Ja cię doskonale rozumiem.
Koniecznie zrób te badania na hormony- bo to taka podstawa jak się coś dzieje to najczęściej właśnie na tym poziomie. Badań jest całkiem sporo i nawet niekoniecznie coś pokażą w pierwszym cyklu...

A na pocieszenie powiem ci że moja przyjaciółka miała w ogóle nie mieć dzieci bo jajowody niedrożne- endometrioza i nic się nie dało zrobić niby, do tego jakieś problemy z cyklem (nie pamiętam jakie) zaczęła brać tabletki anty- żeby w trakcie okresu nie bolał jej brzuch i nagle trach wiadomość że w ciąży jest- jakbym jej nie znała parę lat to bym nie uwierzyła. Ma dziś 4 letnią córę a wtedy zamiast się cieszyć to płakała, mój znajomy pan doktor skwitował tylko że dopóki ma się jajniki, jajowody i macice oraz partner jest sprawny to wszystko się może zdarzyć wystarczy jeden plemnik i jedna komórka jajowa.
Ja nie mam jednego jajnika do tego PCO i endometrioze, problemy z progesteronem, a mąż miał fatalne wyniki no i wg lekarza w tym cyklu co zaszłam w ciąże pęcherzyk pęknąć nie mógł bo estradiol był za niski... dałam se siana i jakbym im na złość chciała zrobić zaszłam w ciąże- myślę że do tej pory lekarz nie wierzy że tak się mogło stać

_________________

Heh gratuluje Ci z calego serca! Bardzo sie ciesze.
Mysle, ze po wizycie u lekarza duzo sie wyjasni (mam przynajmniej taka nadzieje). W koncu to specjalista. Wiem jednak, ze slepo im ufac nie mozna dlatego nie traktuje ich slow jako wyrocznie. Chcialabym miec jednak swiadomosc, ze zrobilam wszystko co w mojej mocy w tym temacie. Mam nadzieje, ze po wizycie u niego, jak podziele sie tutaj wiadomosciami moge liczyc z Waszej strony na wskazowki, krytyke, apropate etc.
Pozdrwiam i dziekuje
anka

anka..po pierwsze jestes mloda kobieta i jeszcze nie mozesz mowic ze czas cie strasznie goni...po drugie trudno mowic o tym ze macie problemy z poczeciem kiedy tak naprawde nie daliscie szansy na dzialanie natury i waszej milosci...zrob te badania dla swietego spokoju i wrzuccie na luz...uwierz mi ze bedziecie cieszyc sie dzidziusiem...tylko mniej manipulacji osob trzecich...i pelen luz...wiem ze to trudne kiedy bardzo sie chce...ale dzialanie na sile tez nie przyniesie efektu

jest duzo par ktore sa w 100% zdrowe i nie maja dzieci...bo chca juz...teraz...natychmiast miec dziecko...pospiech nie dziala na korzysc

ja jestem zdrowa ...moj m tez...a jednak czekalismy 14 cykli na ciaze i dlaczego? powino byc hop siup i jest dziecko...a to nie tak...bo my tylko po czesci decydujemy kiedy nowy czlowiek ma pojawic sie na swiecie
nie mozna z poczecia dziecka robic medycznego procesu...zaplodnienia praktycznie sztucznego ...jezeli nie ma takiej potrzeby...bo skutek bedzie marny

Tak zrobie.
Badania. Wizyta. W zaleznosci od tego jak wyjda badania decyzja co dalej, albo wrzucenie na luz albo cos dalej (licze na to, ze lekarz bedzie wiedzial co dalej w razie czego )

Pzdr
anka

Krewke mi pobrali. Na wyniki niestety trzeba czekac okolo tygodnia. Z wynikami udam sie do lekarza i zobaczymy co dalej.
Dziekuje Wam bardzo za cenne uwagi i wskazowki. Sama zaczynam myslec, ze moze najlepiej po prostu "podarowac sobie odrobine luksusu" i wyluzowac. Poczekam jeszcze do wizyty.
Naprawde uwazacie, ze za szybko to wszystko? Nie wiem jeszcze jak wyjda te hormony, ale jesli wyjda ok, to chyba bede mogla smialo powiedziec, ze probowalam wszystkiego oprocz wyluzowania...

