Ja brałam pod uwagę taką możliwość. Ale że nasz drogi NFZ nie refunduje to zwyczajnie mnie nie stać
Poród domowy to nie taka prosta sprawa. Nie każdy może tak rodzić i musi być spełnionych wiele warunków. Nie każda położna zgodzi się na taki poród i nie zgodzi się na pewno, gdy nie jest to bezpieczne dla rodzącej.
http://forum.gazeta.pl/forum/f,45447,porod_domowy.html
Jak piszą:
Cytuj:
Druga ciąża Lovell przebiegała bez komplikacji – nie wiadomo, dlaczego podczas porodu serce kobiety nagle się zatrzymało. Mimo sprawnej interwencji położnej i przewiezienia rodzącej Lovell do szpitala, kobieta zmarła następnego dnia, osierocając Lulu i nowo narodzoną Zahrę.
Mogło się zatrzymać gdzieś na ulicy... Więc równie dobrze mogło się to stać w szpitalu, tak jak wiele innych komplikacji, z którymi i tam nie zawsze lekarze sobie radzą... Śmierć po/przy porodzie zdarza się i dziś w super nowoczesnych klinikach. Trudno tak uogólnić "to jest dobre/bezpieczne, a to nie".