Gosiu, i tu Cie spotykam

Bardzo żałuję, że tak późno trafiam do tego wątku. Widziałam, że wspomniałaś o mnie kilka słów parę stron wcześniej

Wiesz, łezka mi się w oku zakręciła jak to przeczytałam...
Witam Was Babeczki! Czuję się zobowiązana do podzielenia się z Wami tym radosnym doświadczeniem, jakim Pan Bóg mnie obdarzył.
Staraliśmy się z mężem o maleństwo 4 cykle. Ale dopiero w 4 cyklu "przypomniały mi się" słowa księdza wypowiadane podczas mszy "Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?" Przecież dziecko jest DAREM. To zmieniło moją postawę. Uświadomiłam sobie, że jako kobieta-żona wcale nie muszę mieć dziecka ("bo tak chcę").
Na kolejnym etapie naszej "drogi" Pan Bóg postawił przed nami Gosię1975, od której dowiedziałam się o świętym Dominiku. Trochę poszperałam w necie i znalazłam św. Dominika Savio. Wtedy Gosia powiedziała, że to o "tego drugiego" chodzi. "Profilaktycznie" postanowiłam porozmawiać z obydwoma

Nie mogłam ominąć w tych moich rozmowach moich ulubionych "zasłużonych", stąd wzięli sie również Jan Paweł II i Ojciec Pio.
Usiadłam sobie rano na łóżku i zaczęłam mówić. Wiecie, zupełnie inaczej jest kiedy modlę sie w duchu, a inaczej kiedy rozmawiam z Nimi jak z siedzącym obok przyjacielem. Ogarną mnie wtedy niesamowity Święty Spokój (o który z reszta również się modliłam).
Skłamałabym gdybym powiedziała, że nie było stresu przed terminem testowania, ale ten stres był inny. Z większą ufnością podchodziłam do tego wszystkiego. Wiedziałam, że jeśli się nie uda, to świat sie nie zawali, że przeciez ciągle mam mojego Boga, który jest Miłością
Rozpisałam się bardzo, ale chciałam Wam dać nadzieję. Zaufajcie Bogu, On wie co robi

Wiem, że łatwo jest mówić, ale ja przez wiele lat modlę się o to, by mój plan na życie zgadzał się z planem jaki mi przygotował Bóg. A do tego wystarczy powiedzieć: "Panie Boże, ty jesteś BOGIEM (czyt. Mądrością i Miłością), kieruj moim życiem, bo Ty wiesz co jest dla mnie najlepsze! Zobaczycie, że będzie łatwiej
Pozdrawiam
