Hej.
Zaczynam 38 tc, skurcze przepowiadające raz sa raz ich nie ma, byłam na kontrolnym ktg w szpitalu, z dzidziusiem wszystko ok skurczy brak-przecież ich nie czuję.Parę dni temu gdy sie myłam zauważyłam gęściejszy i ciągnący się śluz, ale było go nie duzo i nie był różowy, więc to nie czop.Puchnę jak diabli, wyglądam już jak muminek....ja chce urodzić. Igraszki z mężem nie pomagają, sprzątanie świateczne też nie pomogło...poradzcie, co można zrobić by sobie pomóc??? Dziewczyny jak wy się czujecie w 38 tygodniu? buziakiii

_________________

ja jestem w 40 tygodniu i tez czekam z niecierpliwoscia.
podobnie jak u ciebie sprzatanie swiateczne nie pomoglo wiec teraz leze do gory brzuchem i czekam...
jak dla mnie to jakas sciema ze ruch przyspiesza porod, ja sie staralam ile wlezie i tylko dostarczylam sobie potwornych bolów nog, , stop i krocza, ale to takiego ze nie bylam w stanie chodzic i okropnego zmeczenia, a dzidzi jak nie ma tak nie ma... takze teraz stawiam na totalne lenistwo...

_________________

Nerwy to się w 42 tc dopiero zaczynają Wiem bo mój syn urodził się 13 dni po terminie.

Spokojna sobie badz. Nie czekaj. Samo przyjdzie
odpoczywaj maksymalnie duzo, bo na poczatku poki sie organizm nie pzestawi moze byc ciezko..

_________________




Nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.

mi juz lekarz zapowiedzial ze jak sie do 10 stycznia sam nie urodzi to mam sie zglosic do szpitala na wywolanie eh... wolalabym zeby sam z siebie zechcial wyjsc. z drugiej strony - jesli tam nadal siedzi to znaczy chyba ze mu dobrze z czego moge byc tylko zadowolona

_________________

Finka ja na wywołanie jeździłam co drugi dzień od daty terminu (lekarz prowadzący ciążę i pracujący w 'moim szpitalu" tak zarządził) ale za każdym razem po wpisaniu mnie na oddział i zrobieniu ktg wyrzucali mnie do domu aż w końcu po 13 dniach sama zaczęłam rodzić Ale mam nadzieję, że u Ciebie będzie inaczej, boże jak sobie przypomnę te głupie pytania ludzi "a ty jeszcze nie urodziłaś?" to ciągle mnie trzęsie

38 tc i pytasz kiedy urodzisz? masz jeszcze czas...spokojnie czekaj do terminu a nawet po terminie nie ma jeszcze powodu do niepokoju

cmadzik ciesz sie wolnym czasem ktory ci pozostal, dziecko wyjdzie kiedy ono bedzie gotowe, i zadne twoje proby wykurzenia lokatora nic nie dadza.. co najwyzej sie zmeczysz... ciaza prawidlowa trwa 42 tygodnie dopiero po tym czasie mozna uznac ja za przeterminowana, masz jeszcze czas... ja urodzilam 15 dni po terminie

Łatwo się mów - leż i czekaj ja urodziłam 5 dni po terminie, żałuje,że nie odpoczywałam przez ten czas wiadomo,że wyspać na zapas się nie da,ale chociaż skupić się na sobie jak koleżanka napisała jakieś domowe spa,pazurki ehhh teraz mogę o tym pomarzyć

więc odpoczywaj dużo,dzidziuś wyjdzie kiedy sam będzie chciał czego byś nie robiła

_________________

hehe mam to samo, wszyscy ktorych spotykam sie pytaja, rodzice wydzwaniaja codziennie z pytaniem czy to juz

_________________

Powiem Wam że wszędzie piszą - te mądre gazety, że trzeba odpoczywać.Z wysypainiem sie jest malutki problem, bo brzuchol jest ogromny i gdy chce przewrócić się na drugi bok chwytam męża za ręke i on mopama mi sie przeturlikac na drugą stronę. Spa zrobiłam sobie wczoraj, paruzki , te u rąk są gotowe, z reszta mały problem, trudno się schylić.....buuuu..

_________________

Wywaliło mnie a nie skończyłam:-)
Jestem z zawodu położną i tą całą teorię to znam.Miałam nadzieję, że może znacie jakies sposoby te domowe na pogonienie maluszka.Mój gin uważa ,że gdy donoszę ciąże do terminu to dzidziuś może ważyc ponad 4 kilo. Pomyśle...nic poza brzuchem chyba juz nie zobaczę:PP Jak Wy się czujecie? Prawdę mówiąc ile można leżeć, odpoczywać i czytać książki? Już tak bardzo bym chciała przytulic tego małego zająca...)))

<edit/neci82>
Serca2 napisał:
Łatwo się mów - leż i czekaj ja urodziłam 5 dni po terminie, żałuje,że nie odpoczywałam przez ten czas wiadomo,że wyspać na zapas się nie da,ale chociaż skupić się na sobie jak koleżanka napisała jakieś domowe spa,pazurki ehhh teraz mogę o tym pomarzyć

więc odpoczywaj dużo,dzidziuś wyjdzie kiedy sam będzie chciał czego byś nie robiła


A Ty będziesz miała już drugiiego dzidziuśia:-))) Gratuluję!!!!!

_________________

Czytam te Wasze rady co do odpoczynku, spa, pazurków, itd...
Ale ja naprawdę już ledwo ciągnę. No ciągnę, bo muszę - inaczej się nie da...
Niby mamy jeszcze trochu czasu, wiem, ale ja się czuję już strasznie... napuchnięta, chodzę jak pingwin, męczę się jak 80-latka...
Tak się poprostu czuję
Nie panikuję, wiem, że małemu jest lepiej urodzić się w terminie... ale może chociaż jakieś skurcze??? ehhh...

_________________

Ja urodzilam w 39 tc.
Dziewczyny spokojnie.... na 100% urodzicie
zmarzlinka ale ten czas leci!!!!

_________________


[*]7tc

Cześć Enju...

no leci, leci, ale ja już się ledwo toczę...
Wiem, że urodzę - innej opcji nie biorę pod uwagę... he he he
Ale jakby tak chociaż coś zwiastowało ten poród... ehh. no nic nie smęcę i spadam

_________________

Cmadzik nie piszemy posta pod postem

W celu edycji posta jeśt opcja "zmień" w prawym górnym rogu aktywna przez 60 minut od napisania posta

_________________
"Najważniejszą decyzją w życiu jest to, kogo poślubisz. Choćbyś zsumował wszelkie inne decyzje, jakie podjąłeś i tak nie dorównają ważnością tej jednej."

zmarzlinka ja mialam przepowiadajace dlugoooo przed porodem, kilka tygodni jak nie lepiej, i co i dooopa, bo nadzieje mialam wczesniej, a i tak maly uparciuch wykorzystal przyslugujacy jej czas w brzuchu na maksa.

Dziękuję cmadzik
Wiecie co ja robiłam po terminie...myłam okna, podłogi,wysprzątałam całą chałupe..i nic
W końcu wybrałam się na zakupy kulając się ( czyli na nogach) przeszłam jakieś 3/4 km i za 3 h zaczęłam rodzić

Tylko ja rodziłam w maju i to był przepiękny dzień, a teraz śmigać z brzucholkem tyle kilosków brrr

_________________

Na mnie sprzątanie i kilkugodzinne łażenie też nie działa... :/ A mój gin mówił, że przez niewydolność szyjki przed terminem będę rodzić i co? i gucio :p kisimy się w dwupaku.

_________________