Witam!
Smutna o Matko! Qspółczuję Wam przeżyć. Biedna Lenka
Ja wpadłam na chwile, musze się wygadać bo tak się wściekłam na dawce, że szkoda słów

Była u mnie ostatnio jego mama z siostrą na chwile po czym stwierdziła, że synuś kazał 8im to olać więc olewają wnuka...

Jeszcze ładnie Nas znowu obgadali... Tak się składa, że koleżanka mojej mamy jest ich sąsiadką, zaprosili ją i mimo iż mówiła, że nie chce nic słuchać bo bardzo nas lubi to przez ponad pół godziny jej gadali. Między innymi, że u Nas jest istny dom wariatów, kto to widział 3 jaszczące psy trzymać. Ja to jestem chuda jak szkapa, sama skóra i kości a Mateoś taki zapasiony bo zamiast mu herbatki i soczki dawać to na samym cycu jedzie. Mojego tate pbgadali, że siedzi za granicą ( pracuje tam ), do tego stwierdzili, że wszystkiemu jest winna moja mama bo pozwalała mi sypiać z 8lat starszym facetem...

Najbardziej wkurzyło mnie to, że moja mama mówiła iż ten idiota nic dla dziecka nie dał a on przecież kupował mi co tylko zapragłam i to drogie rzeczy przez co nie miał nigdy pieniędzy bo na mnie nie żałował... A fakt jest taki, że On w życiu nic mi nie kupił no na moją 18stke z kwiatkiem przyszedł po ponad roku bycia razem. Za to sam u mnie codziennie miał obiadki, śniadanka i kolacje podsuwane prez moją mamę pod nos a wypłate rozwalał na piwko, pizze i nie wiadomo co jeszcze... Jak dziś pamiętam jak kiedyś jak byłam w ciąży jechał z nami z działki i wstąpiliśmy do centrum handlowego, my z mamą idziemy a on jakiś obrażony wlecze się za nami ięc zwalniamy, on jeszcze bardziej. W końcu pytamy co się stało a on na to, gdzie idziecie, my, że do Smyka i Reserved a ten się wydarł, że pewnie chcemy go wykorzystać żeby coś dla dziecka kupił. To my mu spokojnie tłumaczymy, że nie chcemy aby On coś kupował ale nam takie zakupy sprawiają przyjemność i chcemy iść. Nie wszedł z nami tylko siedział obrażony na ławce...
Jestem taka wściekła, że nadal gada i to nie tylko on ale cała jego rodzina takie bzdury i to nie tylko n mnie ale i na moją rodzine...
Teraz to mniue wszyscy namawiają aby podać go o alimenty o odebrać prawa rodzicielskie, niech płaci... A ja sama nie wiem co robić...