Ciąża, objawy ciąży, macierzyństwo, dzieci
http://www.forum.e-mama.pl/

OXYTOCYNA...
http://www.forum.e-mama.pl/viewtopic.php?f=10&t=10872
Strona 1 z 1

Autor:  Dorotka80 [ pt mar 23, 2007 5:23 pm ]
Tytuł:  OXYTOCYNA...

HEJ :)
MAM PYTANIE DOTYCZĄCE WYWOŁYWANIA PORODU OXYTOCYNA. NAPISZCIE PROSZĘ NA CZYM TO DOKŁADNIE POLEGA I SKĄD OPINIE, ŻE "BARDZIEJ BOLI" ? CO BARDZIEJ BOLI? I ILE ŚREDNIO PO OXYTOCYNIE ZACZYNA SIE JUZ PORÓD? Z GÓRY DZIEKI :)

Autor:  magdad [ pt mar 23, 2007 10:06 pm ]
Tytuł: 

Też słyszałam, że bardziej boli i mnie rzeczywiście bardzo! bolało ale czasem nie ma innego wyjścia. To, że barzdziej boli wynika z tego, że czasem bóle nakładają się na siebie. To kiedy zaczyna się poród po oxytocynie to sprawa indywidualna u mnie zaczął się szybko - niedługo po podłaczeniu do kroplówki poczułam piewsze bóle, ale niektóre kobiety są na oxytocynę bardzo odporne u koleżanki dopiero za drugą kroplówką coś zaczęło się dziać a są też takie kobety na które to nie działa.

Autor:  eva [ pt mar 23, 2007 10:42 pm ]
Tytuł: 

Tak, to prawda oxytocyna różnie działa na kobietki, raz szybko, a raz wcale nie za pierwszym razem, tylko np. po 3 dniach prób.
W większości przypadków boli bardziej, bo jest to przyspieszenie porodu i jego wymuszenie, w związku z tym organizm kobiety nie zdążył się do końca przygotować i chyba "przyzwyczaić" do bólu, który szybciej niż zwykle narasta. Ale to też b.indywidualne, każdy ma inny próg bólu.
Ponadto z tego co wiem, szyjka macicy jest jeszcze dosyć "twarda" i troszkę trudniej jest dzidziusiowi się przecisnąć, a nas bardziej boli. Z tym, że ja miałam dodatkowo przekłuty pęcherz, aby Mała łaskawie zechciała jednak wyjść na ten świat. Ja zgodnie z poradą lekarza zdecydowałam się ostatecznie na znieczulenie zewnątrzoponowe, którego działanie (oprócz znieczulającego ból oczywiście) jest takie, że "zmiękcza" właśnie szyjkę macicy. Muszę przyznać, że byłam zwolenniczką porodu bez znieczulenia (tak urodzłam 1 synka), ale nie dałam rady, moja córeczka zresztą też okazała się wclae nie mała - 4050 i naprawdę polecam takie rozwiązanie.
Za to zwykle poród trwa krócej :) i to jest plus.

Autor:  żabka25 [ sob mar 24, 2007 1:55 pm ]
Tytuł: 

Ja oksytocynę miałam podawaną 3 razy i nic. 1 próba trzy dni przerwy 2 próba kolejne 3 dni przerwy i 3 próba. Podczas testu czułam silne a nawet bardzo silne skurcze po odłączeniu od kroplówki skurcze zanikały. 14 dni po terminie (ustalonym wg USG) zdecydowali się na cc.

