Dzisiaj jest ndz paź 05, 2025 12:59 pm


Forum ciąża

» Grupy wsparcia » Samotni rodzice

Strefa czasowa UTC [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 8195 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 410  Następna
Autor Wiadomość
Post: śr cze 20, 2007 6:54 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz paź 01, 2006 7:43 am
Posty: 2521
Lokalizacja: ze stolicy podbeskidzia :))
Witajcie drogie kobietki,czy któraś z was ma ten sam problem?męża za granicą? Mój jest w Holandi a ja jestem w 9 tc.Piszcie proszę jak sobie radzicie z codziennymi problemami,czy tak samo wam ciężko.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: czw cze 21, 2007 1:28 pm 

Rejestracja: czw cze 21, 2007 1:19 pm
Posty: 194
Lokalizacja: opolskie
Witaj dzunia. ja jestem w 18tc i od 5 tygodni jestem "słomianą wdową" i będę przez najbliższe tygodnie, bo mąż wraca dopiero pod koniec września, jak wszystko będzie dobrze. Wiem, jak Ci ciężko. Na szczęście mam rodziców, którzy mi pomagają. Najwięcej problemów mam z przynoszeniem zakupów do domu. Chodzę czasami po kilka razy z samochodu do mieszkania i tak z powrotem, ale i tak się nadźwigam, co się robi po prostu niebezpieczne, dlatego za kilka tygodni przenoszę się do rodziców, bo nie daję już rady. Czeka mnie wielka przeprowadzka. Aż ciarki mam na plecach, jak o tym pomyślę...


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt cze 22, 2007 9:37 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz paź 01, 2006 7:43 am
Posty: 2521
Lokalizacja: ze stolicy podbeskidzia :))
no ja też mam tyle szczęscie że mam rodziców kochanych i teściów,bo ciężko by było,w sumie i tak jest nie lubię przychodzić do domu bo tu taka pustka dobrze że chociaż mam psa :) 0mój mąż przyjedzie pod koniec lipca bo mamy jechać na wczasy ale to jeszcze nie pewne bo zawsze może mu wypaść dodatkowa praca wtedy nici z wakacji :x pracuje tam na stałe tylko zjeżdza co jakiś czas na pare dni,mam nadzieje że po porodzie będzie ze mną dłużej bardzo by chciał,wiem jak jemu też jest ciężko no ale cóż żeby mieć za co wychować naszą dzidzie ktoś musi pracować.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt cze 22, 2007 1:34 pm 

Rejestracja: czw cze 21, 2007 1:19 pm
Posty: 194
Lokalizacja: opolskie
Dokładnie. Taka jest polska rzeczywistość. Ja mam tylko rodziców, bo teściu już nie żyje, a teściowa mieszka wiele kilometrów od Polski, takze z nią rozmawiam tylko przez telefon. Mój mąż nie pracuje na stałe, ale po kilka miesięcy w roku, dlatego teraz ustaliliśmy, że lepiej jak teraz popracuje do września, a potem już zjedzie, żeby pobyć jeszcze trochę razem przed rozwiązaniem, żeby też przygotował się roli "tatusia" i poczuł, a potem pojedzie dopiero na wiosnę :D


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt cze 22, 2007 6:44 pm 

Rejestracja: pn cze 18, 2007 8:55 pm
Posty: 13
Lokalizacja: wielkopolskie
Witam
widze ze nie jestem sama w tych ciężkich dniach , ja jesem w 6 tc i też niestety najgorsze przechodzę sama mąż przyjeżdza tylko co dwa tygodnie na weekendy , ja niestety mam zagrożoną ciąze i musze leżeć i już sama nie wiekm co mam ze sobą robić .... Nie jest łatwo.... jak Wy sobie z tym radzicie ???

