Pare godzin temu wróciłam ze szpitala... plamienia, bóle zrostów po operacji z dzieciństwa.3dni wypisali mnie i na drugi dzien wróciłam z tym samym...razem 11dni. Wczoraj na kolacje, jeszcze w szpitalu zjadłam sobie kiełbaske i w sumie nie tylko ja....
Wszyscy czują sie świetnie, tylko mnie złapały bóle brzucha i mdłości. Postanowiłam przeleżeć. Zero biegunki, wymiotów, temperatury...tylko te mdłości i ból żołądka. Położyłam sie spać z bólem i z nim wstałam. Myślalam że to jakaś nadkwasota, bo przeszło, wypisali mnie, wróciłam do domu i wrociło....pije mięte i coca cole, ale kurde nie wiem co robić. Jechać z samym bólem brzucha z powrotem do szpitala? Czy to konieczne? nie chcą przejść, wręcz nasilają sie.... Co robić?
Szpital to jedyne wyjście?
_________________ 
|