aga_sad napisałaCytuj:
A ja nie wiem czy mam byc ze swoim partnerem czy nie ;( dosc czesto zachowuje sie jak ten najwazniejszy!! a moze tak mi sie poprostu wydaje ehh juz sama nie wiem jest naprawde zle ;( mowi ze Kocha itd caluje brzuszek rozmawia z maluchem ale czasem po klotni przestaje sie odzywac a ja nie powinnam sie przez niego stresowac ;( nie wiem co mam robic wiem ze nie dam sobie sama rady
]
mój to nawet brzuszka nie calował. Zawsze strasznie się chwalił wszystkim, że będziemiał dziecko- jak się dowiedział, że syn, to mało nie zwariował ze szczęścia ("szczęścia"- bo tak to wygldało)- a jak u niego spałam kiedy juz nie mieszkaliśmy razem i pierwszy raz mały mnie zaczął tak porządnie kopać, że aż było czuć- to go obudziłam i mówię: Irko- zobacz jak Embrion kopie (tak nazywaliśmy Filipka)- a on niby się ucieszył, ale tylkona chwilę przyłożył rękę i poszedł spać.NIgdy więcej jakoś się nie interesoał brzuchem sam z siebie- może tylko kiedy ja nalegałam żeby pogłaskał- ale było widać, że to dla niego tylko BRZUCH był. I po tym już się zorientowałam, że do niego nie dociera,że będziemy mieli EMBRIONKA-DZIDZIUSIA. Takiego nie z brzucha, ale żywego, prawdziwego, widocznego dla oczu, żywego. Było coraz gorzej. Im bliżej porodu, tym DZIECKO coraz mniej się liczyło (dodam, że planowaliśmy i nie zabezpieczaliśmy się). Jak dzwonił, nie pytał o dziecko, tylko o mnie. JAkby Filip nie istniał. Kiedy się spotkaliśmy przypadkiem jakie pół roku tem i pokazałam mu filmik z telefonu, on nawet nie zareagował. Teraz też się nami nie interesuje.