Autor:  Misiulka [ pn mar 26, 2007 1:44 pm ]
Tytuł: 

Tez rodzilam po oksytocynie...podano mi ja dozylnie dokladnie o 10 rano a w ten sam dzien o 20:40 mialam juz Alunia na swoich raczkach...
Jak widac zareagowalam na nia dobrze i szybko -od razu efekt...
Czy bolalo...nie mam porownania bo rodzilam tylko raz ale kolazanka obok rodzila bez wywolania i darla sie 100 razy glosniej...wg mnie rodziny i lekarzy znioslam porod dosc dobrze i nie tak starsznie bolesnie ...ale moze sprawa znoszenia bólu bo mi tez kazdy mowil ze po oksytocynie bardziej boli...nie wiem czy to nie mity ja zareagowalam normalnie ot porod to boli...da sie przezyc...
Glowa do gory zobaczysz ze bedzie dobrze :)

Autor:  _Lilith_ [ pn mar 26, 2007 2:13 pm ]
Tytuł: 

ja mialam podana oxytocyne w 8 godzinie po odplynieciu wod i kiepskiej akcji porodowej...uuuu..o 14 podano mi kroplowke..a rozwarcie bylo 5 cm i marne skurcze...w ciagu pol godziny zrobilo sie 10 cm i skurcz za skurczem...praktycznie bez przerwy...maly urodzil sie o 14.50...ale fakt mam porownanie corke rodzilam bez oxy..duzo lagodniej...synka w ciagu 50 min od podania hormonu...dziala niezle...ciesze sie ze mi pomogli bo tak to mogla bym jeszcze z pare godzin rodzic a maluszek byl juz dlugo bez wod...trzeba bylo rozpakowac dzidzusia :wink:

Autor:  qrcza-k [ pn mar 26, 2007 2:34 pm ]
Tytuł: 

ja mialam porod wywolywany i na mnie oksytocyna nie dziala... Po podaniu nic sie nie robilo ot takie minimalne skurcze to wszystko - tak sie dzialo za pierwszym razem. Po dniu przewy nastepne wywolanie skurcze silniejsze ale nie na tyle zby zaczol sie porod. Moja Oliwka stwierdzila ze nie bedzie Mamusi mocno meczyc i wywinela lekarzom numer z tetnem i mala przyszla na swiat przez cc...

Autor:  Dorotka80 [ pn mar 26, 2007 4:00 pm ]
Tytuł: 

DZIEKI WAM KOCHANE ZA ODPOWIEDZI :)

Autor:  diana [ czw kwie 05, 2007 2:09 pm ]
Tytuł: 

U mnie było tak, że akcja porodowa postepowała prawidłowo, ale przy 6 cm rozwarcia stanęla w miejscu i lekarze podali mi kroplówkę z oksytocyną ok 13.00.Po pół godziny zaczęły się bardzo mocneskurcze, bolalo okropnie, ale dzięki niej po 3 godzinkach(15.55 urodziłam siłami natury)..Jak powoedziała położna-gdyby nie ta kroplówka, to mogłabym się męczyć do jutra...A więc warto bylo :D

Autor:  dzuli [ pt kwie 06, 2007 8:28 pm ]
Tytuł: 

Nie wyraże zgody na oksytocyne przy najbliższym porodzie.
Wody odeszły mi o 22 i żadnych skurczy zadnego rozwarcia.
Dostałam 4 dawki oksytocyny. I dopiero coś sie ruszylo ze skorczami.
Ale rozwarcia dalej zero - szyjka nie puszczała. Przez skurcze wywolane hormonem i brak rozwarcia dzieck zaklinowało sie w kanale rodnym - zkonczylo sie kleszczami i cierpieniem synka - ogromny krwiak na głowie(tydzien czasu czekalismy na wyniki badan czy nie ma uszkodzonego mozgu)
Urodziłam dopiero o 13.30 - póżniej sie dowiedziałam ze oksytocyne nalezy podawac przy przynajmniej 4 cm rozwarciu i powinnam miec zrobiona cc.
O bólu nie che nawet pamieta - kleszcze przebily wszystko, zemdlalam

Autor:  Devi [ pt kwie 06, 2007 8:44 pm ]
Tytuł: 

ja tez mialam pierwszy porod wywolany, bo ciaza byla przenoszona 2 tyg, caly porod trwal 4h ... o godzinie 12 podlaczono mnie, podano oksytocyne a o 15.55 tulilam coreczke :) wcale nie uwazam ze przy podaniu oksytocynu porod jest bardziej bolesny, moj naparwde nalezal do szybkich i malo bolesnych :) zycze tego wszystkim mamusiom ktorym podano oksytocyne albo zamierzaja podac :D
Pozdrawiam

