A mnie właśnie kwestia tej imprezki przeraża - bo dla mnie to mogłoby jej nie być

_________________

oj ja to tylko w gronie najblizszych, najblizsza rodzina i kilka znajomych osob! bedzie okazja zeby pradziaDEK z dziadkiem sie za wnuczke napil mysle ze bedzie wesolo!!

_________________

Ale fajnie, że pradziadek też się maleństwa doczeka

_________________

nawet dwoch pradziadkow ale jeden juz slepy jest staruszek i gluchy z rocznika Jana Pawla II,ale drugi ma sie dobrze i prababcia tez bedzie moze nawet sie pomoze zajmowac prawnusia hehe... zobaczymy... ale imprezka bedzie na chrzest na pewno ale chyba poczekam do maja -czerwca...

_________________

To całkiem żywotną rodzinę masz - bo ja babć już od dawna nie mam a dziadków w ogóle nie znałam

_________________

a zywotna i spora.. to fakt...
a co do chrztu to niby nie maja prawa ale czasami odmawiaja slyszalam... ale my sie nie damy...

teraz niby sa modne przyjecia w restauracji ale chyba bedzie mi szkoda kasy i sie zrobi dzampreske w domu... oj zobaczymy,

a ty alex w domu przyjecie dla Natiego czy gdzies indziej??

_________________

Ja to z tą chrztową imprezką to też jeszcze nie wiem - raczej w domku bo gdzieś w lokalu to dla mnie za drogo. A na ile osób będzie to jeszcze nie wiem ale raczej skromnie

_________________

Ja na pewno do chrztu podam moją małą Kruszynkę. A co do tatusia przy chrzcie, nie zastanawiałam się nad tym. Czas pokaże. I dziewczyny, jeśli boicie się odmowy chrztu przez księży, owszem zdarza się to ale tylko gdy rodzice pozostają w związku nieformalnym (bo grzechem jest cudzołóstwo, a gdy się mieszka razem i tworzy związek to nie ma postanowienia poprawy i żalu za grzechy, czy jakoś tak) inne opcje są dopuszczalne, o ile się orientuję:) pozdrawiam

_________________
Jedna kropla miłości, To więcej niż ocean dobrych Chęci i rozumu...

No właśnie - a ja w grzechu nie trwam, bo związku już dawno nie ma

_________________

hey kobitki u nas chrzest przeszedl praktycznie bez przeszkod tzn ksiadz nie robil probllemow tylko powiedzial ze drugiego dziecka nie ochrzcza jak nie bedziemy jesce malzenstwem ale top jush przeszlosc (chyba nie zalapal bo mowilam ze nie jestesmy razem) aha noi np jak chrzestni naleza do innej parafi to potrzebne jest takie zaswiadczenie z niej ze moze dana osoba byc chrzestrznym/ną (beznadzieja). a co do ceremonii to bylo dlugo bo cala godzine, a tatus byl ale stal sobie z drugiej strony lawki i sie tylko lampil( ubral tez sie calkiem gustownie - flanelowa koszula w krate!!). po mszy stal oparty o samochod i czekal az ktos do niego podejdzie najlepiej z mala zeby mogl sobie popatrzec imbecyl.

_________________

jezeli moj frajer bedzie sie ze mna szarpal w sadzie o dziecko to niech zapomni o mnie i o dziecku-to nie jest przedmiot...!
jezeli bedzie mial nas w dupie i udawal ze nas nie ma to tez niech spierdala,
ale jezeli odsloni w sobie chociaz odrobine ojcostwa i troski...to moze sie dogadamy,chciaz niewiem...

nienawidze go za to ze trakltuje nas jak powietrze...

U mnie również bez tatusia bo ten nie żyje-"nie zdążył"...

Ewcia: bardzo mi przykro..


A mnie najbardziej przeraża właśnie wizja tego samotnego chrztu Będę stała sama w kościele obok chrzestnych, a ludzie będą gadać Ja wiem, że nie powinno się ludzmi przejmować, no ale to się łatwo mówi..

