Hm ja mam zawsze zamrozone kotelty z piersi kurczaka wczesniej juz usmazone (aktualnie jest chyba z 15 woreczkow po 2 kotlety

), do tego duuuzo ryby filetowanej (2 kg poledwiczek z dorsza, 2 kg juz takich kostek rybnych w panierce), mieso mielone (poporcjowane w porcje odpowiednie na szybkie spaghetii), warzywa na patelnie (mieszanki takie rozne), nalesniki juz usmazone i zamrozone (wystarczy wyjac, polozyc na patelni i siup gotowe), szpinak mrozony, oczywiscie poporcjowana kura wlasnie na zupy (osobno skrzydelka, udka i korpus), pomidory w puszce, makarony, ryze to tez zawsze jest.. buraki powekowane, czasem jak mam wene to powekowana podstawa zupy czyli rosol, kompot z jablek, dzemy z porzeczek wlasnej roboty..
Oprocz tego mam zamrozone pieczywo zawsze - 1 bochenek chleba, ew jakies bulki, i zwykle po kilka plastrow wedliny swojskiej w woreczkach, ale tez i kielbaski/parowki pomrozone uprzednio podzielone na porcje sniadaniowe/kolacyjne..
Do tego mam poporcjowane i zamrozone: marchew starta w woreczkach, pietruszka korzen obrana i podzielona na mniejsze kawalki w woreczkach, seler w mniejszych kawalkach obrany w woreczkach..
Zawsze koperek z działki i nać pietruszki posiekana i zamrozona w małe pudeleczka
Czasem jakies goląbki, pieczone mieso...
No i obowiazkowo z zamrazarce sa lody, lód i jakas flaszka

(z mysla o niespodziewanych gosciach

)
Hehe teraz jak to czytam to niczym jakbym byla przygotowana na wojne

Ale prawda jest taka ze robimy zakupy raz na tydzien/dwa, gotowac, tez nie gotuje codziennie, ani co drugi.. czasem mam wlasnie wene, staje i robie 30 kotletow z piersi, gotuje ogromniasty gar rosolu i go wekuje, raz na jakis czas znajomy (pracuje w przetworstwie rybnym) obdarza nas swietna ryba swiezutka i wiadomo jakiego pochodzenia , jak dorwe gdzies ladne, warzywa od działkowiczów to wlasnie je kupuje w wiekszej ilosci i mroze.. a jak moim babciom jabłonka daje piekne owoce to wlasnie kompoty, musy robie.. albo z porzeczek i wisni drzemy i konfitury
