Proszę o pomoc i informacje. Jestem w 3 tygodniu ciąży. Zupełnie tego nieświadoma poddałam się wlewowi kontrastowemu jelita grubego. Na domiar złego badanie odbyło się 2 razy, bo za pierwszym razem nie wyszło. W sumie więc przez godzinę leżałam pod tomografem. Z moich obliczeń wynika, że pierwsze badanie miałam 12 dni po zapłodnieniu, a drugie 17 dni po zapłodnieniu. Dziś wypada 3 tydzień, 2 pozytywne testy. Zrobiłam je, gdyż spóźniał mi się okres, co akurat w moim wypadku jest normą, więc wiadomość, że jestem w ciąży zwaliła mnie z nóg. Przed badaniem, wiedząc o zagrożeniach, zrobiłam także test, wyszedł negatywny, stąd ten fatalny błąd z poddaniem się badaniu. Wiem, że często były tu pytania o wpływ RTG na ciążę, ale nie spotkałam się z informacjami na temat wlewu kontrastowego jelit. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co się stało z zarodkiem po tak silnej dawce promieniowania

Jutro minie tydzień od badania. Dziś zaczęłam mieć ciemno-brunatne plamienia, są niewielkie, krew raczej utrzymuje się na ścianach pochwy. Nie mam pojęcia, co to oznacza. Czy możliwe, że ciąża obumarła, choć wynik testu jest nadal pozytywny? Czy jest szansa, że ciąża przetrwa? Tylko co będzie z dzieckiem? Jutro idę do ginekologa, mimo tego jednak proszę o jakiekolwiek informacje, które będę mogła dodać do tego, co powie mi lekarz. Dodam, że mam zapalenie jelita, zespół jelita drażliwego oraz Hashimoto