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt cze 22, 2007 9:35 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz paź 01, 2006 7:43 am
Posty: 2521
Lokalizacja: ze stolicy podbeskidzia :))
Witaj próbuje sobie radzić jakoś zajmując sobie czas,jestem kosmetyczką tak więc,teraz pracuje w domu.Ale bywają dni kiedy mam totalnego doła i nie umiem sobie z nim poradzić,wtedy wypłakuje się do telefonu mojemu mężulkowi,choć wiem że to nie jest dobry pomysł :roll: bo jemu jest równie ciężko,no ale cóż kobiety w ciąży już tak mają,staram się spotykać z przyjaciółmi,poprostu zajmować sobie czas.
SYLWIA_78 TEŻ BYM chciała żeby mój mąż zjechał przed porodem,a nóż może nie być tam pracy na zime i będziemy znowu razem :wink: hm...fajnie by było


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: ndz cze 24, 2007 10:00 am 

Rejestracja: wt maja 08, 2007 12:29 pm
Posty: 5089
**


Ostatnio zmieniony sob paź 20, 2007 10:41 pm przez malutka1984, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: ndz cze 24, 2007 6:28 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz paź 01, 2006 7:43 am
Posty: 2521
Lokalizacja: ze stolicy podbeskidzia :))
miniaturka84 witaj pewnie że cie przyjmiemy do nas wkońcu po to tu jesteśmy :wink: wiem co czujesz ja z moim mężem jestem 5 lat a rok po ślubie,nigdy nie było sytuacji żebyśmy się rozstali na dłuzej niż jeden-dwa dni.kiedy 16.kwietnia wyjechał do Holandi to był koszmar jeszcze dzień wcześniej myślałam że będzie lepiej że jakoś przetrwam,beczałam non stop cisza w domu mnie dobijała,tak bardzo chciałam mieć go znowu w domku :cry: przez 3 lata staraliśmy się o dzidzie ale nic z tego,zaraz po jego wyjeżdzie poszłam do lekarza i naet powiedziałam mu że jak narazie to zaprzestajemy staraniom,a tu dwa tygodnnie później okazało się że już wtedy byłam w ciąży ale za wcześnie było żeby lekarz mógł to wykryć,tak więc mój mąż dwa dni później o 3.00 nad ranem pojawił się pod drzwiami naszego domku,jest taki szczęśliwy.To mi bardzo pomogło teraz wiem że nie mogę się dołować i smucić właśnie dla mojej dzidzi,choć to trudne bo bywają dni gdzie jest mi strasznie źle wtedy spotykam się zprzyjaciółką albo jade do rodziców,strasznie mi to pomaga.
MINIE ci to zobaczysz :wink: głowa do góry teraz masz tu nas,nie zostaniesz sama...
UPsss ale się rozpsałam :oops:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: ndz cze 24, 2007 8:07 pm 

Rejestracja: wt maja 08, 2007 12:29 pm
Posty: 5089
**


Ostatnio zmieniony sob paź 20, 2007 10:42 pm przez malutka1984, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn cze 25, 2007 7:03 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz paź 01, 2006 7:43 am
Posty: 2521
Lokalizacja: ze stolicy podbeskidzia :))
no rzeczywiście mieszkamy bliziutko siebie :wink: to fajnie :D teraz zmykam życzę miłego dzionka.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn cze 25, 2007 8:22 am 

Rejestracja: czw cze 21, 2007 1:19 pm
Posty: 194
Lokalizacja: opolskie
Witajcie Dziewczyny. Pozdrawiam nowe "słomiane wdowy".
Ja też na początku płakałam i byłam bardzo smutna, ale po kilku dniach źle się poczułam i pomyślałam, że nie mogę tak funkcjonować, bo przecież szkodzę NASZEMU maleństwu. Staram się tak jakdzunia zajmować czas, a jak mam doła, to wsiadam w samochód i jadę do rodziców. Najpierw też płakałam w słuchawkę mężowi, ale stwierdziłam, że muszę być silna i koniec z płakaniem, przecież nasze maleństwo nie może mieć mamy-wymłoczki, tylko silną i odpowiedzialną kobietę, a poza tym przecież moejmu mężowi też jest smutno i nic nie może zrobić, też chciałby być tutaj obok mnie, ale takie jest życie, taka nasza szara rzeczywistość, dlatego musimy trzymać się razem i być silne. Nie można się poddawać!!! Czuję się jak na wiecu proletariackim. Dziewczyny głowa do góry!!! Ja też przez 6 lat nie rozstawałam się z moim mężem ani na jeden dzień, a teraz wyjechał na 4-5 miesięcy.
miniaturka84 nie jesteś sama. Pomyśl sobie, że lepiej teraz pobyć na odległość, a potem jak urodzi się maluszek będziecie razem niż na opak, jakby się miało maleństwo urodzić, to mógłby wtedy wyjechać. W moim przypadku zapewne tak będzie, ale staram się nie myśleć o tym.
Ale się rozpisałam... Miłego dnia WSZYSTKIM :D


