Gosia_Macko pisze:
Ja się dopisze! Bo gdzieś godzinę temu się dowiedziałam, że zafasolkowałam.
-Oczywiście okres spóźniał się tydzień
-pobolewa mnie brzuch
-piersi bolą
- mam sporo śluzu
- zła jak osa a za chwilę łagodna jak baranek
- temp. 37
- zgaga
- ciągle chcę mi się pić i sikać
- biegunki
Nie odrzuciło mnie od kawy ani papierosów, nie jest mi słabo ani nie mdli mnie, apetyt w normie.
Jeszcze jestem w szoku. Nie wiem czy się śmiać czy płakać...
Mimo wszystko, staraj się unikać mocnej kawy, herbaty, tym bardziej papierosów

Mnie też bolały piersi (bolą nadal, uwidoczniły się niebieskie żyłki pod skórą, zwłaszcza po bokach). Podbrzusze również boli do tej pory, dziwne uczucie "ciągnięcia", jakby silnej" owulacji" rozchodzącej się aż do pachwin raz z jednej, raz z drugiej strony. Czasem czuję dziwne "podszczypywanie" od środka. A czasem jest to po prostu ból jak przed miesiączką, tylko troszkę mniej nasilony i inaczej rozchodzący się w podbrzuszu. Śluzu full i jeszcze trochę, czasem białozółtawy, najcześciej biało szklisty. Biegunki też miałam na poczatku, w nocy i z rana wymioty przez ok. 3 dni. Teraz już tylko mdłosci. Temp. ciągle >37. Zgaga również się zdarza, siusiu biegam co trochę. Suszy bardzo. Staram się dużo pić - wody niegazowanej, soków pomarańczowych, mleka, inki... 1 x dziennie małą filiżankę czarnej słabej, lurowatej herbaty z cytryną. Wcześniej piłam raz dziennie herbatkę rumiankową i żurawinową (ale z tą żurawiną to oszukaństwo, dobrze że zauważyłam, że w składzie jest hibiskus; szybko odstawiłam bo ma ponoć właściwości poronne). Teraz to już tylko herbatki ziołowe czy owocowe z apteki...
A nastrój też bywa pomerdany

Nie płakać, nie śmiać się przesadnie. Odczekać ze 2 dni i pójść zrobić betę, a ok. 6 tyg do lekarza

Trzymam kciuki i życzę powodzenia!