Witam
Od ponad trzech lat mamy trudności z naturalnym poczęciem i właśnie od niedawna postanowiłam przejść na dietę wegetariańską.
Gdy powiedziałam o tym najbliższym, niestety spotkałam z ich strony dezaprobatą, z kolei oni twierdzą, że skoro się staramy od dziecko to moja dieta powinna być urozmaicona, a przede wszystkim potrzebne jest białko zwierzęce. A przecież białko zwierzęce można zastąpić nabiałem i jajkiem.
Uważam, że skoro tyle lat sie staramy i tyle lat wcinałam mięsko to tym bardziej dieta wegetariańska raczej nie powinna mieć żadnego wpływu na płodność. I czytałam opinie na innych forach wpływu wegetarianizmu na płodność. Niestety są podzielone i w tej chwili mam mętlik w głowie ;]
Bardzo proszę o opinie, sugestie..