ech, dziewczyny, rodzice ojca mojego dziecka, delikatnie mówiąc, nie chcieli mieć z moją Córeczką nic wspólnego, "babcia", jak byłam w czwartym miesiącu ciąży zapytała, po sugestii "ojca" o zaproponowanym przez niego rozwiązaniu - czyli usunięciu ciąży - czy nie ma takiej możliwości... a jak zaprosiłam ich na chrzciny (pomimo tego, że przez 2,5 miesiąca zupełnie się nią nie interesowali) to usłyszałam w odpowiedzi, że "ona nie ma ojca i nie będzie miała też dziadków z tej strony"... i faktycznie nie miała ich przez 3 lata swojego życia...
a na sprawę przyszedł nie tylko z mamusią... również z laską, dla której nas zostawił... chyba przebił wszystkich :/