O widzę zdrowe podejście się pojawiło Rok to naprawdę nie długo ja czekałam 5 (i z trwogą patrzyłam jak czas mi ucieka) Lilith pisała o 14 miechach chyba

Luz, mi pomagało powtarzanie sobie że co ma być to będzie a jak nie będzie to tyle dzieci nie ma domu i kochających rodziców.

Długo na te wyniki trzeba czekać.
No i to chyba jeszcze nie wszystkie tylko tarczyca, i może jeszcze coś?, bo przecież progesteron się robi w drugiej fazie dopiero.
W każdym razie daj znać

_________________

Ze zleconych zrobilam wszystkie, czyli: TSH, FSH, LH i prolaktyne.
Tyle mi kazal zrobic.
Zobaczymy jakie beda wyniki.
Pozdrawiam
anka

Witam,
odebralam wlasnie wyniki badan i ... wyglada na to, ze wszystko jest ok.
Jesli ktos moglby spojrzec i potwierdzic moje przypuszczenia - bede bardzo wdzieczna. (Badania robione w 2dc.)
TSH 2,08 uIU/ml (to u to wg mnie mikro) [n 0,3-4,3];
LH 8,0 mU/ml [n k f. folikul 4,0-12,0];
FSH 9,1 mU/ml [n k f. folikul 4,0-12,0];
PRL 535,0 u(mikro)IU/ml [n k 50-800];

Prosze o - i dziekuje za odpowiedz.
anka

wszystko jest ok i powiem ci szczerze ze nie wiem czego ty szukasz...nastawilas sie na produkcje dziecka...tak tak...bo sposob w jaki to robisz to produkcja...jakby bylo przedmiotem...nawet nie dalas szansy sobie i mezowi...a juz polecialas sie przebadac i to wlacznie z laparo...to jakies chore a lekarz ktory sie na to zgodzil jest sorry ale nienormalny...chyba ze zrobilas to wszystko prywatnie bo cie stac i sadzisz ze dzieki temu dziecko pojawi sie na twoje zawolanie...narobilas sobie bigosu kochana...wiesz ze kombinacje chirurgiczne w jajnikach i jajowodach bez powodu moga spowodowac zrosty ktorych do tej pory nie mialas? jak dla mnie to jest totalna paranoja...starania o malucha rozpoczac od takich badan jakie ty wykonalas...szok i do teg przejsc laparoskopie i inseminacje dla wlasnego widzimisie

zycze ci powodzenia ale musisz wiedziec ze dzieci nie biora sie na zawolania i nie ma zadnych pieniedzy za ktore mogla bys osiagnac to co chcesz jezeli nie jest ci to pisane


nie obraz sie ale czytajac jeszcze raz twoje posty do takich wnioskow doszlam...powodzenia!!!!

No bardzo ładne wyniki A masz regularne cykle?
Zastanawiałaś się czy ci lekarze Cię nie naciągają przypadkiem?

_________________

Bardzo dziekuje za odpowiedz.
Do lilith - Nie bede polemizowac z Twoja wypowiedzia, poniewaz kazdy ma prawo miec swoje zdanie, wiec najwidoczniej i Tobie tez dal "ktos" prawo do wypowiadania sie w ten sposob.
Powtorze to, co mowilam od samego poczatku. Moja pierwsza wizyta u lekarza dotyczyla tego czy mam zrobic jakies badania przed ewentualna ciaza. A dalsze kroki nie byly moim "widzimisie" tylko wskazaniem lekarza. Moze blednym, ale jednak wskazaniem specjalisty.
Czy wskazaniem do inseminacji nie jest wrogosc sluzu? Nie zrobilam jej bezpodstawnie (nie zrobiono mi jej), gdyz wskazania do tego najwidoczniej byly.
Wszelkie mozliwe badania, ktore przeszlam byly wskazaniem lekarza. Nie robilam wszystkiego prywatnie.
Mysle, ze zarowno ja, jak i moja matka (zarowno ta, ktora kiedys mnie zostawila, jak i ta, ktora potem adoptowala) dobrze wiemy, ze dzieci nie pojawiaja sie na zawolanie. A, ze nia ma takich pieniedzy... Wybacz, ale z takimi tekstami to prosze, ale nie do mnie.

