Czesc. Znalazlam cos o jakiejs nowej metodzie zaplodnienia in vitro, podobno lepszej niz klasyczna. Poczytajcie: Po raz pierwszy w Polsce mamy udokumentowany przypadek zajścia w ciążę dzięki nowej metodzie in vitro - mówi dr Kozioł. Na czym ona polega? Otóż kobietę omija prawie cały etap hormonalny, ponieważ komórki jajowe pobiera się od niej, gdy są jeszcze uśpione, niedojrzałe, a następnie stymuluje się je niewielkimi dawkami hormonów poza organizmem pacjentki. - Takie zabiegi to wciąż rzadkość na świecie. Najwięcej wykonuje się ich w Skandynawii, niedawno pierwsze dziecko poczęte tą metodą urodziło się w Niemczech. My spodziewamy się swojego malucha za mniej więcej siedem miesięcy. Czy nowa metoda nie jest tylko kosmetyczną zmianą starej? - Oczywiście, że nie. Ja stawiam na to, że jeśli dalej będzie się tak rozwijać, to oznacza rewolucję w leczeniu niepłodności - wyjaśnia dr Kozioł. Pobieranie niedojrzałych komórek jajowych jest tańsze nawet o kilka tysięcy złotych (omijamy kosztowną kurację hormonalną), całą sprawę można załatwić w ciągu trzech wizyt w klinice i daje nadzieję tym paniom, dla których hormony są niebezpieczne. - Tak właśnie było ze mną - opowiada "Gazecie" 33-letnia pacjentka, która spodziewa się dziecka poczętego nową metodą. - Cierpię na tzw. zespół policystycznych jajników. Od sześciu lat staraliśmy się z mężem o dziecko, ale każda próba podania mi hormonów powodowała, że jajniki szalały. Normalna procedura in vitro była dla mnie niemożliwa. Przeszłam prawie wszystkie dostępne etapy leczenia. Dwa pierwsze lata można właściwie spisać na straty - chodziłam do lekarza, który mi mówił, że wszystko będzie dobrze. Ale nie było. Kolejne cztery lata to stres i nadzieja. Myśleliśmy z mężem, że już nic z tego nie będzie. Udało się dopiero dzięki tej nowej metodzie. Nie powiem, że było łatwo. Próbowaliśmy trzy razy zaszczepić zarodki w macicy. Teraz jestem w ósmym tygodniu ciąży i powoli zapominam o stresie, choć nie kończy się on w momencie zobaczenia dwóch niebieskich pasków na teście. Ciążę trzeba cały czas monitorować i podtrzymywać. Ale czuję się świetnie - opowiada z uśmiechem przyszła mama.
Dojrzewają w probówce
Nowa technika ma też wady. Jest przede wszystkim mniej skuteczna niż klasyczne in vitro. Skuteczność metod tradycyjnych osiąga 30-40 proc. W metodzie dojrzewających jajeczek jest o blisko 10 proc. niższa. - Ale już widzimy, że to m.in. kwestia wprawy - mówi dr Kozioł. - Im więcej takich zabiegów będziemy wykonywać, tym częściej zakończą się one sukcesem. Tutaj ogromną rolę odgrywa doświadczenie lekarza. Oczywiście doskonale znamy technikę, ale jak we wszystkim trzeba praktyki - dodaje.
Pobieranie niedojrzałych komórek jest też trudniejsze technicznie - jajeczka są znacznie mniejsze niż dojrzałe komórki, są też bardziej wrażliwe. Przed zabiegiem pobrania kobiecie podaje się przez trzy dni niewielkie dawki hormonów, by trochę rozruszać śpiące jajeczka. Co dzieje się z nimi potem? W błyskawicznym tempie jednego do dwóch dni dojrzewają pod wpływem różnych substancji skrupulatnie dodawanych przez lekarzy. Całość trwa około pięciu dni - to absolutnie ekspresowe tempo w porównaniu z sześcioma tygodniami przygotowań przed klasycznym in vitro.
- Rozwój tej metody to ogromna szansa dla wielu kobiet - podsumowuje dr Kozioł. Niedojrzałe komórki jajowe łatwiej się mrożą niż dojrzałe jajeczka. Jeśli uda się naukowcom bezpiecznie je zamrozić i rozmrozić, a potem z sukcesem zapłodnić, otworzy to drogę do banków komórek jajowych, gdzie zamrożone jajeczka będą czekały na swój moment, gdy kobieta, która teraz nie może mieć dzieci (np. przechodzi wyniszczającą chemioterapię czy musi mieć usunięte jajniki), będzie gotowa zostać mamą.
Techniki zapłodnienia in vitro się nie zmieniają . Jednak w nowej metodzie (in vitro maturation) jajeczka pobierane są w mniej uciążliwy dla pacjentki sposób.
Jak dobrze, ze teraz jest dostep do wysoko rozwinietej techniki. Nie wyobrazam sobie, gdyby nie bylo takich mozliwosci jak in vitro. Wiele z nas nigdy nie mogloby sie cieszyc urokami macierzynstwa. Aha, wyczytalam, ze samo in vitro kosztuje w prywatnej klinice srednio 3,5 tys zlotych.
_________________ 
|