który moment się faktycznie przyjmuje za czas rozpoczęcia porodu? Od momentu wystąpienia pierwszych skurczy czy może jak odejdą wody? Bo zawsze mi się wydawało że od momentu odejścia wód, ale przecież może się zdarzyć że skurcze trwają i trwają a pęcherz płodowy jeszcze nie pękł i trzeba go w szpitalu przebić.

_________________

Jeśli odejdą Ci wody, powinnas sie niezwłocznie, tj w ciagu pół godziny- godziny, znalezc w szpitalu, szcegolnie jesli są one zielonkawe lub krwiste.

Ze skurczami do szpitala udajesz się gdy są regularne i powtarzają się co 8-10minut. Podobno mozna jechac, gdy sa co 5 minut. Ja osobiscie sie zestresowałam, gdy miałam je co 15 minut Ale przechodziłam z nimi jeszcze 2 tygodnie

Pecherz płodowy zwykle peka sam podczas skurczy partych, przebija sie go rzadko. O ile dobrze pamietam, to po to, by wywołac porod.

_________________


Mateuszek 10.04.2008 cc 8:45 51cm 2600g
--20.05.2009 6tc [*]

Hm mi policzyli moment porodu od odejscia wód. Ale najprawdopodobniej licza tez od momentu regularnych skurczy chyba co 3-5 min.

_________________




Nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.

Ja miałam skurcze i rozwarcie na 8cm ale pęcherz nie pekł i musieli mi go przebić,a poród zaczęli mi liczyć od wejścia na porodówkę jak miałam skurcze

_________________

mi zaczeli liczyc od regularnych co 5 minut

a pecherz mialam przebijany juz na porodowce, akcja za wolno zaczela postepowac i przebili...

Mi policzyli od momentu kiedy zaczely sie regularne skurcze co 3 minuty. Ponad 30 godzin skurczy nieregularnych nie chcieli dodac

_________________

Aniolek 6tc 12.10.2011

ja na karcie w szpitalu miłam I faza (czyli skurczowa) 6 godzin i II faza (parta) 15 minut
tak więc liczyli od początku skórczy; oczywiście się mnie o to zapytali

_________________

ja licze swoj porod od momentu kidedy poczulam pierwszy skurcz czyli o 2 w nocy 4 wrzesnia (byc moze wczesniej tez jakies skurcze byly ale nie na tyle silne zeby mnie obudzily)
urodzilam 4 wrzesnia o 20.00

liczac tak jak ja to mozna powiedziec ze porod trwal 18 godz
ale w szpitalu wpisali mi I faze ze trwala 3 godz poniewaz polozna pytala od kiedy mam skurcze czesciej niz co 10 min.

do szpitala pojechalam dopiero o 18.30 kiedy po wejsiu do wany odszedl mi czop i wody zaczely wyplywac
wtedy skurcze byly juz co jakies 3 min....

Bardzo dlugo siedzilam w domu i bardzo dobrze, dzieki temu uniknelam stresujacego pobytu w szpitalu....
gdy znalazlam sie w szpitalu ze skruczami co 3 min mialam juz rozwarcie na 8 cm,
godzinka na sali i syn sie urodzil

Specjalnie nie spieszylam sie do szpitala, lepiej i swobodniej czulam sie w domu sama ALE moja ciaza przebiegala prawidlowo, byla donoszona, urodzilam 5 dni przed terminem

_________________

Mi policzono początek od momentu gdy poczułam pierwsze silne i w miare regularne skurcze (co ok 5 min)
wszystko trwało 8 godzin w tym 50min parcia

_________________

Mnie pierwszy skurcz obudzil ok 4 rano, a wczesniej nic. O 8 bylam juz przyjeta na oddzial o 11:30 juz przytulalam Mareczka. Wody jakos w miedzyczasie kiedys sie musialy wysaczyc bo jak mialam juz spore rozwarcie to sie okazalo ze wod nie ma a nie zauwazylam zeby odeszly.