Kpuniu - Nie odbieralam tego, co robil lekarz jako naciaganie na kase. Gdyby tak bylo zrobilby moze jeszcze z 3 inseminacje... Wiele razy zastanawialam sie czy to nie za szybko to wszystko, ale skoro lekarz tak kierowal to ufalam w to co robi. Lekarze? Chodzilam tylko do jednego do tej pory. Cykle mam w miare regularne, w miare tzn. +-3 dni. Po laparo juz 3 z kolei rowno 29.

Dziekuje jeszcze raz za pomoc w interpretacji wynikow badan.

Pozdrawiam
anka

Napisałam o tym naciąganiu bo wielokrotnie dziewczyny tu na forum i na bocianim trafiły na naciągaczy,
a postępowanie lekarza tego pierwszego nie do końca jest standardowe (to czy powinno czy nie nie należy już do naszej oceny).
Moim zdaniem powinien ci jeszcze sprawdzić progesteron- pamiętaj jednak że wydziela się on pulsacyjnie i niekoniecznie jeden wynik poniżej normy znaczy że jest za niski (o niedoborze mówimy przy trzech wynikach poniżej normy)
Takie dogłębne sprawdzenie wszystkiego ma bardzo wiele plusów tylko szkoda na nie pieniędzy i przede wszystkim nerwów

_________________

Wiem Kpuniu, wiem, ze pisaly i tez sie balam, ze moze tak byc. Byl to lekarz, ze tak powiem "polecony", a konkretnie mowiac bliski znajomy moich dobrych znajomych. Bylam traktowana ulgowo, wiec nie ma mowy o naciaganiu na kase (przynajmniej w kwestii tego lekarza).
Kpuniu progesteron robi sie w fazie lutealnej, tak? W razie stwierdzonego braku (niedoboru) mowi sie wtedy o zaburzeniach fazy lutealnej... to jest to?

wszystko się zgadza z tego co pamiętam, to po 21 dniu cyklu chyba się go sprawdza. Zazwyczaj lekarze badają tylko raz i to chyba też jest ok, ważne tylko żeby nie popadać w panikę jak raz wyjdzie za niski. Jeszcze z podstawowych badań to- estradiol- w okolicach owulacii wynik powyżej 200 świadczy o pęknięciu pęcherzyka.

Polecam Ci też mierzenie temperatury rano i nanoszenie na wykres wyników- tam też ładnie wychodzi niedomoga, brak owulacji i inne takie.
Ale o tym to pogadaj z lekarzem bo mój np nie uznaje tych "szarlatańskich metod" ja i tak mierzyłam dla swojej świadomości, śluzu niestety obserwować nie umiem.
Za to dzięki wykresowi od pierwszych tygodni potwierdzonej ciąży wiedziałam kiedy zaszłam (dzień) i że będzie to syn

_________________

Poczekam spokojnie na wizyte 2 marca. Zobacze co powie ow "nowy" lekarz.
Z mierzeniem probowalam kilka razy, ale nie wyszlo. Raz zapomnialam, innym razem spieszylam sie do pracy, na uczelnie itp. Jednym slowem z tym moze byc ciezko.
Jesli chodzi o sluz - laparo zmienila to, ze teraz w okolicach owulacji jest go o wiele wiecej na zewnatrz, wczesniej bylo go o wiele mniej i ciezej go bylo rozpoznac.
Poczekam do wizyty u lekarza, a potem zadecyduje co dalej.
Dziekuje za wsparcie i wszelkie wskazowki.
Pzdr
anka

anka...nie obrazaj sie ale z twoich postow wynika ze sama dobrze kojarzysz ze byc moze za daleko zabrnelas z tymi badaniami a raczej lekarz cie prowadzacy...