_________________

Ekstencja chrztem to Ty się nie przejmuj - w dużych miastach to się często odbywa nawet nie na mszy tylko osobno więc ludzi nie będzie

_________________

W moim Kościele się odbywa w czasie normalnej mszy Ja to bym jej w ogóle nie chrzciła, no ale potem koleżanki będą szły do Komuni, a jej będzie przykro

_________________

A u mnie chrzest odbył się z ojcem małej (tez nie byliśmy razem ale jego rodzina bardzo wierzaca jest ..tylko nie moge tego zrozumiec dlaczego ne utrzymują z mała kontaktu.. nie wspomne o ojcu Klaudi bo to idiota i założył swoją rodzinę kiedy mała miała 6 miesięcy;/ no ale cóż idioci chodzą po tym wiecie...) Dziecko zostało ochrzczone jako dziecko panieńskie i ksiądz myślał że będziemy razem.. Imbecyl był na ''imprezce '' po chrzcinach w domu tylko godzine na szczęście , bo twierdził że go głowa boli.. za to chrzestny(idioty brat) zachował się oki.. do niego zastrzeżeń nie mam .. chociaż też mała widują od świeta.. A i chrzest odbył się w czasie mszy.. też się głupio czułam stojąc koło tego idioty No ale naszczęćie szybko się skończyło i nie musiałam na niego patrzeć...

_________________

Nom ja rowniez najchetniej bym dala sobie na spokoj z chrzcinami... Dla mnie to bardziej impreza dla rodziny niz cos co uczynilabym z przekonania... No ale dziecku tym krzywdy nie zrobie, jak bedzie chcialo to zaprzestanie praktyk religijnych...

_________________

Dziewczyny, włączę się do dyskusji z moimi 3 groszami.

Po pierwsze, Dzieciaczki chrzcicie dla Nich samych
i z taką myślą powinnyście do tego tematu podchodzić.
Nie potrzebny jest do tego ojciec a już najmniej ważne jest to,
czy ktoś postronny będzie komentował jego obecność czy też jego brak.

Po drugie, są księża i Księża! Nie należy uogólniać i wrzucać wszystkich
do jednego worka na podstawie pojedynczego czy dwu doświadczeń
(i to najczęściej doświadczeń z jedną osobą z danej parafii).
Ksiądz to też człowiek, ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami.
Z racji tego czym się zajmuję, spotykam i rozmawiam z duchownymi.
Naprawdę, w większości są to wspaniali i otwarci ludzie.

Po trzecie, chrzty w wielu kościołach odbywają się
podczas mszy organizowanej o niestandardowej porze.
Dzięki temu są na niej głównie rodziny dzieci chrzczonych
oraz jedynie garstka postronnych wiernych.
Jeśli są inne zwyczaje w kościele, tzn. jeśli chrzty zwyczajowo
odbywają się podczas zwykłej mszy z coniedzielnego harmonogramu,
zawsze można poprosić o zorganizowanie indywidualnej ceremonii!
Wystarczy porozmawiać z księdzem, podzielić się z nim swoimi argumentami
(powiedzieć, że jako samotne matki możecie się niezręcznie czuć
wobec osób postronnych a indywidualna ceremonia pozwoli Wam
w pełni duchowo uczestniczyć w tej ważnej liturgii).
Chrzest odbywa się wówczas w kameralnym gronie najbliższych
a że nie ma organisty, śpiewów i pełnego oświetlenia kościoła,
to już chyba najmniejszy problem...

A ja tam najprawdopodobniej wogóle nie będę chrzcić dziecka i bardzo mi to odpowiada.

_________________

u mnie chrzest odbył sie super, ksiądz troszkę mruczał przy zapisie Antka ale ja nie dawałam za wygraną.... był chrzczony na mszy w lany poniedziałek było 15 chrztów. Tatuś spisał sie na medal nie oddał mi nawet na chwilkę młodego, trzymał aż się wzruszył.