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn cze 25, 2007 9:54 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt lut 27, 2007 7:58 pm
Posty: 13
Lokalizacja: Kołobrzeg
Witam wszystkich serdecznie . Chyba dołączę do Klubu Słomianych Wdów. Mój mąż już od roku pracuje w Wielkiej Brytanii( jesteśmy ze sobą 7 lat). Byłam u niego dwa razy i los tak chiał :lol: ,że już wkrótce zostaniemy rodzicami. Niestety od początku jestem skazana na radzenie sobie samej , a jestem w 21 tyg. Małżonek wróci dopiero na poczatku września. To jak trudno byc w tym czasie samej każda z nas chyba wie najlepiej, wylane łzy i tęsknota , z każdym dniem coraz większa... Niestety rodziców mam daleko, bo ok. 600 km,więc mogę liczyć tylko i wyłącznie na siebie .
Pozdrawiam i życzę wytrwałości wszystkim samotnym...


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn cze 25, 2007 10:24 am 

Rejestracja: wt maja 08, 2007 12:29 pm
Posty: 5089
**


Ostatnio zmieniony sob paź 20, 2007 10:43 pm przez malutka1984, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn cze 25, 2007 12:34 pm 

Rejestracja: wt maja 08, 2007 12:29 pm
Posty: 5089
**


Ostatnio zmieniony sob paź 20, 2007 10:43 pm przez malutka1984, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn cze 25, 2007 1:58 pm 

Rejestracja: czw cze 21, 2007 1:19 pm
Posty: 194
Lokalizacja: opolskie
miniaturka84 głowa do góry!!! nie wolno wylewać łez!!! a już kysz!!! uśmiechnij się!!! no, już!! Daniel na pewno nie chciałby Cię widzieć teraz płaczącą.
ja znowu mam fatalny dzień w pracy. wkurzają mnie nie zapłacone faktury, ciągłe upominanie się o wszystko. zastanawiam się, jak to wszystko połączyć, jak będę na macierzyńskim, chyba w biurze posadzę na te kilka tygodni męża, bo własnego biura nie oddam tak byle komu w ręce. chciałabym dać mojemu dziecku jak najpiękniejesze dzieciństwo, bo to ono jest najwaspanialsze i takie beztroskie z całego naszego życia.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn cze 25, 2007 2:20 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt lut 27, 2007 7:58 pm
Posty: 13
Lokalizacja: Kołobrzeg
Ja miałam wczoraj totalnego doła. Samotne niedziele są dla mnie najgorsze. Byle szczegół mnie drażni.

Na szczęście dziś w pracy miła niespodzianka w postaci podwyżki polepszyła mi humor :D .

I chyba wreszcie poczułam pierwsze "motylki" w brzuszku :)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn cze 25, 2007 2:41 pm 

Rejestracja: wt maja 08, 2007 12:29 pm
Posty: 5089
a czym ciekawym sie zajmuujecie? ja aktualnie nie pracuję.
ahhh mnie w domu tez wszystko drażni bo babcia sie mnie o wszystko czepia. odkąd powiedziałam jej że nie mam zamiaru brac slubu kościelnego (nawet założyłam taki wątek) czepia sie ile może.


