Dzień dobry

Właściwie to nie wiem jak zacząć ... jestem tutaj aktywnie po raz pierwszy. Mam wiele pytań i wątpliwości dlatego postanowiłam napisać.
Od trzech miesięcy staramy się z mężem o dziecko niestety bez oczekiwanych rezultatów

. Wydaje się, że jesteśmy zdrowi i młodzi (26 i 27 lat) więc wszystko powinno być ok ale jednak nie jest. Od kilku miesięcy dokuczają mi plamienia na kilka dni przed miesiączką (5-7 dni przed) zwróciłam się z tym do mojej ginekolog, która zrobiła mi badanie i usg, na którym wszystko wyszło - według niej "książkowo", przepisała duphaston od 15 do 26 dnia cyklu po jednej tabletce. Ufam jej bo kiedyś pomogła mi wyleczyć bakterie w zasadzie "od ręki" , jest to złota kobieta - wysłucha, zrozumie, odpowie.
W tym miesiącu, który niemal w całości był dla mnie ogromnym stresem związanym z pracą rozpoczęłam kurację przepisaną przez Panią doktor. Niestety w 9 dniu brania tabletek (23 dzień cyklu przy 28 dniowym cyklu) plamienie (co prawda jest to lekko zabarwiony na czerwono-brązowo śluz) pojawiło się na wkładce - przyznam szczerze - płakać mi się chcę

co znowu jest ze mną nie tak?!
Dziwne jest też to, że okropnie bolą mnie piersi czuje jakby zaraz miały wybuchnąć
Czy takie plamienia mogą wpłynąć na starania ?
Przepraszam jeśli poruszam po raz setny ten temat i proszę jednocześnie o wyrozumiałość
:*