jestes dzieckiem adoptowanym jak sama podalas wiec twoja mama napewno dlugo sie starala o biologiczne dziecko i byc moze jest na tym punkcie przewrazliwiona...ale nie mnie nad tym debatowac

zeby stwierdzic czy owu jest wystarczy monitoring owulacji i jesto to jedyna metoda potwierdzajaca ze owu byla lub nie...co do progesteronu to jest to jedno z pierwszych badan zalecanych przez specjalistow gdyz niedomoga lutealna jest jedna z najczestszych przyczyn niepowodzen i poronien...dziwie sie ze lekarz zrobil ci laparo...inseminacje i nie zlecil tego najwazniejszego badania...ale skoro mialas inseminacje to chyba w owu prawda? wiec musialo to byc widoczne na usg... pdal clo i monitorowal cykl...tak mysle bo jezeli nie to faktycznie najlepiej zmienic lekarza...a w ogole dostalas clo bo nie bylo owulacji czy na oko? naprawde nie dziw sie ale odrobine znam procedury...i tak to napewno nie wyglada ze lekarz zaczyna diagnostyke od tylka strony


metody naturalne w przypadku takiej ilosci prawidlowych wynikow nic tutaj noe pomoga...mowie o pomiarach tamp itp...tylko sie zestresujesz


jak juz tak daleko zabrnelas to ja na twoim miejscu wykonala bym jeszcze raz ostatecznie badanie na wrogosc sluzu...jezeli sie potwierdzi to znaczy ze macie problem i znacie przyczyne wiec niepotrzebne te wszystkie badania...a jezeli wykaze ze sluz jest ok...to polecam urlop od wszystkich i wszystkiego...najlepiej na bezludnej wyspie i tylko we dwoje



ps..przepraszam cie za insynuacje co do pieniedzy ale prawda jest taka ze zadna kobieta w takiej sytuacji jak ty nie dostala by skierowania na te wszystkie badania bez protekcji albo kasy... coz ale takie sa realia

Owulacje mialam zawsze samoczynnie, bez zadnej "pomocy". Przy clo bylam monitorowana, owul potwierdzona na usg, podobnie przy inseminacji. Po stymulacji clo i za kazdym innym razem sprawdzal tak samo czy nie porobily sie torbiele. Nie moge mu nic zarzucic.
Poczekam teraz na wizyte i zobacze jak bedzie stosunek tego nowego lekarza.
Dzieki.
Pzdr
anka

Trochę się źle wyraziłam Estradiolem bardziej ocenia się dynamikę rozwoju pęcherzyków, no i przy monitoringu jest niezbędne do określenia czasu podania leków na bazie gonadotropin- na pęknięcie => nigdy niczego nie ocenia się samym estradiolem jak zresztą w całej reszcie diagnostyki jeden wynik nic nie znaczy

W pierwszych dniach cyklu razem z FSH można w ten sposób ocenić rezerwę jajnikową- też jedno z podstawowych badań.

Anka będę za ciebie trzymać kciuki koniecznie odzywaj się do nas, nie wygląda to źle wszystko

_________________

Dzieki.
Dam znac po wizycie u lekarza.
Pzdr
anka

Dobry wieczor,
jestem po wizycie. Lekarz stan nasienia mm ocenil jako rewelacyjny.
Lekarz jest wyjatkowy - to moja ocena.
Nie wiem ile bylam w gabinecie, ale rozmowa trwala dluugo. Wypytalam sie o wszelkie mozliwe szczegoly, a troche pytan mialam. Nie poczulam sie absolutnie splawiona, zlekcewazona - wrecz odwrotnie. Pozniej pobranie materialu do badan i usg.
Lekarz nic nie narzucal. Kilka razy uslyszalam, ze to co zrobie jest wylacznie moja decyzja - chce zrobic jeszcze raz badanie na wrogosc sluzu - nie ma sprawy (ale on by tego w tym momencie nie robil, poniewaz dla niego to cofanie sie w tyl), chce czasu - nie ma sprawy - mam tyle czasu ile zechce. Powiedzial, ze to moja decyzja co postanowie. On jedynie jako lekarz musi (powinien, czuje sie do tego zobowiazany) przedstawic mi jakas swoja strategie dzialania, ze w razie czego musimy ja miec, i ja i on.
Wiec zaczelismy od chlamydii, ureaplasmy, mykoplasmy, do tego cytologia, posiew. Mam troche czasu zeby zastanowic sie co dalej. Gdybym zdecydowala sie na inseminacje to w 1dc mam sie umowic na usg (ktore mialoby sie odbyc w 10, 11 lub 12 dc).
Tak wiec mam ok 10 dni na decyzje.
Stresowalam sie ta wizyta, ale zupelnie niepotrzebnie.
Pzdr
anka