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn cze 25, 2007 2:49 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: wt lut 27, 2007 7:58 pm
Posty: 13
Lokalizacja: Kołobrzeg
Do Miniaturka84: Ja pracuje w banku jako doradca firm. Praca do lekkich nienależy, bo narzucają nam plany ,które musimy realizować . Od przyszłego tygodnia idę na L4 i trochę sobie odpocznę od tego stresu. Mieszkam sama ( kupiliśmy z mężem mieszkanie) więc na szczęście nikt mi nie marudzi :wink:
Apropo: Ja też nie mam ślubu i nie chcę , ale potocznie na mojego faceta mówię mąż , bo to znacznie ułatwia wiele spraw.
A pozatym słowo konkubent tak jakoś głupio brzmi :lol:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn cze 25, 2007 2:56 pm 

Rejestracja: wt maja 08, 2007 12:29 pm
Posty: 5089
ja pracowałam w agencji reklamowej jako grafik ale końcem kwietnia skończyła mi sie umowa i nie przedłużałam bo za takie smieszne pieniądze mało kto chce pracowac (dostawałam 500 zł a jeszcze byłam oszukiwana bo miałam dostawać % od obrotu a szef zaniżał albo całkowicie nie dawał mi nic) tak więc podziekowałam i siedze w domu. mam tyle dobrze że jak potzrebuję pieniądze na coś to mam do dyspozycji to co daniel zarabia.
no ja niestety nie mam tego luksusu i mieszkam z rodzicami, bratem i dziadkami, ale po powrocie daniela przeprowadzam sie. co do slubu to chcemy tylko cywilny bo kościelny to za droga impreza a ja nie chce spłacac kredytu przez 5 lat z powodu 1 dnia zabawy... niestety moja babcia jest zbyt staroświecka i dla niej to wstyd. nawet ostatnio zabroniła mi sie chwalić przed ciocią ciążą bo "nie ma czym bo nie jestem męzatką". krew mnie zalewa ale co zrobić...

byłam w kołobrzegu na zielonej szkole :) pieknie tam jest!!


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: pn cze 25, 2007 6:47 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz paź 01, 2006 7:43 am
Posty: 2521
Lokalizacja: ze stolicy podbeskidzia :))
buuuu :cry: co za okropny dzień,nie ma jak pokłócić się z mężem przez rodzine,boże ja mam ich dość :roll: tzn.rodziny mojego męża,wielce chcą mi pomóc a doprowadzają do tego że nie mam ochoty wogóle ich widzieć, a wszystko przez to że przed wyjazdem mojego męża to ja miałam wyjechać do pracy do grecji ale że im to nie pasowało pojechał on do holandi,ja prowadziłam swoją firme i oni rzekomo mieli mi pomóc :? ale tak pomogli że firma jest ich(ale to już inna historia) a ja miałam u nich pracować,mój szwgier pracuje z moim mężem tyle że może przyjeżdzać kiedy chce bo on tam jest szefem,wczoraj wrócił tam i oczywiście nagadał jakiś bzdur z czego ja musiałam się tłumaczyć,cały czas mnie kontrolują powiedziałam mu że ja nie chce mieć z nimi nic do czynienia mam ich DOŚĆ tłumaczenia się dlaczego nie chce spędzić z nimi niedzieli,dlaczego nie pojechałam na jakiś kurs,albo dlacego moja mama do mnie przyjeżdza.KOSZMARRRRRRRR :cry:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 8195 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 410  Następna

Forum ciąża

» Grupy wsparcia » Samotni rodzice

Strefa czasowa UTC [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Antykoncepcja - Bezpłodność - Planowanie ciąży - Objawy ciąży - Test ciążowy - Ciąża - Ciąża bliźniacza - Termin porodu - Objawy porodu - Poród - Laktacja - Niemowlę - Karmienie niemowląt - Macierzyństwo - Psychologia - Przepisy kulinarne - Uroda
Friends Pliki cookies forra