograniczony i jego poziom inteligencji jest niski bardzo

On mi postawil warunek-albo bede z nim albo mam sobie radzic sama...Czyli to raczej na zasadzie-jak ze mna bedziesz to bede Ci dawal pieniadze, a jesli nie-to mam Ciebie i dziecko w d..ie

Mial gdzies jak do niego zadzwonilam gdy bylo podejrzenie wady genetycznej-kompletnie sie tym nie przejal, nie mowiac juz o tym ze mi odmowil pieniedzy, ktore byly potrzebne na specjalistyczne badania...
Nie chcialam zeby do mnie dzwonil, bo mnie za kazdym razem szlag trafial, ale moja mama z nim rozmawiala-i mial dzwonic do niej, zeby sie dowiadywac co z dzieckiem...Nie zadzwonil ani razu...Ostatnio sie odezwal-na gg, i ponowil swoja "propozycje" -a jesli sie nie zgadzam, to mam sie do niego nie odzywac