Autor:  matasiak [ ndz kwie 22, 2007 9:04 pm ]
Tytuł: 

ja tez mialam podana oksytocyne,mialam malo wod plodowych AFI=1, "plaskie " ktg co moglo swiadczyc o niedotlenieniu , do tego cukrzyce ciezarnych i nadcisnienie :( lekarze bardzo szybko podjeli decyzje o wywolaniu porodu (na1 dzien przed terminem) o 6 rano dostalam kroplowke i poszlam spac obudzilio mnie o 9 rano i dali druga kroplowke po ktorej dopiero poczulam ze sa skurcze a o 12,45 pojawila sie corcia, owszem bolalo i to mocno ale wiekszosc czasu spedzilam pod prysznicem co cudownie lagodzilo bol no i czas :) jezeli moj porod teraz ma trwac tak krotko tylko dzieki oksytocynie to ja poprosze znowu :) i tak o bolu pozniej sie nie pamieta :) a przynajmniej nie ma tych godzin czekania :)

Autor:  syrenka23 [ pn kwie 30, 2007 2:33 pm ]
Tytuł: 

witam ja oba porody miałam wywoływane i w obu przypadkach miałam podawane 2 razy dziennie przez 3 dni zastrzyki potem jeden dzień przerwy i kjroplówka- to po kroplówce miałm skurcze bolesne w drugim porodzie co 2 min według ktg ich częstotliwośc wynosiła 1/3 i nie wieżyli ze w ten sam dzień urodze jednak o 15 podano mi 6 czopków rozluźniających i jak mnie łapło tak reszta potoczyła się raptem w 10 minut. Zobaczymy tym razem moze pójdzie łatwiej.

Autor:  Serenity [ śr maja 09, 2007 9:27 pm ]
Tytuł: 

Ja dzień przed porodem miałam podaną oksytocynę po której wszystkie skurcze zniknęły,ale na drugi dzień wróciły i to bardzo porządne i celowe.

Autor:  anndawkn1974 [ śr lut 22, 2017 11:50 pm ]
Tytuł:  Re:

diana pisze:
U mnie było tak, że akcja porodowa postepowała prawidłowo, ale przy 6 cm rozwarcia stanęla w miejscu i lekarze podali mi kroplówkę z oksytocyną ok 13.00.Po pół godziny zaczęły się bardzo mocneskurcze, bolalo okropnie, ale dzięki niej po 3 godzinkach(15.55 urodziłam siłami natury)..Jak powoedziała położna-gdyby nie ta kroplówka, to mogłabym się męczyć do jutra...A więc warto bylo :D

Niesamowite! ! Diana ja też urodziłam w 2007 o 15.55 synka. Od 13 pod kroplówkę mnie wzięli.. tak samo jak Ciebie :))

Autor:  MagdaMac [ pt lut 24, 2017 11:31 am ]
Tytuł:  Re: OXYTOCYNA...

Pierwszy poród w 2008 roku, odeszły mi wody na izbie przyjęć o 13.30 i po tym zaczęły się delikatne skurcze ale oczywiście podłączyli mi oxytocynę. Bolało przeokropnie, normalnie jazda bez trzymanki. Jak zaczęły się parte to była prawdziwa ulga. Urodziłam synka 18.40

Drugi poród w 2013 roku w innym szpitalu, zero oxy, ochrona krocza itp itd. Skurcze co 1 -2 minuty bezbolesne, zaczęło mnie boleć jak przyszły parte ale to było raptem 15-20 min. Sam poród 1h 45min.

Strasznie bałam się przy drugim porodzie właśnie, że będą mi chcieli podać oxy i nacinania krocza ale położna powiedziała, że oni nie dają oxy wszystkim jak leci i tak samo z nacinaniem krocza.

W pierwszym szpitalu do tej pory idą na tempo...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/