u nas byly chrzciny na 15... najpierw byl taki pozny obiad... kawa i slodkie... i kolacja
- schabowe wieprzowe
- szwajcary
- skrzydelka w panierce
- udka pieczone
- filety z piersi kurczaka w panierce
- szaszlyki
- golonki peklowane
- devolaje
- sery i wedliny na paterze
- szynka z jajkiem jako garmazerka
- pieczarki smazone
- salatka gyros
- salatka feta
- salatka zwykla
- surowki
- barszcz czerwony
- miruna w panierce w zalewie octowej
- sledzie po wiejsku
do powyzszego podawalam chleb bo nie chcialam zeby sie zapchali ziemniakami...
- tort
- sernik
- ciato z galaretka
- szarlotka
- owoce
ja sie baaardzo przylozylam do wystroju pomieszczenia... kupilam czerwone swiece... czerwone serwetki... mialam talerze z czerwonymi kwiatami... kupilam tez takie sianko tez czerwone... i biale margaretki...
sianko ulozylam na stole na koncach zwiazalam drucikem z margaretka... nawet pol godziny buszokwalam po internecie zeby wyszukac jak ulozyc fantazyjnie serwetki... zrobilam cos ala kwiat i na srodek margaretka... i na talerz... w konciku pokoju postawilam miske z plywajacymi swieczkami i platkami czerwoych roz...
nameczylam sie jak cholera... ale bylo warto!

_________________
Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę.
Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę.
Jestem przy Tobie od pierwszego grama.
Tyś moje dziecko,a ja ...Twoja mama!